przeciez za granica NIE DA sie odlozyc na mieszkanie

ja jestem kilanascie lat w niemczech,wynajelam samodzielne mieszkania,ktore kosztuje kilkaset E,do tego rachunki,internet,karta miesieczna,zaden luksus,tylko zwykle wydatki.reszta na zycie...ja nie wiem,moze udaje sie tym,ktorzy mieszkaja po kilka osob na mieszkaniu i jedza zupki chinskie?i jedza zupki chinskie?bo jesli sie nawet zyje we dwoje,to majac normalna prace,czyli zaden dyrektor,to nie wiem na jakim poziomie trzeba zyc,zeby na mieszkanie odlozyc.chyba,ze kupuja mieszkania do remontu,w malych miasteczkach...to wtedy mozna,ale jak slysze o apartamentach to mi sie smiac chce.

Dlaczego ja wierze, my mieszkamy w norwegi , maz najpierw przyjechal sam przez ten czas sporo odlozyl, a zarabial ponad 13 tys po przeliczeniu na zl, mieszkal u znajomego, a malo wydawal na jedzenie bo pracowal w restauracji , pozniej wynajal pol domu i ja z dzieckiem dolaczylam, nadal sam pracuje, wiadomo o wiele mniej zaoszczedzi ale jednak nadal sporo, pracuje ponad 3 lata juz mog by kupic mieszkanie

moj kolega tez w Niemczcech,jako spawacz,dostaje ok 1500,z tego polowa na rachunki,zycie drogie,wiec wierze autorce.

No to zależy od zawodu właśnie.

a ja jestem w UK, jem zupki chińskie, mieszkam na kupie z Polakami i za dwa lata stać mnie będzie na własną kawalerkę w Polsce

a ja zostaje za granica-Holandia,tu nie trzeba kupowac mieszkania,mozna podobnie jak USA cale zycie wynajmowac.w Polsce to tylko prywatnie,wiec mieszkanie to koniecznosc.