Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Moor, sorry, ostatnią rzecz mi wyjaśnij...

Polecane posty

Gość gość

Skoro te dwie miłości są od siebie niezależne, to dlaczego niektórzy uważają, że jak ludzie nie chcą mieć dziecka, to nie kochają się prawdziwie? Wczoraj przeczytałam na kafe, że jak kobieta kocha faceta, to chce mu urodzić dziecko. A ja się pytam: skąd taki wniosek?? Skoro te dwie miłości są od siebie niezależne, to wówczas fakt miłości, niemiłości do dziecka, którego nie ma, jest niezależny od miłośc***artnerskiej, czyli można kochać faceta, a jednak nie chcieć mieć z nim dziecka. Tak czy nie? Czemu ludziom to sie miesza? Bo widzę, że może nie tylko ja potrzebuję terapii, ludziom też sie mieszaja te dwa uczucia, tyle, że na inny sposób, rozumiesz mnie? Inni też mają problem, bo to popularny pogląd, że jak się ludzie kochają, to znaczy, że chcą dziecko, a jak nie chcą, to się najwyraźniej nie kochają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moor incognito
ODWAL SIĘ ODE MNIE PSYCHOPATKO!:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo większość kobiet chce mieć bachora jeżeli kobieta która chce mieć dzieciaka a jest z facetem tylko dla kasy to wiadomo że woli sobie bachora zrobić z listonoszem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To wezcie pod uwage jeszcze to,ze bywa iz kobieta w ogole nie chce miec dziecka, spotyka faceta ktory tez nie chce dzieci, i sa kochajaca para bez dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy pisze z własnego punktu widzenia. Jeżeli ktoś chce mieć dziecko i jest odpowiedzialny to będzie chcieć to dziecko tylko z wyjątkowa osobą. Więc nic nikomu się nie miesza, jak ktoś chce mieć dziecko, ale nie chce go z tym konkretnym facetem to prawdopodobnie wcale go nie kocha i wie, że to nie jest związek na całe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Krótko mówiąc - jak ktoś czegoś w życiu chce (domu, rodziny, założenia firmy) i chce to coś dzielić z partnerem, ale nie z obecnym to nie trzeba być geniuszem żeby domyślić się jakie jest podejście tej osoby do tego związku, nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale jeżeli oboje nie chcą (domu, stadniny koni, firmy, wybiegu dla psów, dzieci, nagrywania i sprzedawania wspólnego seksu) tylko wyrażają potrzebę bycia razem na innych, jakichkolwiek zasadach...to co, nie kochają się? nie kochają się tylko dlatego, że nie chcą razem kota, stadniny, restauracji, piątkowych orgii w tłumie? lecz innych rzeczy, albo po prostu wspólnego biedowania? to znaczy, że się nie kochają, bo by się kochać trzeba chcieć wspólnego burdelu albo uli, ale nie dopuszczamy, że można chcieć wspólnie pomagać biednym lub dokarmiać zwierzęta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moor- to nie ty zwyzywałas mnie od psychopatek, prawda???;-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To wtedy jest zupełnie inne sytuacja. Tylko, że jak zwykle masz w d***e, że dla każdego związek oznacza co innego i jak dla tamtej kobiety związek oznaczał rodzinę to dla niej niechęć do wspólnych dzieci oznaczała brak wiary w związek i brak miłości. Naucz się wreszcie, że ludzie mają różne wyobrażenia o życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
broken, pzdr;-) wczoraj wieczorem doszłas do dobrych wniosków;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moor w skali od 1 do 10 na ile jestes wkurzona juz na mnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w ogóle nie jestem zła 0.o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×