Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

co myslicie o takiej dziewczynie ona ma manie wyzszosci bo jest nauczycielka

Polecane posty

Gość gość

jest nauczycielka w podstawowej szkole i poniza inne grupy zawodowe mowi na przyklad ze nie chcialaby w zyciu byc wychowawczynia na swietlicy albo internacie szkolnym bo to cos gorszego.. a ona jest kims bo jest nauczycielka i uczy języka niemieckiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i co cię obchodzi, co ona myśli? od tego zależy twoje życie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no obchodzu mnie bo ja jestem wychowawca swietlicy i denerwuje mnie ze ona ma sie za kogos lepszego tylko dlatego ze uczy w szkole języka.. ja tez mam magistra ale dla niej jestem gorsza bo nie pracuje w szkole jak ona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieta ma jakieś deficyty emocjonalne i w ten sposób podnosi sobie ego kosztem innych. Daj sobie na luz z nią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wychowawca na świetlicy czy w internacie to też nauczyciel, więc to ta sama grupa zawodowa. Z tego jak piszesz można wywnioskować, że albo nie jesteś nauczycielką, albo jesteś totalna imbecylką, więc nie ma co się dziwić, że tamta nauczycielka ma o tobie takie zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym nie dziwię się, że nauczyciel przedmiotowiec nie chciałby zostać nauczycielem pracującym na świetlicy itp., bo nietablicowi (n-l świetlicy, n-l bibliotekarz itp.) mają gorzej zarówno jeśli chodzi o płacę, jak i o prestiż. Nauczyciel uczący jakiegoś przedmiotu ma możliwość mieć 1,5 etatu. Może dorabiać, płacą mu za zastępstwa. Natomiast nauczyciele nietablicowi są traktowani w szkołach najczęściej jak zapchajdziury. Jak nie ma nikogo na zastępstwo, to idzie pani ze świetlicy albo biblioteki popilnować dzieci. I nie ma za to płacone, robi to w ramach swoich godzin. Gdy na zastępstwo idzie przedmiotowiec, płacą mu za to dodatkowo. Bo utarło się, że pani ze świetlicy czy biblioteki to i tak nic ważnego nie robi (bo tylko pilnuje dzieci, albo wypożycza lektury), więc może odłożyć na bok te swoje mało ważne obowiązki kiedy jest potrzeba i iść na zawołanie na bezpłatne zastępstwo. Bo przecież nie robi nic takiego, można jej zabrać czas na wykonywanie jej obowiązków, wysłać na zastępstwo na lekcję (za którą nauczyciele przedmiotowcy mają płacone więcej niż n-l bibliotekarz za godzinę), nie dopłacić, nie zapłacić, podczas gdy inny przedmiotowiec mógłby odrobić potem swoje godziny, a za tą dodatkową na zastępstwie miałby zapłacone. Tak więc naprawdę nie ma się co dziwić, że żaden przedmiotowiec nie chciałby spaść w hierarchii szkolnej na nietablicowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×