Drugie studia zacząłem w wieku 25 lat, czuję się dziwnie pośród dzieciaczków

Zdecydowałem się na nie już blisko 1,5 roku temu, jedne ukończyłem po 5 latach z podwójnym tytułem, a kasy nie było na podyplomowe więc poszedłem na dzienne państwowe znowu. Strasznie mi głupio, nie mam kasy poza tą zarobioną w wakacje (kilka tysi) i kiedyś za granicą, rodzice mi mówią żebym szukał pracy a nie studiował, OK mam pracę ale tylko weekendowe za grosze. Dziwnie się czuję między dzieciakami jak dinozaur jakiś :D Czy jest sens to kończyć czy szukać na siłę roboty, albo zaryzykować i pojechać z dzikiego wschodu gdzieś w Polskę?

a po tych studiach będziesz mieć pracę czy marzy ci się żywot wiecznego studenta aż cię rodzice nie wypieprzą z domu?

jak dla mnie mozesz studiowac do czasu az ci leb nie peknie, pytanie czy dasz rade zdobyta wiedze wykorzystac w praktyce stopka: roznica miedzy teoria a praktyka jest taka jak miedzy plakatem z gola baba na scianie a zona w domu