Jestem 6 lat po ślubie i przestałam kochać męża. Tak po prostu...

Od jakegos 1,5 roku jest miedzy nami coraz gorzej, ostatnie miesiace to juz tragedia, nie wiem co sie stalo ale przestalismy sie dogadywac, ja mam go po prostu dosc :( jak siedzi w domu i ma wolne tak jak przez ostatni tydzien to myslalam ze zwariuje :( kazde jego slowo mnie denerowalo, musialam isc do apteki po tabletki uspokajajace, czulam takie napięcie w sobie jakbym miala zaraz uderzyc glową w telewizor i skonzyc ze sobą :O seksu prawie wcale nie uprawiamy, w ogole nie mam ochoty sie z nim kochac :(

Jak jesteś antyseksi i masz zaszytą cipę to problem

to kryzys malzenski -przejzie,ja tez to mialam po 8 latach malzenstwa.

przypomnij sobie z jakiego powodu wyszlas za niego. co cie w nim pociagalo, a potem o tym duzo rozmyslaj.i przestan zadawac sie z rozwodkami albo kolezankami ktorzy tylko wady widza we wlasnych mezach

Juz po waszym zwiazku znudzias sie nim jak mozna nie xhciec uprawiac seksu heheale ogolnie pewnie bys chciala tylko nie z nim co?:)

slubowalas mu!! Milosc trzeba pielegnowac...zdobywac sie na nwo! ubierz cos ladnego , pomaluj sie , kup ino i powiedz mu, ze chcesz aby sie zakochal na nowo!! albo podrzuc mu list, co Ci sie w nim podobalo najbardziej i za co go pokochalas!!!

No trudno,zdarza sie. Do milosci zmusisc sie nie da, pozostaje Ci odejsc,dac szanse. I jemu i sobie na kogos kochajacego.

Znajdź sobie kochanka ;)

To normalne w związku. Czasem ludzie mają siebie dość. Mnie czasem mąż tak denerwuje, że patrzeć na niego nie mogę. Autorko, wyjedź na tydzień do koleżanki/ do rodziny. Odetchnij i zastanów się, czy to co czujesz to tylko zmęczenie i irytacja czy faktycznie powinniście się rozstać. Stawiam na to pierwsze.

Około 7-roku małżeństwa nodchodzi kryzys. Od Was zależy , jak go przeżyjecie. Czy przetrwacie czy się rozejdziecie...

Co wy pitolicie? Ja z zona 15 lat jestem i zadnego kryzysu nie bylo i nigdy nie mamy sie dosc

ten ktos o 14 dobrze napisal

Ja go chętnie przygarnę, już ja się nim zajmę odpowiednio. Może daj jakiś namiar na swojego misia, którego już nie kochasz ?

dokładnie. znam jedna taka co sie zabujala w paszczurowatym koledze od warsztatow i myslała moze ze ja do niego podbijam. jak mi pokazala swojego meza to mi szczeka opadła. powiedzialam ze jest niesamowity i ze niech mi go odda. mysielibyscie widziec jej zachowanie, odrazu sie zdystansowala. baby to tez takie psy ogrodnika sama nie chce i komus tez nie da. ale chyba dalo to jej nauczke, bo chociaz ja bym nie zaczela romansu z niczyim mezem, to chyba docenila go.

Sama sobie go wezmę.

Autorko a ten twoj maz jest dobry w lozku, jakiego duzego ma i ile razy w nocy jeszcze moze?