Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zalozycielka watku

Stresujaca praca w ciazy, psycholog Wroclaw potrzebny

Polecane posty

Gość Zalozycielka watku

Hej, Historia przemielona przez chyba każde forum internetowe przynajmniej 10x, ale po prostu muszę podzielić się swoimi obawami i poprosić o rozsądne porady. Jak wiele kobiet "zanim zaszłam w ciążę, myślałam że dam radę pracować przynajmniej do 7-8 miesiąca". Tak było. Obiecałam to nawet pracodawcy. Mam umowę zlecenie, która niestety kończy się 30 czerwca a termin porodu jest na koniec lipca. Pracodawca w geście wdzięczności zgodził się w czerwcu podpisać kolejną umowę, tak abym urodziła objęta ubezpieczeniem chorobowym. Pracuję tam już 2 lata i przez te 2 lata opłacam wszystkie składki, łącznie z chorobową i swoją drogą wkurza mnie fakt, że mając umowę zlecenie a nie umowę o pracę nie przysługuje mi prawo do jej przedlużenia do terminu porodu, mimo że niczym - w praktyce się ona nie różni od umowy o pracę! Ale nie o tym. Przed ciążą moja praca wpędziła mnie w rodzaj nerwicy lękowej, niezdiagnozowanej, bo nie było kiedy iść do POZ-u, zresztą co by mi dało potwierdzenie moich przypuszczeń u lekarza rodzinnego? Psycholog na NFZ? Ha-Ha. Z racji tego, że na leczenie prywatne mnie nie stać, a w POZ-ie usłyszałabym zalecenie nie denerwowania się i picie melisy, ew. tabletki uspokajające - nie szłam tą drogą. Przed atakami lęków wieczorem i bezsennymi nocami z kołataniem serca i skurczami wszystkich mięśni, falami gorąca i uczuciem paniki ratowało mnie piwo i ziołowe tabletki uspokajające. Wiem, że to prosta droga do alkoholizmu, ale co robić? Deprywacja snu - nomen omen często spowodowana charakterem pracy( potrafiłam być zmuszona do pracy non stop przez 32 godziny) - mało pomagała, a jeśli już, to doraźnie, a do tego wykańczała mnie fizycznie i psychicznie. Zaszłam w ciążę. Po pierwsze z racji zbliżania się do 30, mąż namawiał, a ja sama poczułam silny instynkt macierzyński. Po prostu chciałam założyć rodzinę. Szczęśliwą. Jednak zaszłam trochę też dlatego, że wypadły mi już prawie wszystkie włosy i miałam duże problemy ze zdrowiem. Nienawidzę tej pracy, a muszę jeszcze kilka lat tam pracować i skończyć to co zaczęłam. Odkąd jestem w ciąży pracuję max 12 godzin, ale stres ciągle pozostał. Stanowisko jest BARDZO odpowiedzialne, środowisko nieprzyjazne i złożone głównie z bezdzietnych pracoholików w wolnych związkach lub ludzi starszych, chętnie wyslugujących się "młodzieżą", też trochę ze względu na wiek i - co by nie mówić, staż pracy. Nie radzę sobie, przez 2 tygodnie od zobaczenia dwóch kresek miałam silny atak paniki, nieprzerwany, silne skurcze macicy, fale gorąca, kołatanie serca, byłam pewna ze poronię. Nie poroniłam. Ale praca wykańcza mnie psychicznie. Leków nie biorę, kończę 1 trymestr - procz nic niepomagającej melisy, magnezu i mleka. Ale już nie daję rady, zwariowałam. Teraz też czuję, jak macica "zwinęła " się w twardą kulkę. NIEWYOBRAŻALNIE boję się o prawidłowy rozwój MÓZGU u płodu, mam atak paniki nawet teraz gdy o tym pomyślę!!!!!!!!!!! Wszędzie przeczytałam, ze stres + ciąża = ZŁOOOO, wady, upośledzenie dziecka, wyobrażam już sobie siebie w reklamie fundacji TVN, proszącej o pomoc, to naprawdę mnie przerasta. JAK SOBIE POMÓC? Nie pójdę na zwolnienie, bo stracę wszystko, nie dostanę zasiłku macierzyńskiego. Jestem w potrzasku, muszę tam pracować, a każdy dzień to 24 godziny paniki, z którą nie umiem sobie poradzić. Strach jest tak wielki jakbym za chwilę miała byc proszona o wejście na szafot albo już stała na drewniany podeście czując oddech kata na karku. Mąż i rodzina mówią, że jeśli dziecko urodzi się chore, to będzie to tylko i wyłącznie moja wina i ze powinnam iść na zwolnienie. Mamy kredyt na mieszkanie, mąż zarabia 2 tysiące i jak mam iść na zwolnienie???żeby zostać po porodzie z dochodem 2 tys na 3 osoby + kredyt???? Dlatego błagam - o polecenie jakiegoś niedrogiego psychologa, najlepiej psychologa i ginekologa w jednym:P Albo psychiatre, chcialabym wiedziec jakie leki mogę brać na uspokojenie, potrzebuję wsparcia, zapłacę, ale nie chcę i nie mogę pozwolić sobie na bycie naciągniętą na drogą terapię, na której jak w serialu - "musi pani przyjsc nastepnym razem" i stracić całą pensję na "poradę". Błagam, jeśli macie kogos sprawdzonego, jeśli same przez to przeszłyscie - pomóżcie. Kogoś uczciwego, kto pomoże mi wyjść z dołka, albo przynajmniej utrzymać się z nosem nad powierzchnią wody do porodu!!! Będę wdzięczna za wszelkie info lub Wasze historie o ZDROWYCH dzieciach, bez ADHD,niedorozwoju mózgu, a urodzonych przez zestresowane mamy, zwłaszcza mamy z silną nerwicą. Będę też wdzięczna za inne porady, liczę na jakąś pomoc. Pozdrawiam i dziękuję i wszystkiego dobrego w Nowym Roku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sabina Wrona, poszukaj w necie. Wprawdzie zajmuje sie dziecmi z autyzmem ale prowadzi tez psychoterapie doroslych. Jest niesamowita, polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie umiem Ci pomóć, ani nic poradzić ja sie zwolniłam nie wytrzymalam (w ciązy nie bylam) ale pomodle się za Ciebie i dziecko. Zycze Wam jak najlepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiktoria2222
Stres na pewno w ciąży nie jest potrzebny wręcz jest jej wrogiem, tym bardziej tak silny. Jeśli chodzi o psychologa to bardzo dobrego mają tutaj http://psycholog-ms.pl/poradnia/ . Na pewno ci doradzi jak radzic sobie z takim stresem i lękami.Wiem jak to jest, bo też miałam taką prace, ale byłam na umowie o prace i poszłam na L4.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś niepoważna, nie masz normalnej pracy, mąż zarabia grosze i zdecydowałaś się na dziecko??? Heloł, właśnie rozpoczęła się najważniejsza lekcja życia - przez twoją głupotę dziecko może być chore, możesz poronić. Niech mąż znajdzie lepszą pracę a ty rzuć w cholerę pracę, która zabija ciebie i dziecko!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakiś spamer wyciąga stare wątki a wy przeżywacie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pracujesz w Tvn? Ja tam byłam ponad 3 lata na zlecenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak to ja Kamil Durczok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W Tvn są przeróżne redakcje i rodzaje prac. Tak mi się tylko skojarzyło że tyle lat na umowę zlecenie a właśnie tam tak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale to naprawdę ja! I nikogo nie molestowałem, to mnie molestowali :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dobra. Teraz widzę że Wrocław więc TVN odpada. Ja byłam w Krakowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 lata w y*****m tefałenie w Krakowie myłam kible na umowę zlecenie a Durczok nawet mnie nie zmolestował :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×