Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zrezygnować całkowicie ze studiów?

Polecane posty

Gość gość

Słabo zdana matura, tylko jedna obowiązkowa podstawa na powyżej 70 % (język), reszta do 60 %, dodatkowe rozszerzenia na max.. 22 %. Studia 2 kierunki na jakie udało się dostać (ale całkiem się podobały i niezły poziom naprawdę) zawalone przez własną głupotę i strach w ciągu 2 lat. Szkoda mi już czasu na szukanie kolejnego na jaki fuksem się dostanę, a na byle jaki zapchajdziurę na gorszym uniwerku też nie mam ochoty iść. Skoro jestem tak durna, to widać się nie nadaję na studia. Rodzice mnie chyba zabiją, bo bracia pokończyli (choc o gorszym poziomie niż te na których ja byłam, jeden nawet na niepublicznej uczelni) ale ważne źe inżyniera mają, taa (nie pracują w zawodach) i w ogole całe młodsze pokolenie od strony ojca. Już mnie zresztą w jego rodzinie dziwnie traktuja Ogólnie teraz chodzę na kierunek inżynierski Nienawidzę niektorych przedmiotów, a one będą już do konca studiów (rozne odmiany). Reszta jest OK (nawet matma) Poprzednio pewnie bym zdała, gdybym się spięła (a wyleciałam za nieobecności z powodow zdrowotnych - objawow nerwicowych wlasciwie), ale jestem mało zaradna.. Jeszcze wcześniej pisałam dodatkowy przedmiot rozszerzony na maturze (rok po mojej wlasciwej). Jak zdalam, kazdy z was widzi.. Moj rocznik w tym roku bedzie sie bronil, a ja sierota sie uzeram dalej ze studiami. Jakbym miala jaja i byla zaradniejsza i nie byla taka wielka zasadnicza perfekcjonistka, to poszlabym na byle co juz w 1 roku (mialam isc na haha ogrodnictwo, ale sie zbuntowalam), tylko co by mi z tego przyszlo. A teraz w dodatku z dzieciakami chodze, co sie zachowuja gorzej niz ja w podstawowce. Ale moja grupa dziekanska jest ciut dojrzalsza i w zasadzie da sie z nimi dogadac :) jednak pal licho ludzi, nie o to tutaj chodzi Szkoda mi tylko mamy. To nie jest tak ze to jej ambicje, to ja wybieralam sobie pewne kierunki, ona radzila inne, ale tez cieszyla sie, ze wybieralam te ciut trudniejsze Wiem jak sie bedzie czula. Ja tez, jak przegraniec pewnie i szkoda, bo fajnie byloby cos skonczyc, ale nic na sile, przyplacone duszeniem sie z nerwow i przeciskac sie byle jak. Szkoda mi nawet niektorych wykladowcow, bo to jaki ja poziom ootrafilam zaprezentowac na poczatku studiow (mialam zaleglosci spore), to hoho. I zdaje sobie z tego sprawe. Student musi prezentowac poziom, obligujesz sie do czegos podejmujac studia, a nie ze masz rzuty i raz cos lepiej, drugi raz wrecz boisz sie nauczyc, a inne przedmioty cie przerazaja bo nie wiesz jak doswiadczenie zrobix, mimo ze ci to pokazali pol minuty temu i jak ta sierota opierasz sie na innych (cale zycie polegam na innych, bo widze jaka jestem niekompetentna, a nawet jak niekoniecznie to i tak stres mnie zjada do konca) Szkoda.. Wiele ludzi ma problemy i konczy studia, nawet nielubiane i to w calosci. Moim problemem widac sa studia same w sobie (bo z praca w zasadzie nie mam jakiegos wiekszego problemu)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak sobie radzicie na studiach? Bo sie domyslam, ze dobrneliscie chociaz do 1 sesji :d ja nie jestem prawdziwym studentem, bo na tamtych nawet do sesji nie dobrnelam! Moze pojde do jakiejs szkoly policealnej od lutego, chcialam ciagnac studia i zaoczna pol nawet teraz (jak zwykle - sztuczne ambicje), ale stwierdzilam wtedy, ze zaczne od lutego. I btw to ja ze stresem ciagle walcze i i tak staram sie nie opuszczac, ale jak sie nie zalamac, jak stoisz jedyna wsrod grupy na praktycznych i nie wiesz co robic, bo nawet danych z zad nie umiesz odczytac, bo sie zacielas. I ponosisz porazke za porazka, nawet jak siedzisz nad ksiazkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja ciągnę 3 rok filologii polskiej choć wkurza mnie ten kierunek..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ile ty bedziesz zakładać tych tematów?, od miesiecy dzień w dzień o tym piszesz, tobie potrzeba psychiatra a nie kafeteria

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to ci się coś pomieszało, bo od żadnych miesięcy o tym nie piszę (to byłoby nawet niemożliwe) i na pewno nie ciągle jaki psychiatra? a najprostsze rozwiązanie; po prostu się nie nadaję do pewnych rzeczy i tyle. Dość mam kombinowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To twoje zycie. Nikt ci nie bedzie mowil co masz robic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie przesiaduje tu codziennie, a tematy o tych studiach są wiszą tu co najmniej od wakacji, jeszcze ich nie zaczełaś a już wypisywałas wkółko to samo, i napewno z nikim cie nie myle bo za dużo szczegółów podajesz. Jesteś zdrowo p*****lnięta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze nie zaczęłam wtedy studiów? No to mi przykro, bo ja od 2 lat jestem na jakiś studiach. A na te nie narzekałam przed na pewno :P. No, ale tutaj zawsze się ktoś dowali i nawet jakby to było prawdą, to chyba nie jest twoja sprawa, ile i co ktoś tutaj pisze.. nie? Wolna amerykanka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do Gościa z 17:34 gdzie jesteś na tej filologii? aż tak źle jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Studia może nie są najważniejsze, ale wyższe wykształcenie się przydaje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nawet glupich studiow nie przetrwałaś ?!! to co dopieero potem będzie.. w pracy??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem co będzie. Choć w pracy sobie w sumie radziłam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×