Bezstresowe wychowanie kontra klaps

od razu zaznaczam, że nie jestem matką bijącą, ale na pewno nie robię problemu jeśli ktoś wyznaje zasadę wychowania przez klapsa..w pewnych warunkach. Kilka moich przemyśleń. 1. Moja kuzynka ma dzieciaki - każdy nad nimi się zachwyca jakie wychwoane, jakie grzeczne, kulturalne, ale fakt taki że te dzieci były karane w dosyc ostro sposób..od zwykłego kąta, poprzez klęczenie aż do paska... 2. Dzieci te które są wychowywane tylko przez łagodne tłumaczenie / wtrącają się w rozmowy dorosłych, wyśmiewają się z osób starszych, ryczą jak się im czegos odmawia, są niezaradne życiowo, mogą robić wszystko co im się podoba i w pewnym momencie same nie wiedzą co robić ze sobą, są nieposłuszne, nie słuchają się nawet w sytuacjach groźnych (uciekanie w sklepie, na ulicy) i tak sobie myślę że nasze pokolenie wychowuje masę niezaradnych i roszczeniowych ludzi, którzy w przyszłości nei będą potrafili zmierzyć się z najmniejszym problemem i którzy niestety nie będą szanować innych......

nie ma czegoś takiego, jak bezstresowe wychowanie

nie ma czegos takiego jak kazanie zamilkniecia dziecku bo w swojej bufonadzie uwaza sie ze dzieci i ryby glosu nie maja

Rodzic powinien zadac sobie pytanie, czy chce tresowac swoje dziecko jak poslusznego, grzecznego pieska, czy tez chce zeby dziecko wyroslo na madrego, szczesliwego czlowieka, ktory potrafi odnalezc sie w spoleczenstwie. Na pewno nie watro isc zadna z drog, jakie wskazuje autorka. Dobrze ze sa rodzice, ktorzy rozsadnie i z sercem podchodza do wychowania.