Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dziecko zle przyjelo mlodsze rodzenstwo

Polecane posty

Gość gość

Jak zachować się ,kiedy starsza corka fatanie zachowuje się do niemowlęcia ? robi miny takie straszne ,aby się przestraszyło, nie chce w ogole uczenstniczyc w pomocy higienicznej nie mówiąc już o jakiś zabawach, ale wiemy ze nie wolno zmuszać i tego nie robimy, nie chce to nie, chco staraliśmy się wdrązac ją w pomoc, no ale nie dalo rady o podaniu jakies rzeczy dla małego mowy nie ma, potrafi nawet rzucic pieluchą w malucha, schować butle Nie wspomnę już o odmowy brania na rece ,czy kolanach, a w zyciu Co robic? karac? nie wiem czy to dobry pomysk, zmuszać do pomocy i kochania tez mi się nie widzi Jak postępować? Wiadomosc o rodzeństwie przyjela bardzo zle i nerwowo , do tej pory nic się nie zmieniło. Obawiam się ze jak dojdzie etap ciągania za wlosy, gryzienia to ona może oddać. Sama z własnej woli nie zbliza się do niego, nigdy tez wspólnie razem z wózkiem na spacer ze mną nie wyszła gdy dziecko placze w nocy ,ona robi awantury ze przez bydlaka spac nie może Ma 10 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przez "bydlaka" ? o cholera.. fatalnie wychowałaś dziecko :O poza tym w necie jest bez liku informacji na ten temat, użyj google, to nie boli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jest zazdrosna. 10 lat to dużo i wie z czym wiąże się "nowe" dziecko w domu. Może jej przejdzie - siłą doo niczego jej nie zmusisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozpuściłaś ją i jest zazdrosna. Niestety, ale musisz jej poświecić więcej uwagi. To będzie trudne, ale konieczne. Niemowlę od czasu do czasu zostaw tatusiowi, a z córą wyjdź do kina, zakupy itd. Żeby miała ciebie przed dwie godziny tylko dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka pytania
Ona go roznie przezywa, czasami bardzo brzydko,wiec wypominki ,ze zle wychowałam dziecko proszę sobie zaoszczędzić, bo dopiero takie zachowanie zauwazylismy po narodzinach, wcześniej nie było takich zachowan do nikogo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka pytania
Od czasu ciązy i narodzin strasznie nasze relacje się pogorszyly, masakrycznie . zaczela byc potworna wobec mnie. Im więcej surowości mojej do niej za jej zachowanie tym bardziej mnie odtrącała Nasze relacje są opłakane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja zareagowała dokładnie odwrotnie, ale był moment już w ciąży, że była zazdrosna a później po porodzie kilka takich incydentów. U mnie pomogło zwiększenie uwagi i poświęcenie czasu córce, dodatkowo starałam się ją docenić i powiedzieć jak mi pomaga, jakie to dla mnie ważne. Starałam się głośno mówić, jak to dobrze że jest starsza, że wiele mi pomaga, że bez niej byłoby ciężko... U nas to były incydenty, np. kiedy powiedziałam, że z nart nici, bo maluch miał kilka tygodni... Moja miała 9 lat jak przestała być jedynaczką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka pytania
a moja wcale mi nie pomaga, wręcz przeszkadza, chowa, zaczepia, straszy małego, prowokuje placz małego. Wkurzam się na nia, karce za to , poteguje to jeszcze gorsze zachowania Nie ma od niej pomocy a zmusić przecież się nie da i nie mogę ją zmuszać Ona ma zal ,że urodziłam . Nie jestem jej biol mamą, ale wychowałam wspólnie z mezem jak swoje, od czasu ciązu odtraacila mnie i daje mi znac ,ze zawiodłam ją, nie ma kontaktu normalnego tak jak kiedyś Do ojca taka nie jest, na mnie się msci, choć do taty tez ma zal i to nie jest to samo jak kiedyś. my sobie nie dajemy rady z nia, a ona z samym sobą, wycofala się z zycia rodzinnego a jak już to robi na zlosc Jest strasznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jest dla Ciebie okropna, bo Cię sprawdza. sprawdza, na ile ją jeszcze kochasz, widocznie jest tego niepewna. dobrze ktoś powiedział - znajdź dla niej czas, np. jedno popołudnie w tygodniu tylko dla niej - idźcie do kona, na lody, na basen, itp. dużo z nią rozmawiaj, powtarzaj, jaka jest Ci bliska, jaka dla Ciebie ważna, że cieszysz się, że jest już taka duża, można z nią porozmawiać. najpierw odbuduj z nią relacje, potem dopiero - dużo później, porozmawiaj o stosunku do młodszego rodzeństwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie w rodzinie była podobna sytuacja.. Ciotka długo nie umiała postepować ze swoją córką, córka nie akceptowała jej partnera i drugiego dziecka.. Dopiero psycholog pomógł jako tako poprawić te stosunki ale nigdy nie było tak samo.. Jak najprędzej poszukaj pomocy i to nie na kafeterii ani internecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka pytania
ale jak jets tak piekielnie okropna ( a jest , to nawet mało powiedziane) to nie potrafie okazywać jej milosci, kiedy mi az się gotuje ,a proszę mi uwierzyć ...potrafi swoich zachowaniem dac popalić To co wyprawia to przechodzi ludzkie pojęcia, brak mi cierpliowsci, lecz niestety im więcej awantur tym bardzie odsuwamy się od siebie, a szkoda Maluch taką ewolucje nam w rodzinie zrobil, niedopoznania, jak w najgorszym dramacie Ja o tym wiem, ze ona go obwinia ze ukradl jej mnie , nie poiedziala tego mi ,ale tacie i mąż mi to powiedział, że ona się na msci msci, bo zabral mnie i będę musiala moją osobe dzielic na nią i na niego, ona uważa ze już na nią nie ma miejsca. Msci się i ma żal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przejdzie jej zczasem, moja chciala zeby dzidzie z powrotem zabrac do szpitala dzis razem sie bawia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka pytania
Oczywiście ,ze po niedzieli wybierzemy się do psychologa, czy nawet terapeuty, aby pomogl nam odnowić stare dobre czasy, bo sami nie dajemy rady , ona się czuje oszukana Ja tylko chciałam się zapytać, czy ktoras z was tez miała taki dramat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10 lat to duża dziewucha, jakbys nie napisała jej wieku to pomyslalabym ze to 5 latka. Fatalne zachowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka pytania
zabawach wspólnych nawet nie smie marzyc, ale o tolerancji , o braku wrogości i braku nienawiści marze Marze ,aby atmosfera w domu wyszla na prostą, ay zmienila stosunek do nas. Kochac małego nie musi, ale niech nie wykazuje agresji ,aby krzywdę mu nie zrobila kiedyś tam czasem Skraja zazdrość wychodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To dodatkowo będzie trudniej jeżeli ona wie, że nie jesteś jej mamą biologiczną, bo teraz jednak ma rywala. Moja od małego prosiła o rodzeństwo, ale ja nie chciałam dzieci. Kiedy okazało się, że jestem w ciąży to płakała ze wzruszenia, później trochę jej odeszła radość, bo leżałam plackiem w szpitalu i wiele przyjemności jej odeszło... Jak urodziłam i doszłam do siebie to "wciągnęłam ją" w pomoc podchodząc pod ambicje, że mogę jej ufać i proszę o chwilkę opieki, albo żeby mi podała, bo wiem że sobie poradzi... wyjścia wspólne były, zakupy, kino. Ale były i są incydenty zazdrości, chociaż staram się reagować umiejętnie. Myślę, że dziewczynka czuje się niepewnie, niepewna też Waszych uczuć i akceptacji. Jej arogancja to być może maska, pozory zagubionego dziecka. Spróbuj okazać jej trochę serca, przytulić, może właśnie nagrodzić za coś /gdzieś chyba jest jakiś powód?/. Ja powtarzałam ciągle, że maluch nie zabrał miłości tylko przyniósł kolejną porcję i już w naszej rodzinie jest jej dużo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka pytania
No właściwe ciężko znaleźć powód ,aby nagrodzić ją za cos O wciągnięciu do opieki mowy nie ma, roznymi sposobami staraliśmy się ją angazowac ,ale masakra to była ,wiec przymus na pewno odblby się negatywnie na malym i na niej Ona ze mna nawet nie chce nic robic, odsunela się ode mnie a jak już to tylko dokucza, robi na zlosc, doprowadza do załamki Nic nie poda, razem ze mna nigdzie nie wyjdzie,w kuchni nic nie pomoze, jedyne co to wykonuje swoje narzucone obowiązki domowe ,ale nie związane z malym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Standard. Poczuła konkurencję do Waszego serca. Do tej pory była jedyna, teraz widzi jak się zajmujecie maluszkiem i jest bardzo zazdrosna, boi się, że "nowego" bardziej kochacie, czuje się już nieważna. Dla Was jest oczywiste, że tak nie jest - dla niej jest to OGROMNY dramat, ona nawet nie wie jak to nazwać, powiedzieć, może nawet nie chce tego. Czuje się odrzucona, bo każdy kogo spotkacie i kto do Was przyjdzie zachwyca się małym, bierze go na ręce, ciuciu-ciuciu, a ona to widzi i czuje się niewidzialna, rodzi się w niej BUNT. Może się zdarzyć, że celowo zrobi małemu krzywdę, ukłuje, szczypnie itp. Tak bywa, chyba, że... zauważy, że od kiedy "nowy" pojawił się w domu, częściej niż dotąd ją przytulacie, bawicie się z nią (oboje, na zmianę, albo razem - ale TYLKO z nią), idziecie bez małego na spacer, na zakupy, że dostaje małe prezenciki (a on nie) itp itd. - małemu i tak wszystko jedno. Oczywiście non-stop i na każdym kroku (choćby 30 razy dziennie) mówicie jej jak bardzo ją kochacie. Po prostu musi zauważyć, że od kiedy jest Starszą Siostrą jest bliżej Was, a nie dalej. Szybko to odczuje i sama zacznie się kręcić przy braciszku. Problem i sposób jego rozwiązania stary jak świat. Warto włożyć trochę wysiłku. Sama użyłam tego fortelu i daję gwarancję skuteczności. Powodzenia! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja właśnie dokładnie tak swojej mówiłam, że jest najważniejsza, na pierwszym miejscu, że przecież jest pierwszą moją córką i nic tego nie zmieni... prezenciki były, spełnianie zachcianek. Chwalić zawsze jest za co - może w szkole ma jakieś sukcesy, albo jakieś zainteresowania, czy ładnie namalowała, czy pościel schowała, zabawki ułożyła... ona musi odczuć, że kochacie ją ciągle tak samo albo nawet i mocniej, nawet jeżeli w głębi serca masz dość jej zachowania i nerwy Ci puszczają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i7i6i6i
Osoby o mentalności rozpłodówki nie biorą pod uwagę zdania dzieci które już mają. Takie dziecko pamięta swoje złudzenie że było częścią rodziny a potem nagle zostaje wykluczone z zasadniczych decyzji, takich które jego też dotyczą. To zupełnie tak jakby nagle dowiedziało się że jest "gościem hotelowym" a nie członkiem rodziny. I jeszcze ma się cieszyć i pomagać, obowiązkowo. A potem zdziwienie, bo nie ma radości z powodu nowego członka rodziny. Toż matce czasem trudno mimo instynktu macierzyńskiego i większej dojrzałości emocjonalnej. A co ma czuć dziecko? Zatem teraz, po fakcie, wsadź sobie w dupę głupie pytania czyli "nie uważałaś jak robić - rób jak uważasz". A innym, ku przestrodze: chcecie drugie dziecko, to najpierw przygotujcie na to pierwsze dziecko, nastawcie pozytywnie, zapytajcie o odczucia, wyjaśnijcie nieporozumienia, po prostu rozmawiajcie. I dopiero zdejmijcie tę gumę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To sobie coreczke wychowalas .... Pieknie ... U nas jest 8 lat roznicy miedzy synem a corka i gdyby mi sie tak syn zachowywal to wpiernicz by chyba zebral . Nigdy tak sie do siostry nie odezwal wrecz jest jego oczkiem w glowie . A wiec moja droga wychowania gratuluje bo wychodzi na to ze to mala terorystka jest i jak jej teraz na dupsko nie siadziesz to za chwile bedzie lala nie tylko mlodsze rodzenstwo ale i Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piszesz, autorko tematu, że zbyt surowo wychowywałaś córkę. Na pewno tak, skoro nawet sama to widzisz a widzi się zwykle tylko część swojej wredności wobec dziecka. A teraz jest niemowlak, który się drze a jest lepiej traktowany, skaczesz wobec niego, na pewno jesteś czuła i poświęcasz więcej uwagi niż dziewczynie która się stara a przynajmniej starała, z tego co rozumiem po twoich słowach, i widocznie nie była doceniana. I teraz jeszcze to: "jak dojdzie etap ciągania za wlosy, gryzienia to ona może oddać." A co to, do cholery, znaczy??? Mózg ci zlasowało? Takie zachowania niemowlaka dotyczą osób które na to pozwalają. Wcale nie każdy musi być ciągnięty czy gryziony. Matka się zgodzi ale nie musi siostra. My już niemowlakowi pokazywaliśmy że są osoby które traktuje się delikatnie, że nie wolno, cofając rączkę dziecka, dając mu w zamian zabawkę, i jakoś nie dokuczyło temu kto nie chciał. A ty wydajesz się zakładać że małemu gnojowi będzie można wszystko a siostra ma przy nim skakać, cieszyć się że g****o coś jej zniszczyło, nie mieć praw np pouczyć ale być obciążona obowiązkami niewolniczej opieki. Przedmiotowo traktujesz córkę, nie ukryjesz tego więc i sama sobie uświadom. Córka już to wie i nienawidzi młodszego. Fajny start zafundowałaś dzieciom. Zmień coś albo nie zostawiaj samej z młodszym w domu. Poradziłabym ci docenić dziewczynę jako człowieka, porozmawiać od serca ale wątpię czy nasz do tego wystarczająco inteligencji emocjonalnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do goscia z 20,45-ty masz cos z glowa nie tak?twoich wypocin nie da sie czytac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość z 20:19....nie czytałam calego postu..ale ty chyba masz nasrane w głowie..pytać starsze dzieci czy chcą młodsze rodzeństwo????Jasne zapytaj też czy zgadza sie na seks rodziców?//Macie nasrane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witaj autorko ... mam bardzo podobny problem. Tyle, że ja mam prawie 8-letnią córkę i dwóch młodszych synów ( 2 latka, 11 miesięcy). Moja córka też nie lubi rodzeństwa. Wprawdzie jak ją poproszę to poda mi coś lub przyniesie, ale o wspólnej zabawie z chłopcami nie ma mowy. A jeśli już znajduje się z nimi w jednym pomieszczeniu to tylko krzyczy na nich albo prowokuje do złego zachowania żebym skarciła któregoś z synów. Do tego doszły niebezpieczne zabawy jak przykrywanie maluchom twarzy poduszką czy kołdrą albo zawiązywanie skakanki na szyi. Doszło do tego, że zamontowaliśmy kamerę w pokoju dzieciaków żeby na okrągło wiedzieć co się dzieje. Za swoje zachowanie dostaje kary ... ale to nic nie pomaga. Córka nie słucha nas w ogóle. Wszystko robi po swojemu. Aktualnie chodzę z nią do psychologa, ale ten twierdzi, że za mało czasu spędzam z córką ... Tylko jak mam czas dla niej to ona nie chce nic ze mną robić ... jak gramy w grę to się bardzo szybko złości i muszę zakończyć grę. Też już nie wiem co mam robić ... też mam bardzo zły kontakt z córką. Okłamuje nas na każdym kroku. Oszukuje. Ale ja niektórych zachowań nie mogę tolerować. Np. dziś gdyby nie kamera to mogłaby kołdrą udusić najmłodszego syna. Według niej to tylko zabawa ... a wystarczy kilka sekund aby doszło do tragedii. Jestem bezsilna, bo żadne kary nie działają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdańsk
o rety az jestem w szoku. u mnie to było dokladnie odwrotnie i anwet nie robilam cyrkow aby starszą przygotowac na przyjecie młodszego rodzenstwa,jak się nieraz słyszy,ze trzeba juz w ciazy przygotowywac,rozmawiazc itd. u mnei zadnych rozmow nie było zadnego cackania. urodziłam,przynislam do domu a starsza przyjeła to zupelnie naturlanie jak by to było juz 10 dziecko przyniesione:) no ale do rzecyz. ile niemowlak ma lat? czy trwoj maz jest jej biologicznym ojcem czy oboje ją adoptowaliscie? to akurat istone mysle pytania i jeszczse chcialabym zwrocic uwage na ten "rygor" o ktorym piszesz. zastanawiam się co to za rygor i jak się on objawia? i mysle ze jednak sa zaleznosci jak traktujemy dziecko a jak ono pozniej się zachowuje w trudnych sytuacjach. i mysle ze gdy dziecku zabraknie milosci,wsparcia,akceptacji,poczucia bezpieczenstwa ze strony najblizszych a za to jest rygor i twarda ręka to wlasnie sa takie skutki. nie pisze tu zeby uprzedzić o bezstresowym wychowaniu ktoremu ja akurat jestem przeciwna.dla mnei bezstresowe wychowanie to małpia miłosc,slepa i chora. tak samo chore jest stosowanie rygoru,twardej reki,systemu kar . bo akurat tak się sklada ze jest cos jeszcze miedzy tymi anomaliami. a to wlasnie jest przede wszystkim milosc do dziecka taka madra ktora tez czasem jelsi musi to zabrania.ale nie agresją czy twardą reką tylko sa inne sposoby. a przede wszystkim pokazanie dziekcu ze jest dla nas najwazniejsze czego wielu osobom przeszkadza (taki model). Autorko ja moją starszą coreczkę traktowalam zawsze jak wyzej napisalam i o dziwo nie jest ani trochę rozpuszczona. co do traktowania przez nią mlodszego egzemplarza to nieskromnie napisze ze takie traktowanie chyba jest obiektem marzen kazdej matki. starsza od poczatku a nie trzeba było jej nic mowic ani prosic,od poczatku się mała zajmowala,wszystkie sprawy pielegnacyjne,sama się rwala i rwie nadal,pomoc,podawanie pieluchy,rozbieranie jak przyjdziemy z podworka,wspolne zabawy, wszystko poprostu odbywa się w sposob cudowny i az mi się serce smieje bo jestem spokojna o ich przyszłe relacje. oczywiscie na poczatku było trudno bo wiadomo nowa sytuacja. Ale przede wszystkim okazywalam jej milosc i ona wie ze tak bedzie zawsze. tak wiec radze ci się autorko zastanowic czy twarda reka jest odpowiednią metoda w waszym przypadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tak, bądź surowa, że dziecko sobie nie radzi i miej pretensje, że jest coraz gorzej. WSPANIALE jako starsza siostra o tę dekadę to byłoby najgorsze co mogło mnei spotkać. Moja zazdrość wynikała z prostej przyczyny - młodemu poświęca się wiecej czasu, uczucia itp nawet jak Wam się wydaje, że nie. i na bank będą różnice w wychowaniu, to też potęguje takie uczucia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Jestem bezsilna, bo żadne kary nie działają. " kolejna geniuszka. odsyłam do książek o podstawach warunkowania i się dowiedz co lepiej działa x po prostu szok, wasze dzieci nie dosć że dostały po d***e przez strącenie z bycia jedyną itd, będą doświadczały różnic, niesprawiedliwości (w ich mniemaniu) to zamiast miec ciepło i miłość otrzymują kary. skoro sytuacja się pogarsza to inteligentna osoba zmieni działania, a nie robi wciąż to samo x jest taka książka, oto jest kasia. dla 7latków poczytajcie sobie (dzieciom może też)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale wy jesteście dziwne.Zamiast zapytać dziecko czy chce mieć rodzenstwo majstrujecie sobie kolejne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jasne pozwól bachorkowi ciągac starszą siostrę za włosy i gryźć. Byłaby chyba nienormalna jakby nie oddała. Nie chciałabym miec takiej podłej, zaślepionej matki jak ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×