Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Poronienie po inseminacji

Polecane posty

Gość gość

Witam Was Kochane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
muszę to komuś powiedzieć, bo mnie ściska w środku Jestem po pierwszej inseminacji. Przed inseminacją był rok monitorowania cyklu, faszerowania hormonami, ale niestety bez efektu. Po inseminacji wiele sobie nie obiecywałam, bo w 14 dniu po zrobiłam test sikany i wyszedł negatywny, więc w 19 dniu po inseminacji zrobiłam dla świętego spokoju betę i wynik 174! Nie wierzyłam własnym oczom. Powtórzyłam wynik po 3 dniach - 413. Radość, euforia, nadzieja że WRESZCIE SIĘ UDAŁO. I dwa dni po tym wyniku lekkie brązowe plamienia, mimo tego że od samego początku biorę Utrogestan 3x1 dopochwowo. Ale mówię sobie - spokojnie, to pewnie nic takiego. Następnego dnia poszłam do ginekologa, który powiedział że to brudzenie jest dość duże, a beta za niska.... powiedział, że biorę maksymalne dawki leków i mam jutro przyjść na usg z nowym wynikiem bety. Odebrałam wynik - 503. Załamanie, a zaraz potem krwawienie, czerwone, krew.... Zadzwoniłam do doktora, a on że w sumie nie mam po co przyjeżdżać, odstawić leki i przyjść po świętach sprawdzić czy wszystko się wyczyściło... powiedział że mu przykro i że trzeba próbować dalej, byłam w stanie powiedzieć mu tylko że ok i że życzę mu wesołych świąt i szybko się rozłączyłam zalania łzami... Mam dziś jeszcze wizytę w klinice która robiła mi inseminację, zapisałam się po drugiej pozytywnej becie i myślałam że potwierdzą ciążę, założę kartę ciąży, a teraz? Siedzę i ryczę. Nie wiem czy od razu teraz mogę próbować powtórnej inseminacji? Tak bardzo tego chcę. Dlaczego to musi tak boleć? Dlaczego nie mogę po prostu urodzić rozwrzeszczanego malucha? Dlaczego.....? Chcieliśmy z mężem powiedzieć rodzicom w święta tą radosną nowinę, a teraz nie mam ochoty się z nikim widzieć, życzyć wesołych świat i słuchać życzeń o powiększeniu rodziny... ........ Pomocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matylda

Wierzę i szczerze współczuję. Wiem dokładnie co to jest za uczucie . Staraliśmy się o dzidzie 1.5 roku 7 inseminacji i ta 7 udana. Niestety szczęście nie trwało długo 5 tydz.ciazy lekkie krwawienie ale cisza nadal była stwierdziła moja pani doktor ale czekam od początku byłam na duphastonie i niestety na 4 dzień w dniu Walentynek wyleciało że mnie dosłownie wszystko .

Wiedziałam że to koniec pojechałam tylko to potwierdzić i tak też pani doktor powiedziała nie ma już nic ...... A we mnie ogromna pustka w głowie w sercu i w myślach. Pociesza mnie jedynie to że to nie koniec walki i że mam ślicznego synka który potrafi ukoić wszystko jak przytul i powie kocham Cię mamusiu. Synek był pierwsza próba inseminacj 4 lata temu i udana. Tym razem nie szło tak łatwo bo dopiero za 7 razem udana ale zakończona B.szybko. W kwietniu mamy następna ins. Nie nastawiam się chociaż im dalej tym trudniej.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaaa

Bardzo wspolczuje. Ja juz poronilam 4 ciaze. Nikt mnie nie zrozumie, ale zyc trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×