W dzisiejszych czasach nie ma bajek z morałami?!

Czy tylko ja zauważam, że w dzisiejszych czasach nie ma pouczających bajek, które pokazują jakieś wzorce osobowe, dobre postawy życiowe. Według mnie nie ma bajek, które pokazują jakie wartości są w życiu ważne i co się liczy. Nie ma tego, że bajki poprawiają złe zachowania, obrazują wygrywanie dobra nad złem... Kiedyś bajki dawały do myślenia, pokazywały dobre postawy, wartości pożądane w świecie, a teraz? Dzień bajki tylko śmieszą i przypadają do gustu dzieciom, bo czasem występują tam nawet złe postaci i ich zachowanie nie jest w bajce złe, a bohaterowie żyją bezstresowo i nie mają zmartwień. A wiadomo, że dzieci lubią żyć bez rozkazów i obowiązków, a te dzisiejsze bajki nie są w ogóle rozwojowe. Dziś patrzy się tylko na kasę uzyskaną z produkcji takiego filmu. Dzisiejsze produkcje nie skłaniają do przemyśleń, a złe zachowania są przedstawione w sposób śmieszny, przez co dziecko nie wyciąga z nich wniosków. Dzieci myślą, że bajka to prawda i chcą zachowywać się jak główni bohaterowie, którzy często broją. Ale cóż, dziś trzeba być na czasie, więc oglądamy, chodzimy do kina, ale to na pewno nie jest nauka przez zabawę. Ci by było gdyby dziecko nie znało dziś Lego Przygody, a pochwaliło się znajomością najstarszej wersji Króla Lwa... Uczy właśnie Król Lew i bajki tego typu, a dziś? Jedyna bajka, która mnie bardzo zaskoczyła to Kraina Lodu. Autorzy naprawdę świetnie pokazali dobre wartości, zachowania i postawy. Takich bajek brakuje, szkoda.

Przesadzasz. Poza tym chyba masz dość wybiórczy punkt odniesienia. Dawne kreskówki Disneya to dopiero dno - walenie po łbie i gonitwy. Kilka podpowiedzi: Lorax, Merida Waleczna, Strażnicy marzeń, Zaplątani, Krudowie. Poza tym jeśli dbasz o dziecko sięgnij po książki, zerknij na www.bullerbyn.com.pl

przelacz kanal z cartoon network na cala polska czyta dzieciom

Spokojnie, są trendy i wahadła, teraz powoli wracamy do normy. Tak jak to obserwuję, to bajki (szczególnie kasowe) miały swoje sezony. I tak np. po Shreku pojawiła się seria bajek (prawdziwa historia królewny Śnieżki, kot w butach), w których stawiano na humor słowny, niekoniecznie do zrozumienia przez dzieci, negowano jedne archetypy np. zły ogr i powielano inne np. uwodziciel z kotką na każdym dachu. Te bajki są śmieszne, ale nie kształtują żadnych postaw i są nieedukacyjne. Innym trendem było "dziecko wie lepiej" (np. Merida waleczna, Krudowie), czyli opowieść o tym, jak to starzy trzymają się starych wzorców, a dzieci zawsze mają rację. Te bajki są niebezpieczne, bo podważają autorytet rodzica i wychowawcy. Ich zaletą jest to, że pokazują zaletę niezależnego myślenia, ale wadą, że ugruntowują stereotyp "wapniaka", który nic nie rozumie i nie ma racji (szczególnie niefajne w okresie dojrzewania). Obecnie (Kraina lodu, Jak wytresować smoka) mamy świetny trend - powrót do realizmu. Przedstawiony jest świat, gdzie nie wszystko się udaje (utrata nogi), gdzie jest zło niekoniecznie widoczne (udawanie miłości), gdzie są przyczyny i skutki (naiwność). Po latach odejścia od niezupełnych happy endów (śmierć Mufasy), wracamy do bajek, które nie są takie naiwne. Myślę, że to bardzo dobrze, bo dzieci uczą się, że dobro i dobre wydarzenia współistnieją w świecie ze złem. Po sukcesie "jak wytresować smoka" i "krainy lodu" takich bajek będzie więcej.

Mam właśnie nadzieję, że takich filmów będzie więcej... Jakby co, nie chodzi mi o bajeczki w telewizji, tylko produkcje kinowe. Cartoon Network nie pozwalam dzieciom oglądać, bo to dopiero jest bijatyka. Oglądają Mini Mini Plus, TVP ABC i pełno bajek na płytach.