Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Stara  uczciwa Żona

Przyszłam tutaj aby Wam powiedzieć o co chodzi w tym właściwym związku

Polecane posty

Gość Stara  uczciwa Żona

mężczyzny z kobietą i kobiety z mężczyzną. Wiem że większość z Was albo nie wie albo się w tym pogubiła. Miłość i szacunek są najważniejsze ale jak człowiek jest pogubiony to jak ma oszacować czy to miłość i czy to szacunek-prawda? -Nie przejmujcie się bo to samo życie jest. Spróbujcie więc z nieco łatwiejszej ale za to bardzo, bardzo istotnej strony ugryźć ten tort. -Kobieta w relacjach z tym właściwym mężczyzną nigdy, nawet kiedy będzie już żoną tego mężczyzny, nie powinna poczuć że zachowuje się jak żona i to samo działa w drugą stronę... -Co to znaczy? Wielu z was pisze tutaj że, już na drugiej randce są zmuszeni zadawać obiektom swoich zainteresowań pytania w stylu :-dlaczego tak długo się nie odzywałeś, gdzie byłeś itp. Tymczasem w udanym związku małżeńskim żadna strona nie czuje potrzeby by zadawać takie pytania! Nie chodzi o to by się powstrzymywać-absolutnie! Chodzi o to że, jeśli poczujecie się zmuszeni do takich zachowań to, śmiało możecie się odwrócić na pięcie i odejść w swoją stronę. Mówię to jako stara doświadczona żona... Udany związek to jest sielanka! Nie dajcie sobie wmówić że to sztuka wyrzeczeń i kompromisów itp. To błogostan. Śmiało możecie eliminować swoich potencjalnych kandydatów na przyszłych mężów, żony już po pierwszej randce lub nawet szybciej! Nie ma sensu wchodzić w relację z kimś u kogo przeszkadza cokolwiek nawet maleńkie cokolwiek-ważne że myśli się o tym w kategorii ,,przeszkoda" Do pełni szczęścia nie stoi ŻADNA przeszkoda a potrzebna jest ODPOWIEDNIA osoba! Dziękuję!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
piperzysz jak potłuczona, w całej mojej rodzinie wszystkie małżeństwa zyją jak pies z kotem, nie widziałam jeszcze udanego małżenstwa na oczy. Nie ma sielakowych małżeństw, naczytałas sie chyba jakiś bajeczek lub naćpałaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sielanka nie istnieje, jesteśmy ludźmi, mamy problemy, mamy zmartwienia, mamy nawet humory. We wczesnym etapie związku ludzie się docierają, dlatego pytają czemu ktoś dawno się nie odzywał - bo dla jednego "dawno" to mogą być dwa tygodnie dla innego dwa dni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja się zgodzę, ale połowicznie. Bo u mnie taka sielanka nastała dopiero po co najmniej 3 latach docierania się. Wcześniej te wszystkie syndromy nieodpowiedniego związku występowały, teraz ich nie ma a nasze życie to właśnie sielanka. Oczywiście nie całe życie, bo życie jest trudne, męczące i stresujące, ale ta mała część która należy tylko do nas i dzieje się między nami jest bez zarzutu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja sie zgodze z autorka. Oczywiscie, ze male roznice zdan sie pojawia predzej czy pozniej ale nigdy nie beda to problemy sprawiajace, ze zaczniemy watpic w uczucie drugiej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam się z autorką :) kiedy 2 osoby się kochają i chcą się wzajemnie uszczęśliwiać, są dobrze dopasowane, to głupie problemy po prostu nie występują. i też kiedyś w to nie wierzyłam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stara uczciwa Żona
9:44 9:45 Macie pecha, zresztą zawsze ma się to na co zasługuje i w co wierzy. Wyobraź sobie teraz ile musiałbyś włożyć wysiłku żeby naprawdę uwierzyć w to co ja piszę? -wówczas zasłużyłbyś sobie na lepszy los. -Jednak łatwiej tkwić w czymś co łatwiejsze do ogarnięcia. 9:49 W takim związku byłam 23 lata temu Trwał 11lat i skończył się uświadomieniem sobie że nigd nie miał sensu ponieważ ani ja nie kochałam ani on nie kochał Mi chodzi o taką miłość i porozumienie dusz, nie jedynie pociąg cielesny. Tamten facet był obiektem westchnień licznych kobiet a ja mężczyzn jednak poza tym hormonalnym popędem nic nas ku sobie nie pchało. -A dodatkowo żadno z nas nie miało pojęcia jakie powinno być w sypialni by i tam było niestandardowo. To że potrafiliśmy spędzać ze sobą kupę czasu razem rozmawiać śmiać się bawić-okazało się mało! Twierdzę że dopiero jak dwoje ludzi spotyka się i od początku nie boją się obnażyć i pokochać swoich wad mogą żyć ze sobą całe życie i pomijając trudy tego życia ich małżeństwa to sielanka! Naprawdę! Weźmy np. moje ciotki a mam ich 7! Weźmy moich wujków mam ich 5 Weźmy rodziców 50lecie małżeństwa mają już za! Weźmy moich dziadków mają 75lecie małżeństwa za sobą! Miłość jeśli jest prawdziwa i łączy dwoje jest błogostanem przez dłuuugie lata!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ludzie są zbyt leniwi, żeby zmieniać swoje życie. jak już się przyzwyczaili do beznadziejnego związku, to w nim tkwią, ja sobie tego natomiast nie wyobrażam. z drugiej strony większość nie potrafi przez jakiś czas żyć sama, popracować nad sobą i poczekać chwilę na spotkanie odpowiedniej osoby, wolą brać co jest i jak leci, żeby tylko nie być sami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak to prawda. Nie chodzi oczywiście o obnażanie swoich wad na 1randce ale nie ukrywanie ich w nieskończoność To próba miłości jeśli ją przejdziecie to będzie już tylko dobrze:) Mój mężczyzna kiedy zauważył moje wady(postanowiłam że będę sobą i nie będę ich maskować) zapytał czy to u mnie norma:) Odpowiedziałam że niestety ale pomimo moich starań nie dałam rady się ich wyzbyć i tak to może wyglądać przez resztę mojego życia:O -Damy sobie radę-tak mi powiedział i przytulił mnie Nie wiem czy on to pamięta Pewnie gdyby musiał powiedzieć o wyznaniu mi swoich wad też brzmiało by podobnie czyli ,, wyznałem jej że nie ogarniam tego a ona na to, damy sobie radę, ja się wszystkim zajmę" :) Różne rzeczy przeszkadzały we mnie moim byłym -Ale mojemu mężowi nic we mnie nie przeszkadza:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZieloneMajtki
Miłość to rzeczywiście błogostan i sielanka ponieważ trwa wiecznie! Jeśli się komuś nie przytrafiła to powinien zrobić wszystko by to zmienić. Jeśli do tej pory próbował to robić i nie wychodziło niech robi to inaczej niż do tej pory. 90% ludzi niestety nie można słuchać i aż 90% wszystkich rad porad jest bezużyteczna W tym nadmiarze 10%zasługuje na uznanie i tym samym awansuje do puli rzeczy prostych a z pozoru(patrząc przez pryzmat absurdalnych 90%) nie osiągalnych!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak:)Więcej nie znaczy lepiej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie najbardziej rozbawiło pytanie "gdzie byłeś" na liście pytań "zakazanych". Ja tam uważam, że jeśli dwoje ludzie jest po prostu sobą a pomimo, a może właśnie z powodu, wad są szczęśliwi i kochają to własnie nazywa się milość:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie są ze sobą bo się kochają wady im nie przeszkadzają choć ogólnie przyjęte jest by stanowiły one przeszkodę ale, to jest jak na wadze. -Stawiamy na jednej szali wady na drugiej swoje uczucie i co przeważy to zwycięży-proste!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kocha sie za nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale kochanie za nic jest bardziej boskie aniżeli ludzkie Ludzie jednak są interesowni i ich kochanie jest uzależnione od pewnych czynników.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niektore kochaja nawet mordercow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Są nawet tacy którzy brzydzą się miłością!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale prawdziwa milosc jest wlasnie bardziej boska niż ludzka,jest metafizyczna,jest to wzniosłe uczucie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja myslalam ze bedzie dobrze ale bylo coraz gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko - ale ja p*****le taki układ gdzie nie mam nawet prawa do ciekawości. Nie chcę mojej kopii, chcę drugą osobę z którą nie zawsze się zgadzam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
za co kochacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mogę mówić tylko za siebie: kocham chłopaka za jego dobre serce, za poczucie humoru i to, że potrafi mnie rozbawić, za to, że dobrze się rozumiemy, za to, że potrafi wywołać u mnie rumieniec, że fajnie spędza się mi z nim czas. Co nie znaczy, że nie ma cech które mnie irytują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
fajny temat,prawdziwe słowa i samo życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorka nie pie//rdo/li tylko prawde mówi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak wzniosłe metafizyczne uczucie i błogostan lub troska przeplatane tak kochają piękne istoty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×