Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość PrzyszłaMłodaMama

Rozum mówi zostaw a serce mówi wybacz

Polecane posty

Gość PrzyszłaMłodaMama

Witajcie potrzebuje niezależnej opinii spojrzenia świeżym okiem i porady Otóż jestem w 20 tyg ciąży. Niestety ojciec dziecka mnie zostawił. Stwierdził ze ma mnie już dosyć i mojego ciągłego narzekania jakie to życie jest okropne i ciężkie powiedział ze ma dosyć moich humorków i fochów ze już mu się rzygać chce od tego mojego ciągłego ględzenia. A ja przecież się tak bardzo starałam zawsze robiłam po jego myśli tak jak on chciał. Usłyszałam także ze jestem jak pijawka ze wysysam z niego życie ze wszystkiego oczekuje a sama nic nie daje ze nie ma we mnie wsparcia ze to on za mnie musi myśleć finansowo(straciłam prace) i logistycznie tzn co robic w życiu i jak je ułożyć. Zostałam obwiniona o to ze przeze mnie popada w depresje a on ma ja ciagle od samego początku jak tylko się poznalismy ale nie chce się leczyc...powiedział ze nie potrzebuje prochów tylko mocnej i długotrwałej miłości. Jesteśmy razem od 3 lat. Wcześniej starałam się jakoś znosić wyzwiska i upokorzenia ale teraz gdy pojawi się dziecko boje się jego wybuchowego temperamentu. Wkurza się o byle co...np ze zupa nie jest schowana do lodówki a ja np. właśnie weszłam do domu razem z nim bo byłam u lekarza stałam w kolejce z zakupami musiałam zrobić pranie itp. Zawsze myślałam ze jestem silna i pracowita. Od momentu gdy jesteśmy razem na ta chwile śmiem powiedzieć ze zmieniłam swoje myślenie. Słysząc ciągle ze jestem leniwa jak cholera sama zaczęłam twierdzić ze tak jest bo np. dzisiaj nie zrobiłam prania albo nie odkurzyłam mieszkania ale za to zrobię to jutro czy po jutrze. Wychowałam się na wsi i z natury jestem cicha i spokojna więc nie zawsze mówię o swoich sprawach czy problemach wole je zatrzymać w środku i się nimi nie dzielić popłakać sobie w samotności. Przez właśnie takie moje zachowanie jestem nazywana kłamczucha bo nie mowie o wszystkim. A ja po prostu nie chce go bardziej martwic on wnioskuje ze kłamie jak z nut. Usłyszałam także ze jak jestem w ciąży i nie oznacza to ze mam o siebie nie dbać. Od dzieciństwa borykam się z zaburzoną gospodarką hormonalna i nadmiernym owłosieniem. Lekarz prowadzący ciąże powiedział ze jest ona po części cudem i może to być moje jedyne dziecko. Wczoraj usłyszałam iż niedobrze mu się robi jak patrzy na te moje „dodatkowe” kłaki To zabolało mnie najbardziej bo przypomniały mi się czasy dzieciństwa jak chłopcy wołali za mną bobo-chłop i jak wszyscy wytykali palcami. Zawsze byłam sama nie mialam koleżanek. Jak można usłyszeć to od osoby która się kocha i z którą będzie się miało dziecko. To naprawdę cholernie boli i ciężko to zapomnieć. Dowiedziałam się także od niego ze jestem nim chyba znudzona ponieważ mało rozmawiamy a zamiast niego wole usiąść przed TV albo laptopem. Ale jak mamy rozmawiać skoro on jest w pracy od godz 10 do 19 przychodzi do domu coś zje i twierdzi ze jest tak zmęczony ze musi się zdrzemnąć i idzie do godz 22 czy nawet 23 spać. Wtedy ja sama się czymś zajmuje. Jak on wstaje to ja wtedy się kłade bo jestem już padnięta. Do tego dochodzi jego dodatkowa praca w weekendy. Pracuje po 24 h a jak wraca rano to śpi przez większość dnia i nie pozwala się obudzić. To co ja mam wtedy robić siedze przed lapkiem i tyle.TV nie można włączyć bo on musi mieć ciszę. Nawet mam telefon wyciszony z dźwieków. Nie mowiąć już ze jak ktoś do mnie dzwoni to wychodze na zewnątrz i wtedy rozmawiam. Najgorsze jest to ze boje się że sobie nie poradze z dzieckiem ale finansowo. Mam zapewnione miejsce u rodziców. Oni zawsze mnie przygarną ale mam już na tyle lat że w pewnych kwestiach powinnam sobie radzić już sama. Mam z tego powodu wyrzuty sumienia ze obciązam swoich rodziców moją osoba i tą która jest we mnie. Co do dziecka niestety nie czuje się szczesliwa. Nie tryskam radością ze jest to cud po prostu mam odczucia ze jest ono dla mnie jakąś karą która muszę ponieść. Bo przez ciąże mam wiele kłopotów. Zastanawiałam się tez czy nie jest to zwiazane z brakiem wsparcia którego nie odczuwałam ze strony partnera. Nigdy nie usłyszałam ze będzie dobrze i ze cieszy się iż zostanie ojcem. Słyszałam tylko ze to on teraz musi o wszsytkim myslec ze mi się pracowac nie chciało i jestesmy teraz bez pieniedzy ze nie ma na to czy na tamto. Po prostu sama zaczęłam się obwiniac za ten stan rzeczy. Gdy jestem w domu rodzinnym wtedy czuje się inaczej czuje się szczęśliwsza. Mama głaszcze moj brzuch i mowi do maleństwa o kupnie wyprawki i zakupach dla mnie typu nowe spodnie czy bluzka bo tego nie mogłam uswiadczyc od partnera. Bo ciągle słyszalam ze nie ma kasy i tyle ale jak jego siedemnastoletni synus przychodził po kase to zawsze chociaz 20 zł się znalało. Więc ja tez się wkurzałam. Boje się tego ze jeśli przyjdzie mi żyć w domu rodzinym na wsi ludzie zaczna gadac ze pojechała do duzego miasta i wrociła po 3 latach z brzuchem. Wiadomo jak gadają na wsiach i jak ludzie do tego podchodza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana moja uciekaj gdzie pieprz rosnie, dobrze Ci radze.A ludzie pogadaja i przestana....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a niech gadaja, dla ciebie najwazniejsze powinno byc dziecko i wlasny spokoj. No przestan, wogole o czym ty myslisz, widac facet cie przestal kochac (jezli wogole cie kochal).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×