Jak się ma kasę to już nie można cierpieć, nie można mieć depresji tak?

Nie mam rodziny, wszedzie patologia, narkotyki, alkohol, wyzwiska, awantury, policja, psychoza ogólna.. ale kasa jest, więc powinnam być szcześliwa nie? Bo sama nie muszę opłacać studiów, bo nie muszę pracować i latać z uczelni do pracy, z pracy na uczelnię to ogólnie powinnam sie zamknąć i cieszyć własnym szcześciem nie..

Jak się ma kasę to trzeba być durniem, by być nieszczęśliwym, bo nawet nieszczęśliwy człowiek może pieniędzmi stłumić wszystko, przynajmniej bardzo długi czas i cieszyć się świadomością świętego spokoju w perspektywie lat.

Zresztą to nawet nie moja kasa, ale rodzica.. Tak naprawdę jestem goła i wesoła, co jest jeszcze fajniejsze, bo już panikuje, że skonczę pod mostem. durniem.. hehe..

Czyli nie masz kasy, więc nie p*dol...

Kasa szczęścia nie daje, ale ja tam bym wolała płakać w pięknym domu niż akademiku :s