Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy to duża odległość?

Polecane posty

Gość gość

Od jakiegoś czasu spotykam się z facetem, który mieszka około 50 km ode mnie. On na stałą pracę w swoim mieście, a ja w swoim, więc zmiana zamieszkania nie wchodzi w grę. Według Was taka znajomość ma szanse przerodzić się w poważniejszy związek? Bo niby 50 km to nie jest dużo, ale z racji różnych zmian w pracy, to w zasadzie będziemy widywać się tylko w weekendy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobieto przestan wymyslac problemy . Nie liczy sie czestosc kontaktow , a jakosc tych kontaktow .Jak chcesz miec blisko faceta , to znajdz go obok na osiedlu , najlepiej w tym samym bloku :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z doświadczenia wiem, że życie na odległość nigdy nie wygra. Jeśli chcecie budować wspólna przyszłość to musicie jakos wyposrodkowac, ale skoro nie widzicie możliwości przeprowadzki to na wiele nie licz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wymyślam problemów :P Tylko analizuję, czy to ma sens, jak z góry wiem, że żadne z nas nie porzuci swojej pracy, miasta itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak tak podchodzisz do tematu , to po co zawracasz sobie glowe ? Po co masz zawracac komus glowe i mieszac w uczuciach ? Siedz na tylku , zaloz cieple bambosze , zadnego wysilku od ciebie nie bedzie to wymagalo . A spotkania bedziesz miala podczas wynoszeni smieci -tak przy okazji.Lekko , szybko, bez zadnego wysilku .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy 50km to duża odległość? Haha :D Wybacz... ale to żadna odległość. 50km to 1-1,5h drogi. To jest nic! Ja swoją partnerkę poznałem jak byłem w Polsce bo miałem parę spraw. Na co dzień mieszkam za granicą. Widujemy się raz na miesiąc. Raz ona przyleci do mnie na parę dni, raz ja do niej. Podróż w jedną stronę trwa w zależności od połączenia lotniczego, potem pociąg czy autobus - 12-16h. A tak pozostają nam telefony czy skype. I dajemy radę bo chcemy. Fakt, dla obojga jest to wyzwanie dla cierpliwości i zaufania, ale dla chcącego nic trudnego. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
związek kompletnie bez sensu, ale może wam to odpowiada, każde u siebie, spotkania na seks, i każde jedzie do siebie, malzenstwa z tego nie będzie ale może o to wam chdozi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odleglosc malutka.Ale nie ma szans.I nie chodzi o odleglosc i kontakty tylko w weekendy ale o nastawienie ze zadne nie pojdzie na kompromis.Nie jestescie zakochani w sobie.Zakochany czlowiek jest gotow w jeden dzien rzucic prace i poleciec za ukochanym. Daj se siana z tym facetem.Tracisz czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A może on traci czas, skoro ona nie może rzucić pracy i pojechać do niego? Z tej strony nie spojrzałaś/eś? Druga sprawa... rzucić z dnia na dzień pracę i wyjechać? Ile masz lat? Uczucie to jedno, ale samą miłością nie wyżyje. Co innego poszukać, znaleźć pracę w nowym mieście, dopiero się zwolnić i wyjechać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×