Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

trudny związek

Polecane posty

Gość gość

WItam. Od 9 miesięcy jestem z pewnym chłopakiem. od 3 mieszkamy razem ale od samego właściwie początku ciągle się sprzeczamy ale się kochamy mimo to. Jednak podczas ostatniej klotni chlopa zasugerowal ze sie przeprowadzi zebysmy mieszkali oddzielnie to wtedy poprawi sie nasz zwiazek a ja powiedzialam ze jak sie wyprowadzi to dla mnie oznacza koniec zwiazku a on sie upiera ze nie bo nie bedziemy sie wtedy klocic czy mam racje bo juz sama nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie nalegaj na pozostanie w jednym mieszkaniu. Skoro on mówi ,że nie to po co sie męczyć. Nie ludz sie na nic wiecrej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez mysle zeby to zakonczyc kocham go a on mnie ale to widocznie za malo zbyt duza roznica charakterow :( strasznie mi przykro w tym momencie po raz kolejny mi nie wychodzi :) ale cóż może kiedyś... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
strasznie boje sie byc znow sama... to pierwszy facet z ktorym jestem tak dlugo i nie traktowal mnie jak seks zabawki... a tu ku*wa nie zgodnosc charakterow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
myślę, że samotność w tym momencie to jedyne lekarstwo. skoro on definitywnie mówi, że nie to docen jego szczerość i bezpośrednosc. Wielu facetów nie stać na takie slowa, inny to by odszedl bez slowa. Nie dogadujecie sie to nie ma co trwać jako 'zrobmy sobie przerwę' bo to trwanie w zludnej nadziei

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie jest tak ze stanowczo nie chce. Ja widzę że on chce oboje próbujemy to naprawić, też chcę ale nam nie wychodzi. Ryczę teraz jak głupia ale mi lżej jesteśmy właśnie skłóceni on jest w pracy a ja czekam na niego. Boję się go stracić bo praktycznie nie mam nikogo więcej, boję się powrotu do pustego mieszkania z doświadczenia wiem jakie to okropne,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś strasznie boje sie byc znow sama... xxx i dlatego trzeba trzymać na siłę pazurami faceta, który cię nie kocha i marzy o tym, zeby wreszcie od ciebie zwiać dziecko sobie z nim jeszcze zrób!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Puść go jeśli chce odejść. To tak naprawdę zweryfikuje czy będziecie ze sobą, czy nie. Jeśli to się rozleci- znaczy, że nigdy nie mieliście być razem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nigdy nikogo na siłę pazurami nie trzymałam. Jeśli będzie chciał to odejdzie a ja się będę leczyć z niego przez następne miesiące tylko on sam się waha czy odejść bo widzę że on chcę żebym powiedziała zostań ale ja mówię że jeśli się wyprowadzi to dla mnie to będzie koniec związku więc daje mu wybór czy zostać czy odejść ostatnio nie byłam z nim szczęśliwa mialam o wiele lepszy nastroj gdy byl w pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no co ty? ona go w życiu nie puści

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widze ze niektórzy maja mnie za jakis bluszcz nie tak nie jest. Nie jestem osobą natrętną zazwyczaj gdy widzę jakąs niechęć do mnie odsuwam się od tej osoby i daje jej spokoj nigdy nikogo nie trzymalam na sile przy sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przyznam Ci rację autorko...że jeśli postanowi się wyprowadzić to już nie ma co i po co trzymać tego związku, skoro teraz nie potraficie razem mieszkać a kiedyś by trzeba było bo w tą strone rozwija się bycie ze sobą to nie ma co. jednak uważam, że za szybko odpuszcza, że może się jeszcze dogracie...gdyby nie to, że już chce uciekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też tak myślę dlaego mu dałam do zorumienia że wtedy z nim zerwę jeśli się wyprowadzi ale on się nadal upiera że to nie oznacza końca dla mnie to koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Według mnie facet w głowie nie potrafi ułożyć sobie przyszłości u Twojego boku, nie dopuszcza do siebie myśli, że stać was na poprawę relacji, lepsze stosunki. Myślę, że to uczucie sie zwyczajnie zepsuło, uleglo wygaśnięciu. Nie namawiaj go ani nie próbuj przekonać, ze bedzie dobrze. Nie przekonuj również samej siebie. Tak jak którys z przedmówcow idealnie ujal, ze wasza rozłąka zweryfikuje prawdziwość waszej miłości. Jeżeli łączy was więcej niż tylko przyzwyczajenie to kiedyś w przyszłości-nie teraz- będziecie mogli stworzyć porządny związek, na podłożu i fundamencie miłości, wierności, wiedzy ze miłość w waszym życiu moze znieść niejedna próbę. Póki co nie ludz sie, ze nagle kleknie na kolana jak w bajkach i powie Kocham Cie, jednak zmienilem zdanie, nie odchodzę. Facet dal Ci do zrozumienia, wyrazil to wprost abys mogła ułożyć sobie to wszystko na spokojne, przemyśleć. Nie zatrzymuj go na siłę, rozejdzcie sie w pokoju, ale nie trwaj w złudnej nadziei na pozytywny przewrót sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ja juz od dawna o tym wiem jednak nie dopuszczalam do siebie tej mysli o rozstaniu co dobre szybko se konczy... za szybko zdecydowanie ale jestem wdzieczna za te 9 miesiecy bycia szczesliwa bo przez cale zycie nie bylam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszystkie osoby tu widzą, że on chce odejść. a autorka napisała, że on chce z nią być - uważa, że to pomoże związkowi, być na dojście, że będą tylko randkować co dla niej jest nie do przyjęcia. co dla mnie jest faktycznie z jej strony dobrym ultimatum, bo uciekając nie naprawi się raczej relacji, a jest wiele par co się musiało dotrzeć po wspólnym zamieszkaniu, to nie jest hop siup dużo się zmienia. jednym to zajmie pare tygodni innym miesięcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ten związek pokazal Ci ze samo uczucie niczego nie zmienia. Do tego potrzeba trochę więcej. Co tu dużo mówić, wypalilo sie uczucie, tak bywa w wielu przypadkach, nie jesteście jedyni. Potraktuj to nie jako zmarnowany czas, tylko jak czas pelen dobrych wspomnień i jako pewien bagaz doświadczeń, którym będziesz mogła dysponować i kierować się w przyszłości. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On chce być bo jest taką osobą że gdyby nie chciał już by dawno uciekł jest bardzo stanowczą osobą. Gdyby mnie nie kochał juz by dawno zwiał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak tylko te wspomnienia są zbyt przyjemne i cudowne i doprowadzają mnie do płaczu a ja prawie nigdy nie płacze nawet mój facet nigdy nie widział mnie płaczącą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty jesteś osobą bardzo rozchwiana i niestabilna emocjonalnie. Przede wszystkim jesteś od niego uzalezniona. Chcąc niechcac nie znam Cie, ale to bardzo łatwo zauważalne niestety. Usprawiedliwiasz go. Czy on sie lituje wobec Ciebie? 'Gdyby mnie nie kochal, to dawno by zwial'. A co on innego robi w tym momencie jak nie wieje? Dopiero teraz to zrozumial i dojrzal do szczerości wobec Ciebie. Lepiej zebyscie byli ze soba w cieplym mieszkanku razem, klocac i gryzac sie ze sobą, ale byc razem i sie nie kochać? Zupelna sprzeczność. Nie tłumacz i nie usprawiedliwiaj go!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo to prawda co piszesz niestety jestem strasznie rozchwiana emocjonalnie, jestem też bardzo uczuciową osobą i zbyt wrażliwą zdecydowanie. Sama bardzo długo już sie zastanawiam zeby z nim zerwac bo się męczę. Niestety w życiu przeżyłam wiele złych rzeczy mimo że mam dopiero 22 lata i cięzko mi się pogodzic z utratą jedynej szczęśliwej rzeczy jaka mnie spotkała może źle to nazwałam rzeczą ale wiadomo o co chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym w ogole tego nie chciala robic to beznadzieja 444 www.youtube.com/watch?v=hKlbr5Ip8nY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego dopusc do siebie to co pisza Ci tu inni i daj sobie zyc. Facet Cie nie oszukal, powiedział prawdę, przyjmij ja na klate, godnie na miarę kobiety. I dobrze, że facet nigdy nie widział Twoich lez. Najgorzej okazać siebie wobec faceta w całości. Musisz miec dystans. Mam nadzieje ze te rady, które Ci napisalam jakos Cie wespra i naklonia do dzialania. Odwagi Kochana, uwierz w siebie i uwierz w to, ze jesteś osoba jeszcze mlodziutka, zasługujaca na szczęście. I ten koniec pewnej historii nie oznacza skreślenia Twojego szczęścia w Twoim życiu. To byla tylko namiastka zakończona fiaskiem. Poczytaj jeszcze raz od początku to co napisali Ci kafeferiowicze, bo większość z nich ma rację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pomogły mi Twoje słowa, wiem że muszę się przełamać i zrobić krok do przodu na początku będzie bardzo boleć ale później rana sie zabliźni, jednak dziś ciężko mi przestać płakać może to dobrze będę czuła ulgę dzięki temu . Dziękuję za rady Tobie i wszystkim innym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chciałabym Ci jeszcze dopisać, ze byliście ze soba stosunkowo krótko, za szybko zamieszkaliscie ze soba. Wspólne dzielenie 4 ścian weryfikuje tak naprawdę wspólne życie i to jakimi naprawdę jesteśmy i czy do siebie pasujemy, u Was widocznie to nie przeszło tej próby, takze dobrze ze stalo sie tak teraz, aniżeli później gdy mielibyscie rodzinę, dzieci m

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak wiem że tak jest lepiej ale tak cholernie to bolesne nie myślałam że aż tak bardzo bo ostatnio byłąm ciągle na niego wściekła więc myslalam a niech odchodzi trudno. A teraz zlosc przeszla no i klapa :( czekają mnie ciężkie miesiące ehh jeszcze praca ciężko mi będzie pracować w takim momencie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ból o którym mówisz minie. spokojnie. każdy to przezywa, nie Ty pierwsza i nie ostatnia. poradzisz sobie z tym jakoś, mimo że teraz może nie widzisz żadnej obiektywnej drogi dla siebie. zajmij się obowiązkami życiowymi, staraj się nie mysleć. czas leczy rany i naprawdę uleczysz się z tego. nie wracajmy już do tematu, bo wszystko zostało idealnie ujęte i wyczerpane:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ten zwiazek nie ma szans. wyobraz sobie, ze macie jakis nastepny kryzys a on znowu zarzadzi rozstanie, by odpoczac. wyobraz sobie, ze macie dziecko, jakies problemy, a on znowu ucieka, bo chce odpoczac... tu nie ma milosci. Byc moze sam boi sie samotnosci i chce trzymac cie w zanadrzu, ale jak pojawi sie inna, to kopnie cie w d**e. Daj na luz i zakoncz to. Moze facet sobie przemysli i wroci na dobre, a moze nie. Czas pokaze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czas trwania zwiazku nie ma znaczenia, ja i moj maz zaczelismy byc ze soba w grudniu, w styczniu juz zamieszkalismy razem. Poltora roku pozniej odbyl sie nasz slub, urodzilo sie dziecko, jestesmy 8 lat razem, 6 po slubie i jestesmy bardzo szczesliwi i zakochani mimo problemow i szarej rzeczywistosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ma znaczenie, bo jeśli ktoś się nie poznał że tak powiem na gruncie swojego domu, oddzielnej przestrzeni życiowej. A dlaczego? Bo wtedy bardzo wyraźnie widać różnice pomiędzy idealizacją samego siebie, a tym jak czlowiek naprawdę się zachowuje. Przykład? Na randkę idziemy odstrojeni, staramy się jak najlepiej wypaść, makijaż, wszystko zapięte na ostatni guzik, ale też bez jakiegoś wielkiego stylu podniosłego. W domu przecież nie będiemy chodzić wystrojeni itd. To samo tyczy się różnych zachowan. Pół roku to zdcydowanie za wcześnie na wspolne zamieszkanie. Moze Tobie sie akurat udalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×