Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

powiedzcie jak majac prawie 30 lat mozna zyc nie będąc kochaną

Polecane posty

Gość gość
sa ludzie, ktorzy nie potrzebuja milosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna po 3o
Ja też mam kota. Też przeżyłam depresję, jakieś tam zakochania, jakieś tam swoje traumy mam (i myślę że to w dużym stopniu mnie blokuje), znałam osoby które popełniły samobójstwo... a od dziecka niemal obsesyjnie myślę o śmierci. I sama nie wiem czy bardziej chcę żyć, czy umrzeć. Chciałam, i chcę nadal, zmienić się. Jak ktoś wyżej napisał o docenianiu małych rzeczy... doceniam! Jestem ogromnie wdzięczna losowi za wszystkie dobre rzeczy, które mi się w życiu przytrafiły. A nawet i za te złe, bo z nich lekcje jakieś zawsze wyciągnęłam. Tylko na linii ja-mężczyźni jakieś szumy ciągle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jak żyć mając ponad 50 lat? myślisz, że jest łatwiej? Ty przynajmniej masz większa nadzieję, chociażby dzięki wiekowi. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
samotna, a czy jestes wierzaca? bo ja tak, i to mnie tez powstrzymuje przed smiercią... tylko czesto towarzyszy mi smutek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no wlasnie, jak sobie radza starsze osoby niz ja? musi cos wam pomagac... mojego ojca kolega z pracy ma 52 lata i nigdy nie zalozyl rodziny, ale zyje, pracuje, nie jest alkoholikiem, nie wiem, jak on to robi.. podziwiam sile ludzi, bo we mnie swieta cos obudzily, jakas tesknote za druga polowka, miloscia, moze i dzieckiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to się w dużej mierze opiera na charakterze, osobowości ludzie potrafią się pogodzić ze swoim losem i mają skłonności introwertyczne, samotnicze więc jakoś ciągną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciagna,ciagna,niektórzy nawet bardzo dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gorsze jest zyc wiedzac ze jestes kochany,nie odwzajemniajac uczuc:)To jest ciezar:(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jaki ciezar?to lepsze niz odwrotna sytuacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pierdzielenie o szopenie nie jestem i nie moge być szczęśliwy bo... jakaś wymówka zawsze sie znajdzie bedziesz miała faceta to tez zawsze cos ci nie podpasuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no wlasnie, ten co kocha, to sie meczy, ty mozesz byc ewentualnie zawstydzona/y, wstyd to maly ciezar w porownaniu ze zlamanym sercem, ktore nie chce przestac bić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna po 3o
To taka tęsknota jest nieutulona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćiowa 35 lat
ja piernicze dola to mozna zalapac nie od samotnosci czy od braku faceta ale od czytania waszych piesni zalobnych. Piszecie tak jakbyscie byly schorowanymi starowinkami (no bo gdy kobieta po 30-stce postrzega siebie jako zasuszona stara rure ktora nic juz w zyciu nie przezyje to inaczej nie umiem tego porownac) ktore juz tylko na trumne powinny kase odkladac i miejsce na cmentarzu wykupic. Piertolac w taki sposob same kreujecie sobie taka smutna rzeczywistosc - dopada was zniechecenie i ponure mysli i tworzycie sobie z tego nieszczesliwe osamotnione "ja". A teraz niech mi ktoras z was odpowie: czy bedac singlem po 30-stce ubolewajacym nad wlasna samotnoscia mozna poprzez owe ubolewanie cokolwiek zmienic albo inaczej: czy ubolewanie nad swoja samotnoscia i dolowanie sie wplynie pozytywnie na wasz status i przyciagnie wam upragnionego mezczyzne? A przeciez chyba lepiej - i trudniej owszem - jest nie ubolewac bo przeciez co to da? Nic!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna po 3o
To że ktoś tu napisze kilka postów o tym ze jest sam i mu z tym źle nie znaczy przecież ze na co dzień chodzi i wyje każdemu wokoło jaki to biedny i pokrzywdzony jest :O jest temat to się wypowiadamy, nie? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się z @gośćiowa 35 lat! Ja, singielka lat 33. Jak można żyć? No kurde...normalnie! Co w tym takiego trudnego? Czy jęczenie o tym, że mi źle, bo nie mam faceta cokolwiek mi pomoże??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no wiem, ale skad bierzecie radosc? co wam sprawia radosc, skoro jak umra rodzice, to zostaniecie same... co wam daje szczescie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna po 3o
No ja mam kota, mam pracę która lubię, mam jakiś tam swój cel który sobie obrałam i go sobie powoli realizuję... mam znajomych z którymi czasem sobie gdzieś wychodzę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie mam znajomych, kazdy sie zajal swoim zyciem (w tym rozmnazaniem), pracy nie lubie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ludzie pitolicie od rzeczy spróbujcie żyć totalnie samemu - bez żadnych związków po drodze do 30tki i wtedy udzielajcie rad lub chwalcie się, że dla was związek, miłość nie są tak ważne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najbardziej dumne z siebie są laski, które miały jakieś związki i w tym przeżył łał - np. 3 lata samotności lub są same, ale co jakiś czas sprawdzają swoje "zdolności" doskokowymi romansami lub tylko seksem a co by było gdybyście nigdy z nikim nie były? i zakochiwały się bez wzajemności? może to nie byłoby "pierdzielenie o szopenie" ani prezentowanie siebie jako "zasuszonej rury" ludzie, którzy nie wiedzą czym jest samotność mają najwięcej do powiedzenia nie wiecie czym jest samotność i jak taki brak wpływa na życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziad Wigilijny
Koty zastąpią wam wszystko . Nawet porządne rżnięcie. A później szanowne panie - samotna śmierć w DPS-ie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
spadaj dziadu nie wiesz co znaczy kogoś kochać to się nie wcinaj tu nie o seks chodzi (choć pewnie jak już nie możesz - to dla Ciebie tylko seks jest ważny, co?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no wlasnie - ja nigdy nie zaznalam odwzajemnionej milosci, matko, jaka ja musze byc szpetna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna po 3o
No ja akurat wiem doskonale czym jest samotność wieloletnia :O nawet to co przeżyłam trudno w ogóle nazwać związkami bo tym w istocie nie było. Złożyło się na to kilka czynników, traumy których doznałam, zaburzenia osobowości (które wykazywałam w jakiś sposób już od wczesnego dzieciństwa). Dopiero teraz uczę się jak żyć sama ze sobą w zgodzie, jak żyć z ludźmi. Nie mówcie mi więc ze nie wiem o czym piszę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ależ mam 33 lata i po drodze praktycznie żadnego konkretnego związku. Kilka randek - ot, i wszystko. Pewnie, że miłość, związek są ważne! Niemniej jeśli ktoś tego nie miał okazji doświadczyć, to raczej nie umrze z tego powodu! Chociaż...może mi łatwiej, bo jestem niepoprawną egoistką (niektórzy twierdzą, że każdy człowiek jest z gruntu egoistą, ale ja chyba bardziej) - kocham siebie, lubię być sama ze sobą i sprawiać sobie przyjemności, więc radzę sobie całkiem nieźle z tą moją samotnością. A normalnie żyć pomagają mi pasje, zainteresowania, rodzina i przyjaciele - ci, choć pozakładali (lub nie) własne rodziny, porodzili dzieci lub porozwodzili się już nawet - zawsze gdzieś tam są. Bliżej czy dalej. Chyba mam to szczęście, że w naszej paczce przyjaciół jeśli ktoś brał ślub, to nie znikał z towarzystwa - a przeciwnie: wzbogacał towarzystwo o dodatkową osobę :) I kiedy zaczynam męczyć się, lub nudzić, sama ze sobą (niezmiernie rzadko), to mam z kim spędzać czas. A facet...pewnie, że chciałabym, żeby był. Ale skoro go nie ma, to ja sobie go na siłę nie znajdę, ani też nie wyczaruję, wiec nie mam zamiaru zaprzątać tym sobie myśli. Jak się przypadkiem trafi, to spoko. Jeśli nie - poradzę sobie i bez niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja mam lat 30 i potrzebuję mieć kogoś do kochania nie znalazłam nikogo po drodze - choć zdarzały się flirty nie byłam na żadnej randce - poza jedną, ustawianą, strasznie nudną i jestem zmęczona - bo mam taki a nie inny konstrukt jestem totalną romantyczką - tj. szukam kogoś, kto byłby dla mnie najważniejszy i dla kogo bym taką była kochałam kogoś przez 5 lat bez wzajemności i potrzebuję mieć kogoś o kim przynajmniej mogę pomyśleć, by mieć siłę do życia taka jestem niestety miłość była dla mnie zawsze ważna, choć to wypierałam - w zasadzie jakieś niespełnienie w tej sferze spowodowało zawalenie się u mnie pozostałych potrzebuję mieć kogoś - bo wtedy czuję się jakbym znalazła dom - i cokolwiek by się stało, nawet gdybym umarła - zawsze się odnajdę - przy tym kimś wtedy chcę działać, nadrabiać stracone lata - nie popadam w marazmy, mam nadzieję są różni ludzie, z różnymi historiami - a niektóre wydarzenia powodują, że pewne braki odczuwamy bardziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nawet jeśli zostałabym wdową - nie czułabym się samotna taka jestem - potrzebuję kogoś, kto będzie dla mnie kimś wyjątkowym i jestem zmęczona - nie chcę jednak tego zmieniać, bo gdybym jednak kogoś znalazła - to, co tak odbiera mi siły może by i mi ich dodało ludzie nie doceniają związków w których są lub nie wiedzą czym jest miłość sprowadzają wszystko do wspólnych planów, seksu a tu chodzi o coś więcej i nie jest to słabością - lub nawet jeśli czymś takim jest - jeśli ta słabość znajduje spełnienie - cóż - może stać się wielką siłą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość36latek
Dobry wieczór Paniom! :) Tu sam,lecz nie samotny facet po 30tce. Dokładnie 36latek. NIECO ładniejszy od diabła. :D Ale za to z otwartą głową i serduchem. Chętnie porozmawiam przez maila z Wami-jeśli będziecie miały odwagę do mnie skrobnąć. ;) :P A może z jedną z Was coś fajnego wyjdzie i mi w niebie dobry uczynek policzą,żem 1ną duszkę od złych myśli ocalił... ;) Czekam pod adresem: mickw2(at)o2.pl Pozdrawiam! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jaka szkoda, że tylko 36 pozostawiam Cię koleżankom, bardzo miło, że napisałeś niestety z jakichś nieznanych mi powodów szukam kogoś 50 +

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna po 3o
Ja co już mialam odchorować to odchorowałam, myślę że bym w tak ciężką depresję nie zapadła gdyby ktoś był blisko, albo by mi pomógł w odpowiednim czasie podjąć odpowiednie kroki, bo bym miała się na kim oprzeć, i by do tego może w ogóle nie doszło? Czuję niespełnienie w tej kwestii, czuję, jakbym była wiele lat uśpiona, chociaż w zasadzie chyba tak było, depresja to okrutna i podstępna choroba. Paradoksalnie, na powodzenie nie mogę narzekać. Niestety nic z tego nie wynika na ten moment. Może to dlatego że jestem zaburzona, a może dlatego że nie potrafię iść z facetem do łóżka na pierwszej randce. A może i sama nie wiem dlaczego. Bardzo chcę zmienić swoje życie i teraz bardzo mocno nad tym pracuję, bo czuję że jest we mnie jakaś życiowa energia. Wiele lat tego nie czułam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×