kiedyś brzydko się zachowałam w stosunku do trenerki fitness

to było parę lat temu, chodziłam do niej na zajecia, czyms mnie zirytowala i ja sie do niej brzydko odezwalam... potem wyjechalam itd, teraz wrocilam do rodzinnego miasta i wiem,ze to byla moja wina, zastanawiam sie, zeby sie do niej na zajecia zapisac, ale nie wiem, czy to wypada po takim zachowaniu z mojej strony... ja sie zmienilam i chce cwiczyc, ale nie wiem, moze lepiej nie denerwowac kobiety swoja obecnoscia...

Ja bym poszla i przeprosila. :)

a kobieta taka nerwowa?

Jak moja instruktora daje mi wycisk potrafie ja zwyzywac o oczy :O:O ale nie na powaznie zawsze ona wie,ze w zartach np mowie nienawidze Ciebie a ona i dobrze tak ma myc albo wez k***a daj zyc itd mamy super kontakt ona tez mi czasem jedzie mowi chcesz zdubic ta gruba d**e dawaj jeszcze jedna serie,ale zeby sie chamsko odezwac nigdy najlepiej wpadnij tam przepros i zacznij wszystko od nowa

ona juz tego nawet nie pamieta a ty masz nad tym rozkmine lol

tam chodzilo o to wtedy, ze byla u nas na zastepstwo za inną, ktora juz dawno nie pracuje tam i teraz jest tylko ta nazwjmy ją zastępczyni, i ona sie przyczepila do mnie i do mojej siostry, czy my na pewno za zajecia zaplacilysmy, a placilysmy chyba jako jedyne regularnie w grupie i ja sie do niej rzucilam,z eby zlodziejek z nas nie robila... ;) glupie to, tylko , ze ona dobrze tlumaczyla technike itd, ale to bylo wredne i z mojej i z jej strony