Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Chyba nie chcę wesela. Co zamiast?

Polecane posty

Gość gość

Jak to u Was było? Jak możne uczcić ten dzień, żeby maksymalnie go pamiętać, nie olać w tym najbliższej rodziny, a jednocześnie nie wyprawiać wesela z tymi wszystkimi kapelami, tortami, oczepinami. Żeby było wyjątkowo ale pominąć przy tym dla (dla mnie wątpliwą) przyjemność bycia w centrum uwagi przez 180 osób (nasze rodziny są bardzo duże). Jak to u was było, na pewno ktoś zrobił coś zamiast takiego tradycyjnego wesela. Trochę naciąganie, ale przyjmijmy że koszty nie grają aż tak bardzo roli. PS. Wklejam temat jeszcze raz bo wrzuciłam go na złe forum :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blondiex
My wzięliśmy ślub w Zakopanem. Ja jestem z zachodniopomorskiego, mój Mąż z mazowieckiego. Było 18 osób (w skrócie to rodzice, rodzeństwo z osobami towarzyszącymi, babcie i chrzestni). Nie było wesela, było przyjęcie poślubne pod Zakopanem, które trwało tak do 2 w nocy. Na dwie pierwsze godziny była zamówiona kapela góralska, nie było żadnej orkiestry, później muzyka była puszczana z głośników, rodzina się bawiła. Był tort, ale nie było żadnych zabaw, oczepin itp., bo to w końcu miało nie być wesele. Był fotograf na ślubie i na przyjęciu, kamerzysta był tylko na ślubie. Przed ślubem dwie godziny zdjęć w plenerze. Byłam u fryzjera, u makijażystki, wymarzoną suknię szyła mi krawcowa. Gościom zapewniliśmy (opłaciliśmy) dwa noclegi. Z mojej strony było 5 osób, te 5 osób miało opłacone trzy noclegi, ponieważ mogli zostać w górach dłużej. Wszyscy goście poza przyjęciem poślubnym mieli zapewnione i opłacone wyżywienie na cały czas pobytu. Z gośćmi dzień przed ślubem zwiedzaliśmy Gubałówkę i Krupówki, poza tym w wolnym czasie sami sobie spacerowali po przepięknych okolicach. Było to w maju 2013 roku. Pogoda Nam dopisała :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Blondiex - i to mi się podoba :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka - fajnie :). A dla znajomych też coś robiliście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla znajomych nic nie robiliśmy. Poza tym my także mamy duże rodziny, zwłaszcza ja, więc nie chcąc kogokolwiek wyróżniać czy coś w tym stylu, zaprosiliśmy właśnie sprawiedliwie tylko wymienione powyżej osoby, czyli oczywiście rodziców, rodzeństwo, babcie (dziadków już nie mamy) i chrzestnych. Ze względu na to, że nie było dużo osób, to mogliśmy właśnie postawić na Zakopane (tzn. na Zakopane to i tak byśmy postawili :) ), ale bez problemu opłacić gościom noclegi i wyżywienie, nie było to tak strasznie odczuwalne finansowo w tej sytuacji. Zdecydowanie bardziej zależało nam na ślubie niż na przyjęciu, a ksiądz trafił się nam z prawdziwego zdarzenia, bardzo sympatyczny, kazanie bardzo fajne wygłosił, więc cudownie się złożyło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sevila
Do autorki: Ja też nie chciałam tradycyjnego wesela. Zamiast wielkiej potańcówy wynajęliśmy na wyłączność sale w restauracji w stylowym pałacyku. Będzie 30 osób. Normalne menu weselne, impreza do 1 w nocy, potem autokar powrotny rozwiezie goścido domciu. Ślub cywilny w plenerze tzn w ogrodzie pałacowym (oby nie padało). Suknia biała, typowo Kościelna (a co, kto mi zabroni :P) taka jaką sobie wymarzyłam. Zamówiłam fotografa i zaznaczyłam że chcę dużo zdjęć w plenerze. Jednakże dbam o potrzeby moich wspaniałych gości no i wynajęłam DJa. Kto chce niech sobie poużywa a ja się będę w tym czasie przechadzać między azaliami i klonami :) Tak to sobie wymarzyła, i tak to sobie zorganizowałam :) pewnie myślicie że jestem nadęta - otóż nie, jestem romantyczna ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×