Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ona z dylematem

Za duze wymagania od zwiazku A WY JAKIE MACIE ZWIAZKI

Polecane posty

Gość Ona z dylematem

Witajcie. To pewnie bedzie kilka postow aby opisac sytuacje, wiec prosze o wyrozumialosc. Postaram sie strescic, bo wiem, ze nikomu nie chce sie czytac. ;) Moj facet ma 40 lat, ja 36, razem - zalezy jak liczyc (byly przerwy i z poczatku nie moglismy sie zdecydowac co do charakteru zwiazku) - 8 lat, albo 2 lata. Moj partner, kiedy go poznalam, byl cudownym, dobrym i wesolym czlowiekiem i to mnie w nim ujelo, bo niestety jest ode mnie mniej kreatywny, zaradny, wyksztalcony... Od jakiegos czasu jednak stal sie niestety wiecznie wkurzonym zrzeda, ciagle sie irytuje, narzeka, wygadujac czasem nieprawdopodobne glupoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona z dylematem
Bardzo mnie to stresuje, kiedy np. siedzi i przeklina, bo Internet wolno dziala albo na rozkladzie jazdy brakuje tramwajow (zamiast pomyslec, jakie moga byc powody stanu rzeczy albo przynajmniej nie komentowac). W rodzinnym domu mialam nerwowa atmosfere i nie lubie jej. Kiedys byl swietnym kochankiem, obecnie w ogole nie stara sie, zeby mnie zadowolic, efekt - odechciewa mi sie "sexu" z nim, za to ciagle mysle o sexie w ogole i bardzo mi brak. Przestalismy spedzac czas razem (mimo wspolnych niegdys zamilowan) - on non stop siedzi na FB i poszukuje informacji odnosnie swojej nowej pasji (cale wieczory).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona z dylematem
Nie chodzimy razem na spacery, nie rozmawiamy o zyciu, pracy, planach na przyszlosc (on twierdzi, ze po co, ja wszystko wiem), nie zaprasza mnie do knajpy, do kina, nigdzie, nie robi niespodzianek (ja przez jakis czas sie staralam, ale mam juz dosc). Chce mi sie plakac, nie czuje sie chciana, kochana, pozadana, adorowana, nie poswieca mi sie czasu. Nie kazde mu sie tego domyslac (choc naprawde moglby) - artykuluje swoje potrzeby wprost, ale albo slysze, ze sie postara (i nic - o dobrym sexie marze juz chyba 3 rok) albo, ze przesadzam. Sam sie nie domysla, ze mam zly humor etc. i ten brak domyslnosci tez mnie juz wkurza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona z dylematem
Do tego taka niby blaha sprawa, ale dobijaja mnie prezenty od niego. Ja zawsze sie staram - kiedy w rozmowie wspomni, ze cos lubi, cos mu sie podoba - ja to wykorzystuje. Znajduje mu "spod ziemi" to, co lezy w sferze jego zainteresowan, sciagam z zagranicy lub robie cos wielkim nakladem pracy wlasnej. I plakac mi sie chce kiedy dostaje czekolade kupiona w Biedronce (podczas gdy rzucilam slodycze) etc. Jest mi zwyczajnie smutno. Czuje sie "niedopieszczona".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona z dylematem
Moze i stara juz rura ze mnie... moze naiwnie mysle, ze mozna lepiej, a tu... zwiazki sa prozaiczne... ale powiedzcie, Wy tez tak macie? Bo ja nie wyobrazam sobie tak dalej, chyba... Probuje to naprawiac, rozmawiac, ale jestem coraz bardziej sfrustrowana i mam ochote zakonczyc to. Mimo 40 na karku chce czuc sie kochana, pozadana, miec wspolne pasje z facetem, moc z nim rozmawiac - i marze o inteligentnych rozmowach... takich, ktore inspiruja (z moim lubym takich prowadzic sie nie da - obiecal mi kiedys, ze bedzie czytal i jego poziom bardzo sie poprawil, ale juz "odpuscil sobie" - a mi tego brak. Gdyby chociaz byl czuly i usmiechniety... znioslabym to, ale jest ciagle nadety i opryskliwy)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona z dylematem
Nie bylo zadnej zdrady, nic... czy to sa powody, by kogos zostawic? Bo dla mnie ten zwiazek jest jakis... letni. On wciaz mi sie podoba wizualnie, z rozrzewnieniem pamietam jego niegdysiejszy usmiech i entuzjazm, jego starania - ale nie ma juz usmiechu i staran. Czasem irytuje mnie tak, ze ciesze sie, gdy go nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znudzil się. A dwa ze faceci nigdy się nie poświęcają tak jak kobiety, robią wszystko minimalnym wysiłkiem, są pragmatyczni do bólu, jak nie muszą to nic nie robia, to urodzeni lenie i kombinatorzy. Nie myśl ze jak zamieszkał z toba to dalej będzie czarował, inspirowal. Męski umysł zawsze myśli tak jak zrobić żeby maksymalnie zaoszczędzić kosztów. Oni nie uwzględniają strat moralnych, nie widza ze jak uczucie przyjemności spada to trzeba na nowo się postarać. Są jak małpy przed automatem. Jak automat się zepsuje to ida gdzie indziej albo wpadają w letarg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona z dylematem
Czy w mojej sytuacji tkwilibyscie w takim zwiazku? Bo ja czuje sie zle... mile sa momenty, obecnosc drugiej osoby, latwiej sie utrzymac... ale z drugiej strony brakuje mi czasem samotnosci, tego, ze nikt nie zrzedzil, gdy czytalam do 2-ej w nocy, kiedy szlam pobiegac. Tesknie za nie opowiadaniem sie, gdy gdzies wychodze, brakuje mi sexu, brakuje mi randek (chcialabym nawet bedac w zwiazku uwodzic sie i flirtowac z partnerem), brakuje mi emocji, partner mnie... nudzi i irytuje. Walczyc jeszcze o to? Dzis byla kolejna rozmowa i on znow nie rozumie, o co mi chodzi. A Wy rozumiecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiem Ciebie
Ja jestem dużo młodsza od Ciebie, ale olałam po 8 latach domatora, który nie chciał mnie nigdzie zabierać, był sknerą i miał gdzieś moje potrzeby. Zostawiłam go po prostu dla faceta będącego jego przeciwieństwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona z dylematem
Czy w Waszych zwiazkach jest wiecej pasji i zrozumienia? Ja zawsze lubilam zyc "pelnia zycia" i przeszkadza mi to. Mimo, ze mam tyle lat, co mam, mysle o zmianie. Choc pewnie wiele osob w moim wieku lubi spokoj i pewna stagnacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozumiem Ciebie
Zmień, mówię Ci. Ja nie żałuję, czuję się teraz jak nastolatka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona z dylematem
On niekoniecznie jest domatorem. Mamy troche wspolnych pasji i troche roznych, on tych, ktore nas lacza, chwilowo nie rozwija, zajal sie innymi - nowymi. Pare razy juz cos takiego u niego widzialam, byl to "slomiany zapal" - duzo czasu w Internecie poswiecone szukaniu info o nowym hobby, poznane kilkadziesiat osob o podobnych zainteresowaniach, spotkania, maile, kasa, po 2 latach rzucone wszystko. Ja moim hobby czasem poswiecam wiele godzin, czasem je przez tygodnie, nawet miesiace traktuje po macoszemu, ale wciaz do nich wracam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona z dylematem
Wkurza mnie, ze zamiast zrobic cos ze mna, godzinami gada z innymi na FB, cos tam planuje. Kilka lat temu mial mi za zle spedzanie kilku godzin w mcu na pewnym forum i rozmowy z obcymi ludzmi, byl zazdrosny, a teraz sam potrafi kwitnac w roznych grupach na FB kilka godzin dziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona z dylematem
Kiedys, nie proszony, pytal mi sie, czy moze sie spotkac z kolega, a robil to rzadko, wolal poswiecac mi caly czas (nie wymagalam tego). Obecnie stawia mnie przed faktem dokonanym - np. jedziemy na kilka dni do mego Taty - informuje mnie, ze w 2 dni umowil sie ze znajomymi. Wkurza mnie to. W letnie wakacje umowil sie z kolezanka i poinformowal mnie, ze do niej jedziemy. Bez pytania, czy mam ochote. Powiedzialam, ze ja nie jade, on niech robi, co chce. Nie pojechal. Wkurza mnie, ze nie uzgadnia ze mna swoich planow, a kiedys bylo inaczej. Moze tez nie powinnam brac go pod uwage w moich planach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona z dylematem
Nie jest to kwestia "zmiany modelu" - nie mam na kogo. Wszelkie mozliwe flirty ucinalam w zarodku, bo jestem monogamistka, tak wiec nie mam "na oku" zastepcy. Po prostu drazni mnie ta sytuacja. Alternatywa jest bycie sama... nie wiadomo, ile.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona z dylematem
Dodam, ze on jest chyba uzalezniony od Internetu i FB. Ja uwielbiam spedzac czas na komputerze, to zreszta moja praca i zainteresowania tez, zajmuje mi to sporo czasu, ale moge sie odciac, spedzic dzien, dwa, tydzien bez forum, bez sieci, bez kompa. Jesli cos nie dziala a mam wazna rzecz do zrobienia, to sie irytuje, ale dalo mi do myslenia, jak moj obecny facet szalu dostal, bo odlaczyli Internet na kilka godzin albo nie dalo sie wejsc na FB. Przeklinal, rzucal myszka, klawiatura, zrzedzil, marudzil, krzyczal. Mam FB dluzej niz on, ale nie siedze tam co dzien ani nawet niekoniecznie co tydzien, nie sprawdzam postow wszystkich znajomych. Miast tego wole poczytac, pospacerowac... chcialabym pojsc do lozka z kims...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona z dylematem
Czy sa tu jakies trzydziestki lub mlodsze w podobnej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak dla mnie strasznie jesteś pusta. i już do zerzygania z tym seksem, co wchodzę w jakiś temat to zaraz seks, seks, seks jak często się pieprzą, jak się nie pieprzą to zaraz wielki problem. Masz 36 lat, pierwsze zmarszczki na ryju, ale psychika 15 latki. Jesteś taką typową wyuzdaną 30paro letnią szmatą jakich teraz pełno, bez żadnych zainteresowań, bez żadnych aspiracji, nic tylko facet i seks, tylko to masz we łbie. Nie dziwię się, że facet stracił tobą zainteresowanie bo ty jesteś po prostu nic specjalnego. Zresztą co to za związek, znacie się 8 lat i nawet się z tobą nie ożenił... jesteście siebie warci; ty załosny pustak, wyuzdana stara rura; on piotruś pan, który nie chce się żenić. Dobraliście się więc bądźcie ze sobą, a ty tak naprawdę na nikogo lepszego nie zasługujesz bo jesteś nudna jak flaki z olejem, a twoje pasje ograniczają się do rozkładania nóg i proszenia żeby facet ci wsadził.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona z dylematem
A Ty, mysle, jestes sfrustrowana osoba, wyzywajaca sie wylacznie anonimowo na forum. Dziekuje za podbicie tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona z dylematem
Znamy sie 18 lat :D nie 8.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lekarstwo na
Autorko kochana, identyfikuje sie z twoja historia. Sytuacje opisane wyzej odnajduje rozwniez u siebie. Czy to zwykly spacer, czy wyjscie na obiad, za ktory najczesciej place Ja! jestesmy 8 lat razem, i wiesz co ? ja juz nie mam sily dalej motywowac jego do dzialania, podnosic na duchu, animowac do wariactwa, spontanicznosci, czuje, ze on ciagnie mnie w dol, moj optymizm w przeciagu tego czasu drastycznie spadl, staralam sie bo nie lubie monotonii. No ale co z tego, gdy wlasnie w takich sytuacjach kiedy sama potrzebuje kopa w tylek do dzialania jego dobry humor i optymizm nie starcza na nas dwoch.. przykro sie robi. Pocieszy chwilke, traci zaraz cierpliwosc, bo na glebsze rozmowy go nie stac, przekreca slepiami, wstaje i wzdycha donosnie drepczac po mieszkaniu by znowu sie usiasc i nic nie robic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona z dylematem
Witaj! Ile masz lat i co zamierzasz z tym zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lekartwo na
mam 28, zastanawiam sie wlasnie, czy mam tracic energie i czas by nie zdziadzial doszczetnie (przy okazji i Ja), czy poprostu zajac sie soba i sama dzialac dla siebie. Moze odniesie to taki skutek, ze obudzi sie w koncu biorac przyklad ze mnie,? Konczy sie stary rok, zaczyna nowy, i mysle, ze nadszedl czas by pomyslec w koncu o sobie, taki zdrowy egoizm chyba nie zaszkod*******oncu szkoda mi samej siebie, siedzac przy nim w letargu nicnierobienia i patrzac jak zycie przelatuje gdzies tam z boku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy to go w ogóle kochasz? Jeśli nie to masz odpowiedź, nie rozumiem jak można być z kimś bez miłości dla samego bycia z kimś może czas na trochę samotności, on już chyba jest dla ciebie tylko kolegą zresztą wasz związek jest przechodzony, nie rozwija się a właściwie to już się zwija, tylko co dalej najmłodsza nie jesteś jeśli chcesz mieć dzieci to chyba pora podjąć decyzję o rozstaniu i szukaniu lepszego kandydata,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesli facet nudzi i irytuje to sygnał że to nie ten facet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona z dylematem
Kocham go, ale sa rozne rodzaje milosci, nasza troche ostatnio zubozala, jestem pewna, ze mozna to naprawic, ale tylko we dwoje. Bo milosc nie jest dana raz na zawsze, trzeba ja pielegnowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to prawda ale on chyba tak nie uważa, może wyprowadź się na jakiś czas i potem zdecyduj co dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lekarstwo na
ja go kocham, oczywiscie, ze tak , gdyby bylo inaczej dawno bym poszla w cholere, dlatego pisalam, ze staralam sie ale kurde ja sama tego nie uniose, to musi byc partnerstwo. Pytanie powinno brzmiec, czy on mnie kocha? duza role odgrywa pewnie przyzwyczajenie. Musze obrac inna strategie, nie bedzie, ze na 1wszym miejscu jestesmy My, tylko bede JA , zobaczymy ile w tej "milosci" jest milosci prawdziwej, pewnie wtedy otrzymam swiadectwo na kolejny krok w moim zyciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lekarstwo na
oj, myslalam, ze to do mnie ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona z dylematem
Czy to wazne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×