Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jest we mnie jakiś żal złość co nie pozwala się cieszyć

Polecane posty

Gość gość

Nie cieszą mnie zabawy z dzieckiem, od jakiegoś czasu nawet męczą. To wszystko chyba przez to, że intensywnie pracuje nad moim 2 latkiem aby zaczął mówić, ma opóźniony rozwój mowy, co mnie niepokoi, zawsze opowiadałam mu ze szczegółami obrazki, mówiłam co robię, czytamy dużo, a on z mową pół roku za innymi. Ja już czułam, że coś nie tak z jego mową od dawna, mało gaworzył, właściwie teraz zamiast składać zdania, mówi z 20 słów i tak tak jak dla mnie gaworzy i mówi chińszczyzną. Byłam u logopedy w poradni pedagogicznej to logopeda twierdzi, że jest z nim wszystko w porządku, umysłowo typowy 2 latek. Ale ja już jestem zmęczona tym, że nie mogę z nim porozmawiać, nie wiem co myśli, gestykuluje i gada po swojemu, jakieś sylaby, albo uproszczenia wyrazów, chyba jestem na niego zła gdzieś w środku, gdy go usypiałam wiedziałam, że powinnam się cieszyć, że jest zdrowy, że wszystko rozumie, wykona polecenie, ale gdzieś w środku aż mnie skręcało w żołądku. Chcę iść z nim do dobrego logopedy aby ktoś z nim popracował kompetentny, a mój mąż, że już byłam i kazali czekać, żebym nie robiła z dziecka kaleki, ale ja czuje, że już nie mam sił na bierne czekanie na najmniejszy postęp, na nowe słowo zrozumiałe dla wszystkich, bo ja już nie wiem co robię źle, to wszystko sprawia, że męczy mnie własne dziecko, czuje się jak uwięziona w jakiejś pętli czasowej, jakby od pół roku trwał ten sam dzień. Nie chcę być zła na swoje dziecko, bo o co, o to, że mowę rozwija we własnym tempie, o to, że podjęłam decyzje aby być z nim w domu, nie nie. Chcę znów cieszyć się z jego małych sukcesów, odczuwać radość ze wspólnych zabaw. Najbardziej jednak chcę aby zaczął mówić bez wywierania na niego presji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój syn mówić zdaniami zaczął majac 3 lata. Stawałam na głowie by przyspieszyć rozwój mowy, czytałam mu od urodzenia bawiłam sie w naśladowanie dżwieków gdy mając 1.5r mówił tylko mama tata daj nie to poszłam na zajecia do logopedy, ale poprawy nie widziłam. Podejrzewałam rózne choroby zaburzenia, sledziłam zagraniczne fora wprowadzałam witaminy, diety,,, i wysłuchiwałam gadanie ludzi, np jakis facet w sklepie gdy sie zorientował ze mój syn pokazuje palcem a nie mówi na cały sklep powiedział TE MŁODE MATKI TO GŁUPIE SA DO DZIECKA SIE MÓWI MAMUSI BO SIE NIGDY NIE NAUCZY MÓWIĆ. Szczerze do dzis zycze temu facetowi by zdychał w męczarniach :) bo to doprowadziło moje nerwy do ostateczności, płakałam 5 dni, że moze winna jestem, że to moja wina, czułam sie bezradna. Dziecko zdrowe a nie mówiace, i tak w wieku 3lat rozgadał sie dosłownie w ciagu 2 tygodni, Nie wiem dlaczego, jakim cudem. ale domyslam sie co przezywasz. To frustrujace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuje za odpowiedź, nie ja pierwsza i zapewne nie ostatnia.... Rzeczywiście to strasznie mnie dobija i miałam już momenty, że siedziałam i płakałam........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam tez problem bo mój syn idąc do przedszkola w wieku trzech lat mowil pojedyncze słowa ale ja wcale się tym nie przejmowałam bo wiedziałam ze wczesniej czy później i tak będzie mowil.No i kilka miesięcy później zaczął mówić pelnymi zdaniami ale niewyraźnie.Dzisiaj ma 7 lat,chodzi do pierwszej klasy i rozwija się prawidłowo i normalnie,wyraźnie mówi.Dziwne ze tak Ci zależy na tym żeby dwulatek mowil.Odpusc sobie.Sam zacznie mówić gdy przyjdzie czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko ty jesteś jakaś psychiczna,idź lepiej do psychologa a nie logopedy,jedne dzieci mówią wcześniej drugie później od dawna jest to wiadome,ja nie byłam u lekarza a syn zaczął mówic jak miał 3 lata,wyluzuj,niektóre dzieci mówia jeszcze poźniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie! Ja rozumiem, że można się martwić brakiem albo słabym rozwojem mowy ale złość i żal?? Coś mi się zdaje, że autorko jesteś z tych mam, które są nadambitne:( Założyłaś sobie, że wychowasz małego geniusza dzięki poświęceniu się mu w 100%, książeczkom, opowieściom- a jeśli to tak nie działa, to czujesz frustrację, niemoc...dodatkowo nie pracujesz poświęcając się dziecku w całości.... Szczerze? Już mi Cię żal, bo będziesz mamą, która będzie od dziecka tylko wymagać, a jak przyniesie gorszą ocenę, będziesz rwać sobie włosy z głowy. Twoje dziecko nigdy nie będzie dla Ciebie wystarczająco dobre, żal będzie się pogłębiał, bo przecież Ty tyle z siebie dajesz... W efekcie będziesz mieć świadomość zmarnowanego życia, bo mimo Twoich wysiłków, syn nie jest IDEALNY. Sorry za dosadność, ale tak widzę Twoją przyszłość, jeśli nie zdasz sobie sprawy, że osiąganie przez dziecko kolejnych sukcesów to nie jest jedyna radość. Zmień nastawienie. Pozdrawiam, mama 2 mało mówiących 2-latków:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×