Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak tak czytam to forum, to odnoszę wrażenie, że co druga z Was poroniła lub ..

Polecane posty

Gość gość

...lub ma problemy z zajściem w ciążę. Czy rzeczywiście tak często dochodzi do poronień??????? Co druga pisze, że ciąża biochemiczna, że pusty pęcherzyk, że zarodek obumarł.. aż strach to czytać. Ja sama zobaczyłam tydzień temu dwie kreski na teście, ale czytając was odnoszę wrażenie, że mam tylko 20% szan, że donoszę tę ciążę. Boże co się dzieje!!!????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak jest, to plaga naszych czasów. Stres, chemia w jedzeniu, powietrzu, styl życia, wszystko ma wpływ na to, jak jest. Dodatkowo czasy, gdy zbyt szybko można wykryć ciążę, które dawniej poronione biochemicznie, czyli dość wcześnie uznane byłyby za spóźniający się okres, a dziś już wiele kobiet mówi o poronionych ciążach w 5,6,7 tc. Nie oceniam, współczuję każdej świadomej. Sama swoje przeżyłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niestety, lekarze sami potwierdzaja ze bardzo czesto dochodzi do nieudanych ciaz, sama taka przezylam, powodu nie bylo, mialam badania histopatologiczne - wszystko ok, widocznie tak musialo byc. to straszne ale coraz wiecej kobiet/par ma problemy z zajsciem, utrzymaniem ciazy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz takie wrażenie, bo piszą te co poroniły. To często jest trauma i szuka się wsparcia u innych z podobnym przeżyciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja miałam obumarły płód jak miałam 23 lata ,obumarł w 6 tyg dopiero w 12 tyg wykryto a parę później urodziłam dwoje dzieci ,ciąże były bezproblemowe .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo to jest teraz częste.. ja straciłam 2 ciąże (poronienie, pozamaciczna), koleżanka miała 1 nieudane in vitro, drugie się udało, ale poroniła.. czeka na kolejny zabieg... inna straciła 3 ciąże ( martwy płód, pozamaciczna, poronienie), jeszcze następna też poroniła ..to jest tyle, co wiem.. a na pewno wśród znajomych znalazłoby się więcej kobiet z problemami.. tylko nie o każdej utraconej ciąży się mówi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, zgadza sie, to "plaga dzisiajszych czasow" ale nie dlatego ze jest wiecej poronien tylko dlatego ze dzis 99 procent kobiet godzine po stosunku juz "czuje sie w ciazy" :O i juz "kocha swoje malenstwo" :D Kiedys kobiety dowiadywaly sie o ciazy po kilku tygodniach, o tym ze w miedzyczasie 3 razy poronily albo mialy ciaze biochemiczna (co to wogole za glupi wymysl :O ) nawet nie wiedzially.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:11 potwierdzam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja poroniłam 2 miesiące temu w połowie ciąży. Jak teraz rozmawiam z innymi szukając wsparcia to okazuje się, że jest nas wiele, więcej niż myślałam, w rodzinie, wśród znajomych. Ja plamiłam od 6 tygodnia, miałam cukrzycę ciążową. Ordynator w szpitalu powiedział mi, że 20% ciąż czyli co 5 kończy się poronieniem, a przy plamieniach prawdopodobieństwo donoszenia ciąży spada do 50%. Natura swoje wie. Tylko to niesprawiedliwe, że poroniłam dbając o siebie, a taka jedna z pracy jarała fajki w 8 miesiącu... Patologia, która przez całą ciążę do ginekologa pójdzie raz, tydzień przed porodem, a z badań obowiązkowych zrobi tylko morfologię, bo za darmo, zachodzi w ciąże i rodzi bez problemu. Podobnie żul, którego mijam pod sklepem jadąc do rodziców. Nic się go nie ima. Zero stresu, to pewnie dlatego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:11 ma rację. Lekarz mówił mi to samo, kiedyś kobietom okres się musiał spóźnić parę tygodni, żeby szły do lekarza, że chyba są w ciąży. A dziś każda wie najpóźniej w dniu spodziewanej miesiączki. Nie potępiam, sama tak zrobiłam i przez to dowiedziałam się o ciąży biochemicznej. A wolałabym nie wiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przy następnej ciąży, jeżeli będzie mi ona dana, nie będę jednak siedziała na forach internetowych, bo można od nich zgłupieć. Tobie też radzę dla zdrowia psychicznego nie sugerować się forami. Spokój to podstawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja dzieki temu ze w dniu @ dowiedziała sie o swoich ciążach mam teraz dwoje cudownych dzieci. Gdyby nie to nie miałam bym ich w ogóle i tylko dzieki medycynie są ze mna. A poronienia to teraz tak często sie zdarzają wg mnie przez wszechobecną chemie. Dawniej kobiety nie mówiły ze straciły dziecko-byl to wstyd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez jest jestem po poronieniu... Teraz mam dwóch zdrowych synów :) dawniej nie mówiło sie o poronieniach... W dniu kiedy straciłam swoje maleństwo okazało się ze moja mama tez poroniła i tesciowa... Nikt o tym nie widział-byl to dla nas szok... Najbardziej utkwiło mi w pamięci jak tata mnie przytulił i miał lży w oczach jak wróciłam ze szpitala...powiedział że bardzo mi współczuje ze mnie spotkało to co ich bo do tej pory często myśli o swoim synku(ma 60 lat a mama poroniła w 17 tc)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja myślę, ze po prostu o zdrowych, donoszonych i bezproblemowych ciazach się nie pisze, bo i po co? Na fora trafiaja tylko te opowieści które sa negatywne, nieprzyjemne, czesto tragiczne. I dlatego masz autorko takie wrażenie. Ja juz nawet nie wchodze na smutne watki, przez nie i tak nadal jestem w stresie czy moje maleństwo ma się dobrze i ciagle niedowierzam ze jest ok, a to 20 tc i wszystko co najgorsze podobno juz za mna.:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obumieraja zarodki niezdolne do zycia,ktore i tak sie nie rozwina,wiec organizm sam wie jak ma sie zachowac,szkoda ze nie ktore kobiety tego nie rozumieja i obwiniaja siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja poroniłam wysoką ciążę, 19 tydzień, też gdy byłam już przekonana, że po pierwszym trymestrze to już teraz "z górki". Wiem jednak, że zrobiłam wszystko, były komplikacje, musiałam uważać, a i tak od rodziny i znajomych słyszałam, że przesadzam, wszyscy wiedzą wszystko lepiej ode mnie i lekarza prowadzącego ciążę. Mam koleżankę, której dziecko zmarło kilka dni po porodzie dlatego, chociaż nie powinno się tak wartościować, wiem, że mogło być u mnie gorzej. Życie pisze różne scenariusze, nic nie poradzę, ale dlaczego zdrowe dzieci rodzi patologia pijąca przez całą ciążę, a nie ja? Ktoś mi może wytłumaczyć ten fenomen? To mnie boli i się do tego głośno przyznaję. Usłyszałam kiedyś, że ciąża prowadzi się sama i jak ma być to będzie a jak nie to nie. Nasze matki i babki nie miały "grup wsparcia", internetu, prywatnej służby zdrowia, naturalna selekcja, nikt się nad nikim nie litował stąd może wrażenie, że tyle jest poronień. Kiedyś też były, ale się o tym nie mówiło. O trzech poronieniach mojej cioci też dowiedziałam się niedawno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×