Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Julciaaa

KLINIKA NOVUM kontynuacja topiku

Polecane posty

Gość gość
B_ubu czekamy na wiesci...dzis mialas testowac??? Kinga a u Ciebie jak sytuacja? Justyna odezwij sie! Johana! A jak u Ciebie sytuacja??? Jak sie czujesz? Juz znasz plec 2 skarba? Jak sobie radzisz z brzuszkiem i synkiem? U mnie syneczek angazuje mame do wszystkiego..nie chce sie sam bawic, usypiac, musi byc mama , ...padam wieczorami... Pozdrawiam orchidea

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b_ubu
Orchidea - tak,miałam iść dziś,ale nie zdążyłam było tyle ludzi w szpitalu więc idę w poniedziałek o ile mnie @ nie dopadnie wcześniej. Oczywiście nic mi w dalszym ciągu nie jest,dosłownie parę razy mnie zaciągnęło jak na @ i tyle.Piersi też nie buzują,codziennie rano ich za to karcę,ale są jakieś oporne - klapciuchy jedne:( Co do Twojego absorbującego dzieciaka to nie ma się co dziwić,synuń mamuni rośnie:)))Mąż nie czuje się zaniedbany?Masz w nim pomoc czy sama robisz większość rzeczy przy dziecku? Captcha - nawet nie zartuj,że jesteś za stara.A co ja mam powiedzieć?Jestem praktycznie w Twoim wieku, a po tylu latach prócz kota i męża nikt więcej nie bryka w moim domku.Przynajmniej Twoje dzieciaki mają juz 4 latka,wiesz, pamiętam Cię bardzo dobrze.Ja wtedy zaczynałam ivf i oczywiście wydawało mi się,że 1 próba i będzie dzidzius,a tu proszę jaka niemiła niespodzianka... Kinga - widzę,że u Ciebie też histero wyszła bez zastrzezeń. W sumie to dobrze,nabieraj sił i startuj po pingwinka!Umówiłaś już sobie wizytę? Skarbik - co słychać u Natalki,chyba dobrze jej w tym Twoim brzuszku?Stresujesz się porodem czy lekko do tego podchodzisz?Czekamy na dobre wieści! Bajanka - jak mała,kolki powoli mijają?Masz troszkę więcej czasu dla siebie czy nadal jest ciężko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bubu a który to dzień cyklu??? Ja cały czas trzymam kciuki, do końca nie wolno się poddać. U Nas jeszcze 9 dni do terminu ale póki co na poród się nie zanosi :-( na ktg skurczy brak, szyjka długa, twarda i zamknięta. Robię wszystko żeby się zaczęło ale cisza. Wizyte mamy w ten czwartek, lekarz sprawdzi przepływy i zapowiedział że może mi zrobić masaż szyjki żeby przyspieszyć wszystko. Boje się tego bo to boli ale jeśli ma pomóc to niech działa. Ta końcówka jest męcząca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b_ubu
Zrobiłam test-1kreska:(czyli intuicja mnie niestety nie myliła. Dziś 11dpt więc gdyby beta była dodatnia to test by wyszedł pozytywny.Ale mi żal dziewczyny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
B_ubu bardzo mi przykro i zal straszny....odpocznij i sprobuj z komorka dawczyni! Orchidea

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skarb_ik
Bubu moja beta z udanego transferu w 10dpt wynosiła 73 i na teście kreski widać nie było. Jutro zrób bhcg, a ja i tak trzymam kciuki dalej. A dzień cyklu który to u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny! Długo nic nie pisałam, ale zaglądałam na forum poczytać co u was. Przez ten czas kilka z was zostało szczęśliwymi mamuśkami, Gratulacje :) Nic nie pisałam, bo nie chciałam wprowadzać pesymizmu na forum. Jestem po 4 stymulacji, oczywiście nieudanej. Stymulacja kiepska, jajniki już więcej nie chcą z siebie wydusić, uzyskaliśmy 1 bardzo słaby zarodek. Mając jedną zapłodnioną komórkę w 2 dobie dr nawet nie chciał, tak jak planowaliśmy na wstępie stymulacji maksymalnie zwiększyć szans przez zastosowanie embriogenu, embrioskopu i wlewów. Ostatecznie zrobiliśmy tylko IMSI. I zakończyliśmy czwartym niepowodzeniem, tradycyjnie bez mrozaków. Dr uznał, że szkoda już mojej psychiki, zdrowia i pieniędzy, skoro po tylu stymulacjach nie mieliśmy choć jednej blastocysty. Trzeba się poddać. Nie jest łatwo. Wydaje mi się, że trafiliśmy w dobre ręce i zrobiliśmy wszystko co mogliśmy. Myślę, że i tak jesteśmy wytrwali i daleko zaszliśmy. Podjęliśmy już decyzję o komórce dawczyni. Mieliśmy wizytę wstępną do KD i dr L powiedział, że podziwia naszą determinację, bo 4 stymulacje, w tym każda bez choćby małego światełka w tunelu to bardzo dużo, wiele pacjentek odpuszcza leczenie po pierwszej. Wizyta była trudna i ciężka psychicznie, bo dr oczekuje świadomej decyzji i przedstawia wszystko w sposób typowo medyczny, mocno podkreślając, że to nie będzie moje genetyczne dziecko, co nie ukrywam każdą kobietę pragnącą dziecka zaboli. Ja z kolei staram się odganiać myśli o genetyce, bo to ja będę nosić je pod sercem, ja je urodzę i będę wychowywała. Pamiętam jak przed 1 in vitro zastanawialiśmy się z mężem co zrobimy jak będziemy mieli nadliczbowe komórki. Oczywiście ich nie mieliśmy, więc dylematu nie było, ale dopiero teraz zdałam sobie sprawę jak ważna to decyzja. Nie wiedziałam, że za 2 lata to ja będę czekać na komórkę od innej kobiety.. Bubu jak masz siłę, walcz dalej, chociaż bety nie robiłaś i pewności nie masz. Doskonale cię rozumiem i wiem co przeżywasz. Wiesz dobrze, że obie jesteśmy ciężkimi przypadkami, dlatego szczególnie mocno ci kibicuję. Trzymaj się. Kinia kiedy zaczynasz stymulację? Za ciebie też mocno trzymam kciuki. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
b_bubu strasznie mi przykro, może jednak warto jeszcze zrobić betę dla pewności? Ja jedną kreskę z tego co pamiętam miałam jeszcze przy 155 wyniku... & justyna8604 fajnie, że się odezwałaś, ale wielka szkoda, że kolejna stymulacja nieudana:(((( Mam nadzieję, że procedura z kd się powiedzie, daj znać jak będziecie mieli już komórki i zaczniecie działać. Kiedyś takiej opcji nie było, a teraz jest to kolejna droga do zostania mamą, czego Ci życzę z całego serca!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justynko tak mi przykro że się nie udało ale KD to nic złego. Tak jak napisałaś, to będzie Wasz dzidziulek i to od Was będzie zależeć jakim zostanie człowiekiem. Dziecko jest jak biała kartka i to Wy ją będziecie zapisywać. Nie poddawaj się i walcz. Nam zostały 4 mrozaczki kiepskiej jakości ale nie wyobrażam sobie ich porzucić. Za jakiś czas wrócimy po kolejnego bąbelka choć napewno nie po wszystkie 4. I tu powstaje problem... Bubu jak wynik bhcg?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Justyna8604 jaki jest koszt AK w Novum i jak długo się czeka na taką adopcje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b_ubu
Dziewczyny,beta nawet nie drgnęla:(Czasami trzeba sobie powiedzieć dość w pewnym momencie.Przegralam tą walkę...To był mój 9 transfer.Muszę odpocząć psychicznie i pomyśleć nad adopcją-tylko co adoptować:komórkę czy plemniki?Ja po prostu nie wiem w czym problem.Chyba najlepiej zaadoptować dziecko tylko to trudna decyzja... Kinga - powodzonka! Justyna - widzę, że u Ciebie w dalszym ciagu sukcesu brak,przykro mi:(Orientujesz się może ile trzeba czekać na komórkę i ile to kosztuje?Dr mówił mi,że nie ma problemu z adopcją zarodków i nie trzeba czekać,a po komórkę jest kolejka. Pozdrawiam Was wszystkie ciepło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość captcha1
bubu bardzo mi przykro wiem kochana co czujesz ,co do adopcji to ja już byłam tak zdeterminowana że byłam gotowa na zaadoptowanie dziecka i wielkimi siłami namawiałam męża jednak on nie chciał się zgodzić miał pewne obawy i to dzięki nie mu mamy te nasze skarby Ja już poddałam się nie miałam siły ,psychika na skraju wyczerpania , rezerwa jajnikowa też już bardzo słaba ,te ciągłe gadania kiedy ?????? też dobijały mnie . Jednak uśmiechneło się do mnie słońce ,moje życie nabrało sensu ,każdy dzień był spełniony .Mimo że dzieci za niemowlaka dały mi ostro popalić to najpiękniejsze dni jakie mogłam sobie wymarzyć .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinga241
B_ubu, Justyna już któryś raz zabieram się do napisania Wam czegoś i normalnie nie mogę bo mnie aż w gardle ściska. I nie wiem co Wam powiedzieć. Chyba tylko tyle że strasznie Wam współczuję i uważam że to wszystko wobec Was jest cholernie niesprawiedliwe. Ja Was podziwiam za siłę i wytrwałość i że tyle przeszłyście ale potem potrafiłyście podnieść się i walczyć od nowa. Już dawno powinnyście mieć to wynagrodzone! Najgorsze, że nie wiadomo jaka przyczyna stoi za tymi niepowodzeniami i człowiek zostaje bez odpowiedzi. Jeśli chodzi o komórkę dawczyni to ja też dziewczyny jestem pewna że zapomniałabym o wszystkich "sprawach-genów" jak tylko zobaczyłabym dwie kreski na teście. Pozdrawiam Was dziewczyny gorąco! A u mnie też dół bo liczyłam na podanie atos... zwłaszcza, że odczuwałam w sumie po każdym transferze skurcze i zaczęłam wierzyć że z tym może się udać ale nic z tego... Z programu NFZ nie wolno - nawet jeśli samemu się płaci! Złość, rozczarowanie i brak sił... A teraz jeszcze jak się przestawić i uwierzyć że tym razem się uda. I nie mieć wrażenia, że ''skazuję" nasz kolejny zarodeczek na niepowodzenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bubu piszesz, że miałaś 9 transferów. To dużo.. Miałaś jakieś blastocysty? Embriolodzy są zdania, że jak uzyska się blastocysty to szansa jest większa, bo czasem trzeba trafić na ten prawidłowy embion lub pójść w stronę scratchingu czy wlewów, jak piszą dziewczyny. To była twoja 2 czy 3 procedura? W Novum procedura z KD najczęściej wygląda tak: mąż oddaje nasienie do mrożenia; ja od 21 dc poprzedzającego analogi GnRH, od 1 dc stopniowe zwiększanie estrogenów i tak przez 42 dni. Te 42 dni to czas jaki klinika ma znalezienie komórki dawczyni. Tak naprawdę nie wiem dlaczego w recepcji mówią, że czas oczekiwania na komórkę to ok 6 m-cy. Dr powiedział wprawdzie, że kolejka jest, ale nie na tyle duża, żeby powiedzieć nam żebyśmy zgłosili się np w lipcu. Mamy przyjść kiedy będziemy gotowi. Co do kosztów, dokładnie nie wiem, ale dr mówił, że w przybliżeniu tyle co klasyczne ICSI z lekami, chyba, że uznamy, że chcemy dodatkowo płatne procedury tj. embrioskop, embryogen itp. To prawda, że z adopcją zarodka jest szybciej. W praktyce jak mówił dr można podejść "z marszu" oczywiście odpowiednio przygotowując endo lekami. Kinga trochę się dziwię, że nie chcą ci podać atosibanu. Nie wiem, jak to jest dokładnie w przypadku atosibanu, ale ja miałam aktywację oocytów 2 razy, której też nie obejmuje NFZ. Dr musiał uzasadnić to względami medycznymi w mojej karcie. Szkoda by było u ciebie tego nie zastosować skoro faktycznie odczuwasz skurcze. Kto cię prowadzi? Spróbuj porozmawiać jeszcze raz z lekarzem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej wszystkim, justyna, bubu, ja wam moge jedynie wkleic link z historia igrek, nie wiem czy ktoras z Was ja pamieta, byla tu na tym forum nieco wcześniej, przeczytajcie sobie , moze to Wam pomoze podjac decyzje , sciskam Was kochane bardzo mocno wiedzac jaki to jest bol ,kiedy sie nie udaje, do mnie los sie usmiechnal i mam swoje wymarzone szczescie, ale Was rowniez moze jeszcze spotkac, moze nie w taki sposob w jaki sobie to wymarzylyscie, ale moze... trzymam kciuki Dandm , nie moge linka wyslac, wpiszcie w googlach: milowe wzgorze historia igrek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b_ubu
Justyna - mialam już 5 pełnych procedur,a w tym 9 transferów.Na początku było ok,było od 7-16 oocytów,z czego uzyskiwaliśmy kolejno: 3,5,4,1,1zarodków.Może nie zapładniało się dużo komórek, ale tylko 2 razy miałam podane zarodki w 3 dobie,reszta to były blastocysty.Teraz już po raz drugi z rzędu uzyskaliśmy tylko 1 zarodek.Więc wydaję mi się,ze u nas problem tkwi w ich słabej jakości skoro mimo 4ciąż biochemicznych i dobrych rokowań dr, jednak nie udało się osiągnąć sukcesu.Źle znoszę tą porażkę.Ta świadomość,że już nie ma żadnego ratunku w ivf odbiera mi wszelką radość życia.Po prostu nie jestem w stanie przetłumaczyć sobie,że już nie będę miała swoich dzieci i to bardzo boli...Muszę odpocząć,zająć się czymś,bo inaczej zwariuję.Jednocześnie myślę o komórce dawczyni,ale pojawia się strach,ze znowu będzie porażka i co wtedy?8 lat walki to już szmat czasu,a co najgorsze stuknęło mi 35lat i chyba ta presja czasu mnie wykańcza. Kinga - dr Ci poda ten atosiban za dodatkową opłatą,nie martw się.To,że program tego nie refunduje to nie znaczy,że nie możesz dopłacić.Przypomnij u kogo się leczysz? Captcha - musisz być bardzo szczęśliwa patrząc na swoje dzieciaczki po tym co przeszłaś:)Na pewno są fajne!Takie 4-latki to już takie małe mądrale,wszystko ich ciekawi,śmiesznie postrzegają świat,a najbardziej lubię słuchać wypowiedzi takich dzieci,sama mam chrześnicę w tym wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam się dandm ja ja igrek poznałam czasem nawet pisałyśmy ,wiele też dziewczyna przeszła ale nie poddała się walczyła do końca ma wymarzoną piękną córeczkę . Byłam akurat w ciąży jak ona starałam się i przesłałam jej swoje fluidy udało się miałam dobrą rękę .hi hi hi I wam tego samego życzę z całego serca . Tylko mamy taki posrany rząd i nam wszystko blokuje ,a to tak cholernie drogę że nie każdego stać ,my ostatnio wzieliśmy kredyt ,bylismy tak spłukani że ciężko było się podnieść .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bubu, przeczytaj ta historie igrek, do tego w novum poznalam taka fajna pare , u ktorej nie nadawalysie komorki do zaplodnienia i przystapili z komorka dawczyni, udalo sie za pirwszym raze, na komorke czekali dwa miesiace, i teraz maja slicznego chlopca, ta dziewczyna miala sporo obiekcji przed ta decyzja, a dzis mowi, ze kocha nad zycie i nie wyobraza sobie ze moglo by go nie byc, jestem z nimi w ciaglym kontakcie i jak zobaczylam zdjecia malego to oczom nie wierzylam, byl bardziej podobny do niej niz do meza mimo tego ze nie jej komorka, z cala pewnoscia to jej dziecko i jej meza - niczyje inne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rzad mamy mega posrany, a to dzieki ludziom ( nie chce nikogo obrazac) ale dzieki ciemnym ludziom, przykre to niestety, zycze tym co decydowali o in vitro i chca zakazu aborcji oraz badan prenatalnych ( nie jestem za aborcja bez przyczyny) zeby spotkalo to ich, albo ich dzieci, zarazem nie zyczac nikomu zadnej z tych tragedii...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bubu fajne są ,takie mądraliskę psoty .Czasami to nie podążam za nimi ale powiem szczerze rozpieszczone są troszeczkę za dużo jednak sama rozumiesz .W dzień ich chrzcin obchodziliśmy 10 rocznicę slubu ,także starałam się 9 lat . Zaraz po ślubie zaszłam w ciążę jednak poroniłam a pózniej zaczeło się od lekarza do lekarza aż w koncu za łamał ręce i skierował do novum . I szczerz mam trochę żal do swojego dr prowadzącego bo trochę naciągał mnie na kasę . Sugierowałam mu wiele razy żeby zrobił histero że mam plamienia między miesiączkami ,jednak on stwierdził że nie potrzebna że wie co robi . Miałam 4 ins ,3 programy inf 4 transfery i nic . Jednak szef przejoł pałeczkę kazał zrobić histero i okazało się że miałam 3 polipy nastepnię przystąpiliśmy do 4 programu uzyskaliśmy 6 komórek wszystkie się zapłodniły podaliśmy 2 piękne no i cud .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochani; poczytajcie tymczasem o naprotechnologii; same plusy, dzieci się rodzą, nerwy jak nowe, wyrzutów sumienia brak- jesteście mądre, myślące babki. Zachęcam do aktywności intelektualnej i otwartości umysłu na nowe sposoby prawdziwego leczenia niepłodności :) kontakt@netporadnia.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o litosci! z naprotechnologia ktos tu niedouczony wywalil, Boze widzisz i nie grzmisz !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki moje :) Oj zganicie mnie za długie nie odzywanie się, ale szczerze kiedy was podczytywałam i widziałam jakie u was radości same to nie miałam chęc***isać, mimo że Wszystkim Dziewczynom bardzo gratuluję szczęśliwych ciąż i rozwiązań. Bardzo się cieszę, że jesteście szczęsliwe i macie już swoje pociechy, a nawet niektóre z was podchodzą po raz kolejny. Kinga, przepraszam, ze Cię zostawiłam praktycznie samą na polu walki. U nas masakra, chociaż jak czytam niektóre wpisy np Justyny, stwierdzam , że nie ma tragedii, ale wiadomo każdy inaczej odczuwa. Mieliśmy przez ten czas nieudane próby, w tym jedną udaną. To był nasz ostatni 3 zarodek z 2 próby. Okazało się że był najlepszy, mimo że nic na to nie wskazywało, ponieważ wogóle miało go nie być. Wykazał cechy życia wielkie zdziwienie było w labolatorium :). I po rozmrożeniu okazał sie piękną blastocystą :). Więc 4 transfer u nas okazał się udany. Niestety na krótko. Beta ładnie przyrastała, aż do 9 dpt. Wtedy zaczeła spadać. Wiem, że wcześnie zaczełam robić bete, bo robiłam w 5,7 i 9 dpt, ale uwierzcie, że jak ma być ciąża to beta wyjdzie. Tak samo testy. Najlepsze są z Rossmana, takie podwójne (przyjaciółka mi podpowiedziała ) :). Nasza dr powiedziała, że dobrze, że przy tym 4 razie doszło do ciąży, bo to dobrze wróży. Teraz mamy 3 próbę ostatnią z MZ. W poniedziałek mam histeroskopię. Zrobiliśmy już badania cytogenetyczne i czekamy na wyniki. Dr powiedziała, że musi upłynąć co najmniej miesiac od histero, żeby robić stymulację czyli najwcześniej zaczniemy w połowie maja pewnie. Praktycznie na ostatni gwizdek do końca czerwca. Przy 2 próbie bardzo słabo się stymulowałam, brałam przez jakiś czas nawet 5 zastrzyków dziennie. Dr powiedziała, że myśli , że teraz też tak będzie niestety. Ale na szczęście chociaż uzyskujemy te zarodki, więc narzekać nie mogę. Justyna bardzo Ci kochana współczuję. Ale nie poddawajcie się. Myślę, że z komórką się uda i niedługo będziecie tulić swoje szczęście :) Bubu 8 lat walki, to naprawdę dużo, my dopiero na półmetku, a jak sobie pomyślę że to już 4 lata to nie mogę uwierzyć po prostu. Myślę, że jak odpoczniecie, i spokojnie sobie rozważysz za i przeciw , to podejmiecie decyzję o próbie z komórką. dużo zalezy od sposobu myślenia, każdy jest inny. Ja nie załamuję się jakoś porażkami, szczerze można mnie uważać za znieczulicę, bo mimo 4 transferów ani razu nie zapłakałam że się nie udaję. Nawet jak teraz była ciąża. Po prostu przeszłam w życiu dużo gorsze rzeczy i stwierdzam, ze jednak ten na górze czuwa nad nami i po części do niego należy decyzja. Jeżeli nam się nie uda, co nie znaczy , ze nie będziemy próbowac dalej to trudno. Będę jeszcze lepszą Ciocią do dzieci wśród rodziny i przyjaciół. bo adopcja raczej u nas nie wchodzi w grę. Już chyba wolę nie zostać Mamą. Ale życie jest nieprzewidywalne. Także głowa do góry i walczymy dalej. Pozdrawiam wszystkie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylvia83
Witajcie :) Bubu Jesli masz siły to walcz nie poddawaj się. Kiedyś zaswieci slonce dla Ciebie i ujrzysz te cholerne wymarzone dwie kreski na teście. Trzymam kciuki za Ciebie cały czas. Zadko do Was zaglądam bo maly mi juz nie pozwala. Wszędzie go pełno :) Mam pytanie do cioteczek z Wawy, moze wiecie gdzie mozemy kupic w rozsadnej cenie oprawki dla malucha. Dodam.ze w vision ekxpres nie mają. .... w jednym optyku w galerii bylo kilka sztuk ale maly i tak nie dal sobie przymierzyc. Jak go przekonać do noszenia okularkow? :) W środę pobyt w CZD i kolejne badania. Bardzo serdecznie wszystkie Was pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepszy optyk dziecięcy jest na Starym Mieście na ul. świętojańskiej/chyba nr 5/.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ten optyk na Starym Mieście jest dokładnie /sprawdziłam/ na Świętojańskiej4/6.Mój syn pierwsze okulary dostał tam zanim skończył 2 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny powiedzieli mi, że Atos... nie mogą mi podać jeśli jestem z programu bo jego podanie towarzyszy transferowi, jest to lek, który nie ma potwierdzonej skuteczności i mogę się po nim różnie czuć i że nie służy diagnostyce tak jak np histeroskopia. Nie wiem będę jeszcze rozmawiać a właściwie prosić o niego... Bubu no właśnie to jest w tym chyba najtrudniejsze, że człowiek nie zna przyczyny niepowodzeń. U nas też zarodki zawsze były bardzo ładne. Ale tak naprawdę to nie ma chyba pewności z tego co doczytywałam czy są faktycznie "takie ładne" czy tak naprawdę nie są "uszkodzone" np genetycznie. I tak nie wiadomo w jaką stronę iść czy badanie zarodków czy szukania problemu w samym organizmie np coś immunologicznego. A to z kolei już chyba temat rzeka i nie zawsze do przeskoczenia. Nie wiadomo co gorsze... Nie wiem ja mam przeczucia że w moim przypadku jest to jakaś zła odpowiedź samego organizmu... Chociaż w głębi serca liczę, że tak jak to Justynka napisała czasem trzeba trafić na ten prawidłowy embrion. I z komórką dawczyni też na pewno jest tak, że jeśli się nie uda za pierwszym razem to nie znaczy, że to już koniec. Tu też na pewno trochę szczęścia jest potrzebne i sił. A wam dziewczyny wręcz należy się to od losu żeby udało się za pierwszym razem ! Justyna fajnie, że dr tak Wam szczegółowo wytłumaczył całą procedurę. O to chodzi, żeby świadomie podejmować wszystkie decyzje związane z leczeniem. Dziewczyny jak macie siłę i ochotę to napiszcie proszę jak to właściwie jest z procedurą zapłodnienia z komórką dawczyni. Trochę może to głupie pytanie ale zastanawiałam się czy to jest kilka komórek jednej dawczyni i czekanie ile uda się uzyskać zarodków. Czy to jest jedna komórka/ jeden zarodek? Jakoś nie potrafię sobie tego uzmysłowić... Andziu witaj :-) Nie oberwie ci się bo najważniejsze że się odezwałaś :-) Długo czekałam na odpowiedź od ciebie i Justynki. Każdy wszystko inaczej przechodzi i ma prawo odreagować. Andziu czyli to była ciąża biochemiczna tak? Przykro mi że u Was też się jeszcze nie udało. Ale ty twarda babka jesteś :-) Jak tam histeroskopia? Skarbik czekamy na wieści !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sylwia, trzymam kciuki za małego, żeby dalsza diagnostyka była rzadziej potrzebna, i żeby wszystko było dobrze.Oprawki myślę, ze w każdym mniejszym prywatnym optyku zrobisz. W tych dużych to nie wiem, ale w jakiś prywatnych na pewno. Może podpowiedzą coś w CZD ? Na pewno mają doświadzczenia w tych sprawach, jak można przekonac malucha do noszenia. Kinga, A robiliście badania cytogenetyczne? teraz nie jestem u was w temacie za bardzo :(. Rozumiem, ze teraz będziesz podchodzić do kolejnej próby?. Ja też uważam że zarodek ma bardzo duże znaczenie. Jak teraz pisałam, mieliśmy 3 zarodki w 2 próbie, i 3 okazał się naprawdę najlepszy, piękny Pani z labolatorium, była bardzo zadowolona. Dr. Zamora wiadomo jaki jest, ale miałam wrażenie, że nie ma wątpliwości co do tego, ze się przyjmie.I się przyjął, ale niestety ciąża biochemiczna. Beta mi pięknie rosła i nagle spadła :( My teraz 3 próbę będziemy robić. Histeroskopia wyszła dobrza, tylko wyszły mikropolipy jakieś i za 2 tygodnie ma być wynik z wycinka. Dr. Doniec robił i powiedział przy wypisie, że jak wyjdzie stan zapalny to mam iść do Pani dr po antybiotyk, i potem po tym antybiotyku, zeby sprawdzić czy już jest ok, to trzeba jakąś zrobić mini biopsję czy coś takiego. Już to jest nie tak inwazyjne jak histero, ale nie wiem, czy zdążymy z programem. Bo od histero miesiąc do stymulacji, trzeba zaczekać , a jeszcze na te wyniki , potem jak by wyszło to ten antybiotyk, znów zabieg ta biopsja, więc mam wątpliwości spore :(. Zobaczymy, jeszcze czekamy na wyniki te cytogenetyczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andzia100
Wyżej to ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skarb_ik
My już 3 dni po terminie. Na ktg skurczy brak. Po dwóch masażach szyjki rozwarcie na 2palce i tyle. Czekamy do poniedziałku i wywołujemy. Boję się tego wywolywania strasznie a z drugiej strony jestem już okropnie zmęczona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×