olal po seksie

Rozstalam sie z mezem psychopata jakies 3 miesiace temu. Bylam zdruzgotana. Zaczelam szukac pocieszenia gdzies... Pierwszy chlopak z ktorym cos zagralo. Straszna swinia. Chodzilo mu tylko o seks. Drugi chlopak... w koncu uleglam. Przespalismy sie na pierwszej randce. Chcialam sie wycofac ale... tak napieral na zwiazek ze szok. Codziennie dzwonil i chcial sie spotykac. Nie chcialam seksu juz... wiec gonil jak z pierzem i p******il ze "go tak strasznie pociagam". Po dwoch miesiacach udalo mu sie ze mna przespac drugi raz. Kochalismy sie cala noc. Bylo cudownie. Po czym kontakt sie urwal... wystraszylam sie. Przyjechal w niedziele i myslalam ze wszystko dobrze. Zaczelismy sie przytulac i poszlo.... po czym po seksie mi mowi ze "jest p**********y, nie umie zyc w wiernosci". Ze to nie moja wina. Po tych slowach znowu chcial sie kochac!!!!! No szok!!!! Jak mozna sciemniac mi dwa miesiace i mowic takie farmazony.... jak mozna!!! Dwa miesiace mega sciem... mega!!!!