Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy płaciłyście położnej za ,,prowadzenie porodu,,?

Polecane posty

Gość gość

A jeśli tak to ile? Wszyscy mi mowia,ze trzeba dac w lape,bo inaczej sie mna nie zajma,a ja jestem bardzo negatywnie nastawiona na lapowki. Uwazam,ze to ich praca i obowiazek. Co Wy myslicie na ten temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie placilam. Trafiłam przy porodzie na wspaniala polozna. Wspierala, pomagala,trzymala za rękę. Wyjasniala krok po kroku co będzie się działo,instruowala jak oddychać,jaka przyjąć pozycje żeby bol byl mniejszy. Tez nie jestem zwolenniczka dawania lapowek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety wiekszosc ludzi ktorych znam mowilo, ze dawalo w lape poloznej, czy pielegniarce przed porodem (nie koniecznie kase, tylko np. jakis prezent), nie mowiac juz o chodzeniu cala ciaze na pryeatne wizyty do ordynatora. Straszna chala. To juz chyba tyle samo by kosztowal prywatny porod. Nie wiem czy tak jest wszedzie, czy to po prostu taka specyfika szpitala w naszej dziurze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Płaciłam 1000 zl to nie była łapówka tylko normalna usluga rejestrowana przez szpital, więc podatek też pewnie był odprowadzany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A gdzie radzisz? Ja rodziłam w dwóch szpitalach i trafiłam na super położne , starsze po 40 ale bardzo pomocne i mile

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie płaciłam. ALE miałam dwie naprawdę cudowne położne , byłam po cc i gdyby nie one to cholernie ciężko by było - życzliwe , pomocne,doradzały itd . Tak więc w dniu wypisu dałam im po wiązance kwiatów i czekoladek. Zrobiłam tak jak robiło jak robiło większość moich znajomych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka.Czekoladki po rozumiem, sama bym tak podziekowala. Mieszkam pod Warszawa i u mnie w miescie szpital jest tragiczny,ale z tego na ile zdazylam poznac polozne podczas pobytow w w tym szpitalu,to sa ok,serdeczne,opiekujq sie,pogadaja. Ale wiekszosc ludzi patrzy na mnie jak na ufoludka,ze nie chce zaplacic,bo na pewno podczas porodu beda mnie olewac jak nie dostana w lape. Z tego co sie orientuje to kazdy dawal po ok 500-600zl. Mnie na to nie stac. Tzn jakbym sie uparla to bymsie znalazlo,ale naprawde wolalabym za te pieniadze kupic cos dla dziecka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie dawałam w przysłowiową łąpę miałam wczesniej umówioną i opłaconą połozną (600zł) która przyjechała TYLKO na mój poród i zajmowała się tylko mną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mowie wlasnie o takim oplaceniu poloznej na wylacznosc. Ktos napisal,e dal 1000zl,ale to oficjalnie w szpitalu i odprowadzony podatek od tego. To ok,to rozumiem. Ale dnie chce placic wlasnie kilkaset zl poza szpitalem poloznej,zebynktos sie mna zajal,a nie olewal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisze o Żyrardowie. Jesli o ten Ci chodzi to tak,nazwa jak najbardziej pasuje :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale moze wez ze soba faceta do porodu, zeby wszystkiego pilnowal, a potem na sali jak nir bedziesz sama i jego ciagla obecnosc bedzie krepowala sasiadke, to popros mame albo siostre, zeby dopilnowaly reszty i przyprowadzaly pielegniarke jak bedzie trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myslalam, ze Otwock. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez płaciła za indywidualna opiekę położnej. To nie jest łapówki tylko dodatkową usługa, znajduje się normalnie w cenniku szpitala . Ja czułam się lepiej wiedząc że w czasie porodu jest ktoś tylko dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Maz bedzie przy mnie (oprocz tej fazy parcia,niemchce,zeby na to patrzyl). Wlasnie licze na to,ze w razie problemow pojdzie i przywola personel do porzadku. Sale chcialahym jednoosobowa,zeby jego obecnosc nikomu nie przeszkadzala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja miałam 2 położne, bo akurat trafiłam na koniec zmiany, obydwie cudowne babki, czułam się jak w prywatnej klinice. nie dałam kasy, ale po porodzie zaniosłam lepszy likierek, słodycze itp. każda dostała ode mnie prezent. byłam im bardzo wdzięczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ni jest tak, ze chcesz jakas sale i dostajesz, tylko tam cie wrzucsja gdzie jest miejsce. Bywa, ze czasem jest sie 1 dzien samemu jak kogos wypisza, a nie maja kolejnej. Malo kiedy trafia sie do pokoju bez chocby 1 innej dziewczyny. Mysle, ze moze lepiej gdyby chlopak zostal przez caly porod przy tobie, jak nie chcesz placic. Chodzi o to, zeby w razie komplikacji byla obok jakas decyzyjna osoba. Jesli on sie boi to moze wez jeszcze pod uwage mame (mama, siostra, doula itp moga asystowac tak samo jak ojciec dziecka).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Osobiscie na twoim miejscu nie krepowalabym sie zadnej fazy porodu, ani pologu przed facetem. Wiec jesli to ty sie krepujesz a nie jest tak, ze to on sie boi, to powaznie to przemysl. Wspolny porod bardzo zbliza partnerow. Nie mysl, ze on sie bedzie ciebie brzydzil ani nic takiego. Inna sprawa jesli on nie chce, bo boi sie ze nie da rady i zemdleje, to wtedy faktycznie lepiej wziac kogos innego zeby pilnowal personelu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie płaciłam- chociaż w moim szpitalu była możliwość takiego legalnego i oficjalnego opłacenia położnej, uznałam że nie muszę być traktowana jak księżniczka a normalnej opieki medycznej mogę się po prostu domagać. Trafiłam na przecudną położną którą zawsze będę już wspominać dobrze i dzięki niej z uśmiechem myślę o porodzie. Żałuję że nie miałam do tego głowy i przy wypisie nie podziękowałam jakimiś czekoladkami chociaż, bo obowiązki- obowiązkami ale uważam że to w jaki sposób się mną zajmowała wykraczało poza zawodową powinność, i naprawdę świetnie zadbała o to żebym poród przeszła dobrze i fizycznie, i psychicznie. W ogóle nie jestem zwolenniczka dawania łapówek, jeszcze mi się nie zdarzyła taka akcja (a może ktoś czekał, a ja się nie zorientowałam?).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie płaciłam, dodatkowo na dwie położne trafiłam ,ponieważ przez wywoływanie porodu trwało to długo i jedna i druga była świetna. Ale na wcześniejszej próbie wywołania była położna, której podejrzewam,że nawet jakby się w łape dało to by miła nie była, taki typowy babo-chłop

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka - Co innego jezeli szpiytal zapewna taka ,,usluge,, oficjalnie platna. U mnie nie. Trzeba sie dogadac z polozna poza szpitalem,a tegonie chce. Tez nie musze byc traktowana jak ksiezniczka. Chce po prostu,zeby polozne wykonywaly swoje obowiazki i pomogly mi przez porod przejsc o tyle o ile sie da bez komplikacji. Nie uwazacie,ze to dziwne,zew naszym kraju kobiety boja sie,ze jak nie dadza w lape to narazaja siebie i dziecko na niebezpieczenstwo? Jesli chodzi o meza przy porodzie.. Hmm...moze troche krepuje sie jego obecności. Chce skupic sie na porodzie,na parciu i nie stresowac sie co TAM NA DOLE widac,a wiem,ze rozne niespodzianki sie zdarzaja (np.kupa ;) ) i nie chcialabym,zeby to ogladal czy wachal:) Druga sprawa to ta,ze on rowniez nie chce. Boi sie,ze zemdleje :) Albo,ze bedzie zdenerwowany ,ze nie moze mi pomoc lub,ze wlasnie lekarz jakims glupim tekstem go zdenerwuje ii straci nad soba panowanie. Ten moment wolalabym przezyc sama. On bedzie czekal z reszta poloznych w sali obok i dopilnuje dziecka po porodzoe. Jesli wszystko bedzie ok,to na pewno podziekuje poloznym jakims drobnym upomnkiem. Nie wiem czy mozna wnosic kwiaty...Pewnie nie,wiec zostaja bombonierki lub kawa :) Jesli chodzi o sale,to w moim szpitalu mozna poprosic o jednoosobowa. Sa 4takie salki i jesli akurat jest miejsce to nie ma problemu. Nie wrzucaja byle gdzie,szanuja zdanie kobiety i jej prawo do intymnosci. No...chyba,ze akurat bedzie wysyp porodow i salki jedynki beda zajete. Zostaja wtedy dwuosobowe lub 6-osobowe :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przy pierwszym porodzie wykupiliśmy sobie dodatkową usługę opiekę własnej położnej, która przyjechała specjalnie do porodu. To było pięć lat temu i kosztowało 400 lub 500 zł. Dokładnie nie pamiętam. W tej cenie były też indywidualne zajęcia szkoły rodzenie=a z tą położną. Nie byłam zadowolona z kontaktu w czasie porodu. Położna pojawiała się czasem i tyle. Przy drugim porodzie byłam w innym szpitalu. Szkoła rodzenia była bezpłatna i nikomu nie płaciłam za poród. Byliśmy z tych zajęć bardziej zadowoleni, a od przyjazdu do szpitala do chwili przyjścia córki na świat minęło 2,5 godziny, więc położna nie miała kiedy wyjść. Teraz też za poród nie będziemy płacić. Będzie ze mną mąż i to wystarczy. Przy pierwszym porodzie wiadomo, nic się nie wie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
płaciłam 1500 usługa normalnie w kasie szpitala płatna - żadna lapówka. Jak się zaczęło to polożna przyjechała i tylko mną się zajmowała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×