Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie wyglądam i niezbyt czuję się sexy...

Polecane posty

Gość gość

To jest tak: maluję się, staram się dobrze ubierać, ale mój typ urody to dziwaczne typ trochę 16-17 latki o neutralnych rysach twarzy (albo lekko idących w stronę męskich nawet) . +mam długi nos, co też trochę "zaostrza" rysy twarzy. Ogólnie nie jestem na pewno paskudna, powodzenie trochę miałam, jak byłam młodsza i słyszę miłe komentarze, ale... Ogólnie głos też mam trochę dziecinny, nie ma we mnie zbytnio kobiecości ani kobiecego czaru [choć w środku czuję się trochę kokietką, ale rzadko pokazuję to na zewnątrz - chyba dlatego że myślę, że to do mnie nie pokazuje, nie koreluje z moim wyglądem] Co zrobić, żeby jeśli już nie wygląd, to wyrobić w sobie pewien urok, ja to nazywam 'miękką kobiecością'? Bo jak na razie mój jedyny urok sprowadza się do bycia wesołą, ale poza tym jestem chaotyczna i czasem dziwna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i? jestem, jestem, jestem, jestem ja, ja, ja, ja skup się na czymś poza swoją osoba a na pewno staniesz się ciekawszym człowiekiem chyba, że chcesz pozostać, zapatrzonym w lustro, bluszczem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i oczywiście od razu komentarze, jakich się spodziewałam. Mam inne sprawy w życiu, mam przyjaciół. Dużo ludzi mnie lubi. Rozwijam się, da się ze mną pogadać na masę poważnych tematów (i właśnie m.in za to mnie lubią, mam sporo starszych znajomych) Ale czy to ma wykluczać zainteresowanie własną osobą i chęć poczucia pewnych rzeczy?! Jakoś nie mam kobiecego uroku, pomimo wszystko. Oczywiście nie trzeba go mieć, ale ja chciałabym nabrać pewności siebie i wydobyć pewne rzeczy na zewnątrz. Po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pokochaj siebie, zaakceptuj siebie taką, jaka jesteś. Nie analizuj kształtu nosa, bo to nie ma zadnego sensu. Ważna jest całość, sposób poruszania się, pewność w *****ch - to jest to "coś".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie, poza tym musisz poszukać np. ubrań, makijażu itd w którym czujesz się sexy, w których TY się czujesz dobrze. Nie chodzi o to żeby latać w miniówkach i szpilkach bo to jest sexi, tylko o znalezienie takich ubrań, makijażu, fryzury itd w której Ty czujesz się sexi. Ja np. nie lubię szpilek, często za to pokazuje lekko ładne plecy, ramiona, nie maluje w ogóle rzęs przy robieniu makijażu, bo to zaburza mój skośny kształt oka, który lubię. Wolę użyć samej kredki. To zewnętrznie, a wewnętrznie - tu jest gorzej, bo seksapil wewnętrzny wynika z satysfakcji ze swojego życia, akceptacji itp, a często po prostu przychodzi z wiekiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie, sposób poruszania się, pewność siebie - o to pytam. Ja jestem chaotyczna, nie jestem zbytnio opanowana - naprawdę pewne odruchy mam jeszcze dziecinne. Dlatego chciałabym się dowiedzieć, jak nad tym pracować. Co do mężczyzn, to mam z nimi problemy - na płaszczyźnie koleżeńskiej nie mam problemu, nawet lepiej się z nimi dogaduję - nie wstydzę się - gorzej, jak jest coś więcej. Miałam jednego chłopaka w życiu, ale to była trochę porażka BTW, rzadko zwracam uwagę na ludzi w moim wieku - podobają mi się często mężczyźni 27-28+, często po 30stce. Raz był mną zauroczony kolega po 30stce (byliśmy ze sobą blisko, jako przyjaciele, ale ja nie chciałam nic więcej). Ale z reguły wiadomo, jak to jest - tacy mężczyźni często są zajęci, a często wolą wiązać się z równorzędną partnerką (nie oszukujmy się - nawet dojrzalsza 22 latka jest jednak na trochę innym etapie życiowym).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się ubieram różnie - lubię elegancko, ale mam niestety krzywe kolana i ołówkowe spódnice na mnie nie leżą. Teraz ubieram np. obcisłe sweterki z lekkim dekoltem, do tego dopasowane dżinsy i klasyczne botki - ostatnio też ubrałam długą, obcisłą czarną sukienkę (ciepłą) za kolana (żeby je ukryć) i botki - bardzo dobrze się czułam. Do tego klipsy dłuższe i gotowe. Makijaż - nie lubię tapety - ale zawsze podkreślam oko i eyelinerem, i trochę kredką, dam trochę tuszu, ale nie za wiele, bo mi też to nie pasuje. Do tego podkład (rozświetlający), czasem szminka. Maluję się już całe 5 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie musisz byc sexy. wystarczy że pokażesz pipkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×