moj facet wstydzi sie ze pochodzi z bardzo biednej rodziny

Sam mieszka na wynajmowanym poddaszu w strasznych warunkach,czy chcialybyscie takiego faceta,jest dość dobry ale bardzo tajemniczy i dziwny człowiek,mało o sobie mówi,po roku spotykania się z nim mam go dość..on jest stary kawaler .....

rok czasu spotykasz się z nim i jeszcze sie nie otworzył przed tobą ?

a co to ma do rzeczy kretynko z jakiej rodziny pochodzi czy z biednej czy z bogatej? On stary kawaler ciekawe kim ty jestes? Wazne jak teraz sobie radzi czy jest porzadnym i uczciwym czlowiekiem czy ma prace wyksztalcenie itp itd. Tylko dziewczyna mu sie nie udala ale znajdzie inna

Jak mieszka na strychu wynajmowanym w strasznych warunkach, to raczej sobie nie radzi :P Pracę też ma pewnie nie za dobrą (o ile ma) jeżeli nie stać go na normalne mieszkanie. Powiem Ci daj sobie spokój, szczególnie jeżeli po roku masz go dosyć.

Skończył podstawówkę,a dziewczyna jego się nie czuje,ale nie potrzebnie ukrywa swoje pochodzenie,było ich ośmioro dzieci ,można sobie wyobrazić jak tam w domu u niego 45lat temu było,szkoda mi jego ,facet ma komopleksy

Nie ja pierwsza co go zostawię,on nie potrafi się otworzyć ,nawet rozmowa nam się nie układa ,tylko w łóżku jest dobry,ale to troszkę mało by żyć razem,prace ma około 3,5tys. na miesiac

I co z tego ze pochodzi z wielodzietnej rodziny, znam rodzine ze tez bylo tam 8 dzieci, byli bardzo biedni, a dzis wow bogaci, dom super, podworko, plot, ogrod, a wiesz dlaczego bo wszyscy pokonczyli szkoly zaczeli zarabiac i iwestowac, duzo ludzi nie moga wyjsc z piodziwu ze teraz tak to wyglada, faktycznie dziwny ze wstydzi sie przeszlosci,

3,5 tys to wcale nie bardzo malo, ja zarabiam 1900. ciekawe z jakiej ty sie rodziny wywodzisz i ile zarabiasz pewnie sami magistrzy u ciebie a ty masz 10 000 na czysto

Developerstwo to moja praca,zarabiam wystarczająco ,a mój facet nie musi być bogaty ale ma być dobry,a on ma za dużo tajemnic po półtora roku znajomości.

Biedy nie można się wstydzić

Wypowie się ktoś :-)

On nie jest biedny. W moim mieście za 3,5 tys spokojnie wynajęłabym normalne mieszkanie i starczyłoby mi na jedzenie, kosmetyki, ubrania. Skoro mieszka w kiepskich warunkach to znakiem tego, że jest oszczędny albo luksusy nie są mu do szczęścia potrzebne. Możliwe też, że pomaga finansowo swojej rodzinie, skoro jest biedna.

Oszczędny on nie jest ,nie pomaga nikomu,kasę ma na bieżące wydatki,auta nie posiada ,mieszkanie może kosztuje go 600zloty ,wydaje chyba na laski,bo mi też urlopy stawial

Jego mieszkanie wygląda strasznie widziałam przypadkowo no zdjęciach,zamiast kaloryferow idą po ścianach rury ,ściany oklejone płyta jak za czasów komuny ,komin obity płyta,czas się tam zatrzymał w latach 70tych,telewizor ma taki ze nikt mu go nie ukradnie,Tragedia jak można tak żyć ?