Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Dziewczyna szamanaaaaaaa

Facet zostawil mnie bo jestem lepsza

Polecane posty

Gość Dziewczyna szamanaaaaaaa

Facet z którym się spotykałam poinformował mnie, że już mnie nie chce. Wiele razy słyszałam już komplementy od facetów, że jestem 'ładna i inteligentna'. A jego jedyny sukces to bogaci rodzice... Byłam w stanie wybaczyć mu jego beznadziejność i lenistwo...a on mnie rzucił. Pociągał mnie bardzo - jego wygląd, gesty, to jak i co mówił. A on mnie rzucił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wziął i rzucił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie mam z tym nic wspólnego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet zostawil mnie bo jestem lepsza x Zadzierałaś nosa to Cię zostawił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie było podobnie, lecz w drugą stronę. Był to jeden z powodów, dla których rzuciła mnie po kilku latach. Mówiła, że czuje się beznadziejnie przy moich "osiągnięciach"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczyna szamanaaaaaa
W sumie szkoda, bo lubiłam się z nim pokazywać w miejscach publicznych. Napisalam mu po pijaku, ze mi przykro, ale mnie olał. Czuję, że jednak coś ze mną jest nie tak. Ryczałam przez niego cały jeden wieczór.... A teraz... Tylko będzie mi głupio taka samotna..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z księżniczki w chłopkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I bardzo dobrze, że Cię rzucił. Już tylko po tym co tu napisałaś widać, że traktowałaś go jak przedmiot, a nie jak cżłowieka i zastanawiałaś się, jak będziesz dzięki niemu wyglądać przed ludźmi. On Ciebie nic nie obchodził. Dobrze zrobił. Teraz będzie mógł znaleźć, kto go pokocha, a nie będzie traktował jak trofeum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczyna szamanaaaaaaa
Spokojnie mogłabym mieć kilku na jego miejsce, ale tylko on na mnie działał w taki sposób. Eh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pasował Ci do sukienki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczyna szamanaaaaaaa
"Pociągał mnie bardzo - jego wygląd, gesty, to jak i co mówił." Wiedziałam, że niektórzy mają problemy z czytaniem ze zrozumieniem, ale nie miałam pojęcia, że to tak powszechny problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty masz problemy osobowościowe, a to problem nie tylko powszechny ale bardzo poważny. Popracuj nad sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczyna szamanaaaaaa
Ja mam problem? On się wstydził przyznać się, że nie zdał egzaminu, ani na jakiej uczelni zaczął studia... A ja głupia straciłam dla niego rozum! Uczyć się nie mogłam, czekałam na spotkania, jego dotyk mnie elektryzował! Na szczęście nie zaangażowałam się aż tak, żeby popadać w depresję. Przykro mi, bo wiem, że jest wielu którzy tracili dla mnie głowy, a on... po prostu mnie nie chce. Chociaż ja zaczynałam coraz bardziej go lubić. Nawet babci o nim wspomniałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgadzam się z przedmówcą - to są problemy ze sobą, masz niezbyt dojrzałe podejście, i narcystyczne spojrzenie - już z samych Twoich słów to widać, więc zachowanie może być jeszcze bardziej dające do myślenia. Może to go zniechęciło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A żebyś zrozumiała, spróbuję wytłumaczyć: jeśli już, to nie zostawił Cię dlatego, że jesteś lepsza, tylko prędzej dlatego, że na każdym kroku dawałaś mu odczuć, że jesteś lepsza. To zasadnicza różnica, nikt nie chce czuć się jak g****o w związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niekoniecznie - autorko nie słuchaj osób powyżej Być może chcą wlasnie żebyś poczuła się gorzej bo sami nie są najlepsi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Filozofki żrące chipsy przed monitorem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiście, że nie jestem najlepsza, dużo mi brakuje do tego, ale mało jest osób, którym zazdroszczę, bo po prostu lubię siebie i nie porównuję się do innych. A wnioski o których pisałam wyżej pochodzą z tego, co pisze autorka: osoba, która żałuje zerwania kontaktu z facetem, bo "fajnie było się z nim pokazać" albo pisze, że "Ja mam problem? On się wstydził przyznać się, że nie zdał egzaminu, ani na jakiej uczelni zaczął studia... " jak dla mnie nie ma zbyt dojrzałego i obiektywnego podejścia. Bo co ma niezdany egzamin czy nawet kiepska uczelnia do tego, jaki jest człowiek, i kto patrzy na potencjalny związek kategoriami, że fajnie się z tym kimś wygląda..? Może autorka po prostu nie umie się wysłowić, może ma dużo racji, ale sposób, w jaki o tym mówi budzi takie, a nie inne wnioski. A ja tutaj próbuję wyciągnąć średnią z tego, co ludzie piszą, bo przecież nie mam żadnych innych danych żeby coś stwierdzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczyna szamanaaaaaaa
Strasznie wszystko przeinaczasz i nie chce mi się nawet tłumaczyć. Lubiłam z nim wychodzić! Czy to coś złego? On był świetnym facetem, potrafił się zachować, miał takie poważne spojrzenie... I ja też nie rozumiem dlaczego się wstydził! Mnie to (niezaliczone egzaminy, uczelnia) nie obchodziło, ani nie obchodzi. Czy to nie jest oczywiste? Więc dlaczego on to tak odbierał? Nie wiem. Może trochę za duzo mu opowiadałam o swoich studiach, o planach na przyszłość...ale ja tym głównie żyję. On woli oglądać seriale, czytać książki, grał na gitarze... A ja uwielbiam słuchać jak ktoś gra. Oszalałam na jego punkcie. Chciałam się spotykać coraz częściej. Może za bardzo go osaczyłam. Nie wiem - nie mam doświadczenia w związkach. Najwidoczniej on nie był mi pisany. Może spotkam kogoś z pasją, kto doceni moją pracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co co co? Napisala ze lubiła się z nim pokazywać w miejscach publicznych - tłumacze - nie wstydzila się go, akceptowała go w pełni Napisała ze on się wstydził przyznać do pewnych rzeczy - tłumacze - ona uważa ze nie bylo powodu aby ukrywał pewne fakty bo ona i tak go akceptowała Kto tu niedojrzale myśli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No cóż, dla mnie jak ktoś pisze, że lubił się z kimś pokazywać, to znaczy tyle, że ta osoba nadawała się do tego, żeby się z nią pokazywać, zupełnie tak, jakby niektórzy ludzie się do tego nie nadawali :/ zresztą mniejsza już o to, może Ci się akurat tak niefortunnie słowa dobrały że sporo osób opacznie to zrozumiało co miałaś na myśli. Nadal jednak uważam, że należy przyjrzeć się sobie, zwłaszcza, że z jednej strony mówisz, że oszalałaś na jego punkcie, a z drugiej, że wybaczyłaś mu "jego beznadziejność i lenistwo". Po prostu moim zdaniem, jak się jest kimś zafascynowanym to nie sposób jednocześnie mówić, że ten ktoś jest beznadziejny, mówisz tak, bo się okazało, że on Cię odrzucił, gdyby nie to, ta beznadziejność nadal by Ci nie przeszkadzała. A to oznacza, że ucierpiała tu głównie Twoja próżność i na to się wściekasz, że on odrzucił Ciebie, czyli kogoś lepszego od siebie. To zarazem oznacza, że uważałaś się za kogoś lepszego od niego, i bardzo możliwe, że nawet nieświadomie dawałaś mu to odczuć. Dodam, że mogłabym powiedzieć podobną historię bo sama się zakochałam w kimś, kogo pewnie połowa z moich znajomych nazwałaby nieudacznikiem czy coś w tym stylu i ten ktoś też mnie zostawił. A sama też mam powodzenie i tak dalej. Oczywiście mam żal, ale nie dlatego, że śmiał mnie odrzucić, tylko dlatego, że zabawił się moimi uczuciami. Natomiast nie powiedziałabym, że był beznadziejny taki i owaki, bo nie uważałam tak i nie uważam, byłabym hipokrytką, bo jak Ci się ktoś podoba, to akceptujesz jego wady a Ty z jednej strony niby akceptujesz, a z drugiej używasz totalnie przesadzonych określeń typu "beznadziejny". Samo to, że przyszło Ci to określenie do głowy dla mnie jest oznaką, że nie patrzysz na sytuację dojrzale. Nikt nie jest beznadziejny, nikt też nie jest lepszy lub gorszy, to są pojęcia względne, a ludzie są po prostu różni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Dziewczyna szamanaaaaaaa wczoraj Spokojnie mogłabym mieć kilku na jego miejsce". Właśnie tym wpisem udowodniłaś, że dobrze napisałam, że traktowałaś go jak przedmiot i trofeum. Jesteś pustą, poozbawioną jakichkolwiek uczuć pustaczką. A chłopak na szczęscie głupi nie był i zwiał od Ciebie, nic dziwnego. Ja też bym spieprzała od takiego nadętego bufona, który nie ma nic w głowie, a nosem wali o sufit.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość wczoraj Ty masz problemy osobowościowe, a to problem nie tylko powszechny ale bardzo poważny". Otóż to. Właśnie dlatego napisałam, że jest nadętym bufonem. Kłopot tylko w tym, że osoby z zaburzeniami osobowości nigdy nie przyjmą do wiadomości tego, że je mają, bo brakuje im jakiejś klepki, która pozwoliłaby im mieć zdolności do zrozumienia tego, że jest z nimi nie w porządku. Dobrze ktoś tutaj napisał, że pewnie do sukienki jej pasował. :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Dziewczyna szamanaaaaaa wczoraj Nawet babci o nim wspomniałam". Ojojoj, co za wzruszająca szlechetność u jaśniepani, że łaskawie przedstawiła swojego chłopaka babci! Babcia stała na czele Microsoftu albo podobnej korporacji, że ten chłopak powinien czuć się taki wyróżniony za to, że jako zabawka został przedstawiony babci? Pewnie po to, żeby przesądziła, czy będzie bardziej pasował do tej starej zielonej sukienki czy do tej nowej żółtej, bo nie mogłaś się zdecydować, przecież byłaś jak zwykle zbyt zajęta przejmowaniem się tylko sobą i wzdychaniem do samej siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy narcystyczna jestes to trudno zdiagnozowac przez neta ale w******jaca napewno, juz po kilku postach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralcia
Ludzie znajdą przecinek w takim a nie innym miejscu twojej wypowiedzi, który rzekomo świadczy o tym ze jesteś taka, taka ,taka i siaka. I im starcza ten przecinek, bo "to juz po samej wypowiedzi widać" :-D i oni chcą pomoc, chcą abyś dostrzegła te prawdę o sobie która prawdopodobnie umknela ci w natłoku narcystycznych myśli ;-P Tak naprawdę tutaj miażdżą osoby które wiedzą o sobie jakieś dobre rzeczy i nie pisza ze są za brzydkie, nieśmiałe i przegrały życie. Wedlug mnie jeśli juz komuś pisać zle rzeczy to raczej tym agresywnym , wyzywajacym się na innych użytkownikom. No ale niestety mechanizm tu jest inny :-( Ps. narcyzm dotyczy 90% naszego społeczeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak można od tak sobie kogoś rzucić... musi być w tym głębszy powód...hm...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczyna szamanaaaaaaa
Dzięki za wypowiedzi. Wszystkie, nawet te pseudopsychologiczne;) czuję się świetnie i przynajmniej wiem jak to jest gdy czuje się chemię. Może to po prostu jego kod genetyczny był tak różny od mojego... bo on pachniał dla mnie fenomenalnie - nawet spocony. Może to brzmi pospolicie, ale w sumie mnie to nie obchodzi co kto pomyśli. Może jestem dumna, ale niektórzy tak jak ja postrzegają jako cechę pozytywną i nie będę z tego rezygnować. Dziękuję za wysłuchanie wszystkim, a dzięki gość 0:06 czuję, że jednak ktoś mnie zrozumiał! Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co studiujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×