Rodzice, przyznajcie się, przestajecie kochać córki gdy stają się kobietami

Syndrom ojca dorastających córek-gdy Wasza niewinna, dziecięca dziewczynka, Wasza mała księżniczka zmienia się w zbiornik do zapładniania, w kobietę, zaokrągla się, zaczynacie drżeć, by ktoś się do niej nie dobrał i żeby Wam wnuka do domu nie przyniosła-już nic nie będzie takie, jak dawniej. Nie wydaje Wam się to przerażające? Jak przyjąć świadomość, że córka już nie jest dziewicą, że ktoś się do niej "dobierał""? Czasem żałuję, że mnie po urodzeniu nie utopiono. Wiem, że swoim istnieniem jestem koszmarem dla moich rodziców.

Ojciec nigdy nie ukrywał, że chciał mieć syna a ma trzy córki. W tym jedna bezpłodna, druga poszła do zakonu a ja najmłodsza jak zaszłam w ciąże to ojciec najpierw był wściekły, potem mi pomógł ale słyszałam jak mówił do swojego kolegi, że modli się oto, bym urodziła chłopca. Jak urodziłam to wnuk był jego oczkiem w głowie :( nakupił kolejek i innych zabawek, by móc się bawić z wnukiem.

E tam, mój doskonale wie że nie dość że jestem już dorosła, to jestem jeszcze temperamentna, a cały czas mnie bardzo kocha, mówi córeczko, słoneczko, kochanie, zawsze zdrabnia moje imie, a mam 30 lat ;). Mojego brata też kocha, ale w stosunku do niego jest bardziej oschły, jak to faceci między sobą.

to prawda, ojcowie nie chcą mieć wnuków, które urodzi im córka.