Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

osoba aspołeczna i asocjalna

Polecane posty

Gość gość

za młodu właściwie zawsze miałam kilka osób znajomych ze szkoły, ale tylko tyle co widzieliśmy się w szkole, potem nie miało to dla mnie znaczenia. czasem się spotykałam z koleżankami po lekcjach, ale nie miało to dla mnie znaczenia, byłam bez uczuć. W liceum miałam 2 koleżanki, też w sumie czasem się z jedną spotykałam to tu to tam...nie miałam wrażenia takiej aspołeczności, ale byłam aspołeczna tylko nie czułam, że brakuje mi ludzi, nie miałam potrzeby mieć żadnych koleżanek, wolałam być sama. Na studiach byłam kompletnie aspołeczna 2 lata, potem zaczęłam poznawać ludzi i dosłownie kilka osób wręcz uwielbiam, stworzyłam taką prawdziwą więź, nie taką opartą na szkole, nauce, uczelni, ale więź międzyludzką, to jest moje nowe doświadczenie, może od 1,5 roku. Znalazłam przyjaciół i dopiero wśród nich się UCZĘ, że jest potrzebny drugi człowiek, że trzeba pracować nad taką relacją, że czasem jest trudno, że trzeba się szanować, wcześniej nie miałam żadnych takich odruchów wb ludzi, byli dla mnie bez znaczenia. Cieszę się, że moi znajomi mnie UCZĄ przebywania wśród ludzi, relacji z ludźmi... ja nigdy nie miałam potrzeby związku, byłam samotnikiem, a teraz się uczę jak to jest być w relacji z ludźmi. Dużo radości ale też dużo pracy i nowych sytuacji dla takiego wyalienowanego dziwadła jakim byłam. Myślę, że jeszcze sporo przede mną ;-P Bo tak naprawdę o każda przyjaźń trzeba walczyć, trzeba sie angażować, pamiętać, to wcale nie jest takie proste... eh... plus niskie poczucie własnej wartości, jestem dla kogoś ważna, ktoś chce się ze mna spotkać, rozmawiać ze mną, zaprosić na imprezę, dać prezent na urodziny - SZOK! jak w ogóle mogą chcieć ze mną się zadawać, tego nie rozumiem, ale to właśnie przez niskie poczucie wartości. trzeba iść do przodu. jestem już po 20tce, ale kiedyś trzeba sie ogarnąć w życiu ;-) poza tym jak byłam w szkole to jeszcze nie rozumiałam mojego problemu, kiedyś niezbyt miły znajomy, wręcz chamski, z którym miałam wręcz na pieńku, powiedział mi to prosto z mostu, co ja robię, jak się zachowuję, żeby mi dogryźć ale zadziałało... i faktycznie miał rację i tak go nie lubię, ale przynajmniej coś ruszyło z mojej strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podasz gg?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mam gg. możesz zapytać tutaj jak coś chętnie odpowiem!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×