Mój facet nie chce się ze mną kochać

Już o tym rozmawialiśmy nie raz. On ma nikłe potrzeby seksualne, właściwie to chyba nieistniejące. O ile na początku związku uprawialiśmy seks raz na kilka dni, to teraz, po 2 latach, raz na 1,5-3 tygodnie. I to ZAWSZE jest inicjowane przeze mnie, bo on, o ile się go nie zachęci, to nie wpadnie na ten pomysł. Mam wrażenie, że coś wymuszam. Dziś mija 10 dni od ostatniego razu. Chce mi się płakać z bezsilności. To już nawet nie chodzi o jakieś moje napięcie seksualne, ale o to, że przez tę sytuację zupełnie straciłam poczucie jakiejkolwiek atrakcyjności i kobiecości. Rozmawianie z nim o tym dalsze chyba nie ma sensu, bo im bardziej seks staje się przegadany, tym jeszcze mniej magiczny. Jeśli można jeszcze mówić o jakiejś magii. Moje ciało też zwariowało. Przez te ciągłe sytuacje: ja mam ochotę, podniecam się, on się krzywi, ja muszę wygasić niejako to podniecenie, teraz wgl już nie wiem kiedy jestem podniecona a kiedy nie. Jakby mój organizm, a może raczej psychika, zwalcza podniecenie zanim ono nastąpi.

Poszukaj innego. Jedyne rozwiazanie, inaczej bedziesz sie zastanawiac co jest z toba nie tak, czemu go nie krecisz itp. Ja tak miałam ze swoim, do teraz nie wiem o co mu chodziło ale ja miałam 23 lata i 2 razy na miesiac i to po jakimś żebraniu o seks było tragedią...myślalam ze to ze mna coś nie tak, miałam mnostwo adoratorow a czulam sie nieatrakcyjna dla wlasnego faceta. On sobie z tego nic nie robił, a na koniec obwinil mnie, że to moja wina byla ze mu sie nie chciało! 2 lata pozniej i nadal w siebie nie wierzę.

Niestety łatwo jest doradzic poszukaj sobie innego jesli się jest np w zwiazku małożeńskim, ma się dzieci i z każdym rokiem jest coraz mniej sex... aż w końcu śmiercią naturalną umiera blikość między Wami. Mam tak samo. Niestety najbardziej jest mi przykro i brakuje mi tego jak słyszę o innym parach które mają cudowny sex z partnerem, gdzie jest swoboda, gdzie ludzie lgną do siebie, gdzie są pieszczoty... mi strasznie tego brakuje, też tego mega brakuje.

U nas to jest wielki cud że mamy dzieci. Ale to było w każdym przypadku tak że ja informowałam partnera że np od piątku do poniedz musimy współżyć bo wtedy sa największe sznase na potomstwo, i jakimś głupim fartem udało się zi z pierwszym i z drugim ale tak niestety wygladało współżycie , informacja i działamy, a tak to spokój, całe ciąże i czas po nich miałam spokóji i w zasadzie mam ... Tylko co mi z tego jak marzy mi się bliskośc z partnerem, namiętnośc... a przy moim to tragedia.

Dzięki za odpowiedzi. Nie jesteśmy w związku małżeńskim, nie mamy dzieci. Po prostu jesteśmy ze sobą bo świetnie się dogadujemy i kochamy. Widzę, że on mnie kocha po czynach. Natomiast seksu jest coraz mniej, i bardzo się boję, że z czasem w ogóle go nie będzie. Na dodatek ja mam 27 lat i czuję, że moje potrzeby wzrastają z wiekiem, natomiast on mówi, że jakieś 3 lata temu mu się odechciało i woli pooglądać film bo seks jest przereklamowany. Wszystko byłoby fajnie gdyby nie samopoczucie jakie przez to mam od 1,5 roku - nie mogę patrzeć na siebie w lustrze, wszystko mi się przestało w sobie podobać, nie umiem już kupić nowego ciucha, założyć go, pomalować się i czuć świetnie i atrakcyjnie. Czego bym ze sobą nie zrobiła - czuję się nieatrakcyjna. Doszło do tego, że przechodząc w sklepie koło stoiska z bielizną wybucham wewnętrznym śmiechem przechodzącym w płacz. Zawsze lubiłam fajną bieliznę. Ostatnio poszłam i kupiłam bawełniane gacie w pięciopaku - stwierdziłam że taniej i praktyczniej, przecież i tak on nie zauważy różnicy.

No i jeszcze jedna żenada: wiem, że nie powinnam, ale czasami nie wytrzymuję i mu docinam. Ostatnio powiedział, że ma dla mnie prezent. Ucieszyłam się, ale z wnętrzności wyrwało mi się: - Wibrator?! Obraził się. A ja poszłam sobie popłakać, bo przecież ileż można.

Spróbuj go przekonać do jakiegoś suplementu diety na potencje bo tak się nie da jak się ma różne potrzeby. Choć te jego niskie potrzeby mogą wynikać też ze np złej diety lub przemęczenia.

Napewno oglada porno I trzepie konia dlatego nie chce z toba .Sprawdz kompa a zainicjuj sex w ladnej bieliznie I zadowalaj go czesto reka I ustami ,w koncu facet stwierdzi ze twoja reka jest lepsza niz jego I p****le I powoli bedzie rezygnowal z porno na rzecz sexu z toba I wszystko wroci do Normy .On musi wiedziec ze po twoim trzepanku dojdzie lepiej niz przd kompem trzepiac samemu .

Tez mam ten problem.Mężatką jestem od sierpnia i od tego czasu ani razu z nim nie współżyłam.Na każdym kroku go obrażam,docinam.Sama czuję się nieatrakcyjna i sfrustrowana.On twierdzi,że myślę tylko cipka.Błędne koło.:(.Poważnie zastanawiam się nad rozwodem.Możę nawet w przyszłym tygodniu póję złożyć wniolsek.Pisząc to płacze.:(

Zastanów się czy w takim razie seks z kimś z zewnątrz byłby dla niego zdradą w końcu to tylko fizyczność. Myślę, że potrafiłbym Cię rozpalić.

Jeśli facet z natury nie jest typem wiecznie napalonego ogiera, to raczej nic nie wskórasz. To tak, jakbyś lubiła muzykę rockową, a ktoś na siłę próbował Ci wcisnąć hip hop. Może być tak, że jeszcze się dopasujecie, bo np. z wiekiem trochę obniży Ci się chęć na seks. U nas tak było. Kiedyś to ja "wymuszałam" bliskość, tysiące rozmów itp, niewiele to dało. Po jakimś czasie, może z wiekiem (choć nadal byłam młoda, ok. 23-24 lat) zmniejszyła się u mnie ochota na seks, więc przestałam wykazywać inicjatywę i wtedy mój chłop chyba się trochę zdziwił i zaczął sam działać. Dziś to zdecydowanie on inicjuje współżycie. Powodzenia.

dopasujecie?? ja juz w to nie wierze.Jestem z nim prawie 6 lat,mieszkamy ponad 5.Jesteśmy coraz starsi a mi raczej z wiekem chce się więcej i więcej aniżeli mniej.Ja nie inicjuje, bo boję sie odtrącenia.Nie chce też czuć,że robi to z poczucia obowiązku.Ja mam 26,on 29

jakbyś chciała żeby ktoś Cię zaspokoił mini_raptor@wp.pl

Nie mogę,najpierw muszę się rozwieżć,a później mogę robić co chce.Przysięgałam.

Nie, z czasem to nie minie. On ma 36 lat a ja 27, przy czym moje potrzeby rosną zamiast maleć. Chuj dupa i kamieni kupa :/

Dziewczyny prawda jest taka że z czasem nie sie nie zmiani na lepsze. Niestetybedzie tylko gorszej. Wiem bo sama przez to przechodziła. Na poczatku było jako tako, z kazdym kolejnym rokiem coraz mniej. A teraz jest od wielkiegod zwana, np raz na 2-3 miesiące. I i tak jest du..a. poprostu facet niema potrzeby i tyle, nie zmianisz tego w zaden spsób.

Dyma kolege ,wsadz mu marchewke w tylek moze mu sie zachce:-)

moze to ukryci homoseksualisci,na sile wypierajacy to ze wola facetow i chce byc z babami,ale nie umieja bo ich do nich nie ciagnie,ani one ich nie podniecaja