Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość ronda

brak sily i motywacji do odchudzania

Polecane posty

Gość ronda

tak jak powyzej, nie mam motywacji do odchudzania. Mam 36 lat, 170 cm wzrostu i waze 93 kg. Moja normalna, 'wyjsciowa' waga to 60 kg. Po ostatnim porodzie-prawie 2 lata temu, wogole nie przybralam na wadze, bylam wrecz szczupla. Zaczela sie jakies 2, 3 miesiace po porodzie. Jem bez opamietania, gotuje obiad dla rodziny, na ktory sama nie jestem w stanie patrzec (a gotuje dobrze i w miare zdrowo), jak tylko mam okazje, jestem na miescie to to zajadam sie fast foodami. Dzis rano zawiozlam syna do przedszkola, w drodze powrotnej musialam, po prostu musialam zjesc zestaw sniadaniowy z Mc Donalda. Dodam, ze nie mieszcze sie w zadne z moich ubran, chodze na okraglo w jednych spodniach i dwoch bluzkach. Kiedy zastanawiam sie dlaczego to robie, to mysle ze chece sobie zrobic na zlosc, 'dopieprzyc', ze tak brzydko powiem, jednoczesnie jedzienie tego swinstwa strasznie mnie uszczesliwia. Dodam tez, ze nie pracuje zawodowo (na razie, od przyszlego roku zamierzam isc do pracy), zajmuje sie dziecmi- gotowanie, sprzatanie, na okraglo, bez przerwy...nie mam czasu sie soba zajac, nie pamietam, kiedy ostatnio cos dla siebie kupilam (z zwiadomego powodu:) Boli mnie najbardziej to, ze de kilka lat temu bylam jeszcze naprawde dobrze wygladajaca, atrakcyjna babka, teraz koszmar. Potrzebuje pomocy, dobrego slowa, pocieszenia, opieprzenia, przyprowadzenia mnie do pionu, bo ja zupelnie sie juz w tym zatracilam. pomozcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no jak złapałaś męża tłusta świnio to po co masz o siebie dbać co nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja Cie nie opieprzę ani nie zwyzywam jak ten wyżej, sama ze swoja waga walczę choć pewnie nie w takiej skali jak ty, ale mechanizmy są pewnie te same i gdybym nie powiedziała stop tez bym ważyła 93 kg jak ty, to się dzieje w głowie, 3 lata temu schudłam 10 kg z 78do 68 kg, po prostu zaczeła działać dieta którą sama sobie ułożyłam, byłam pogodna i dobrze nastawiona do świata, schudłam tak po prostu bez wielkich wyrzeczeń im bardziej widziałam że chudnę tym bardziej chciało mi się ruszać, 100 km rowerem w weekend to była norma i nie chciało mi się jeść. Stan taki trwał rok, udało mi się utrzymać wagę choć jadłam już normalnie ale bez obżerania się i dbałam o ruch, było naprawdę ok. Niestety potem nastało cos złego w moim życiu z czym nie umiałam sobie poradzić i ....sięgnełam po jedzenie w ciągu pół roku nadrobiłam to co schudłam plus jeszcze 5 kg wyglądałam strasznie ale nic nie mogło mnie zmotywoać żeby przestać jeść po prostu noca napadałam na lodówkę, probowałam mojej sprawdzonej diety dzięki której schudłam wcześniej ale nic to nie działało, rower codziennie, dieta i nic nie chudłam...to po prostu było w mojej głowie żeby jeść i jeść, jak już zaczełam szukać ubrań dla xlsize to nagle coś mi się w głowie przestawiło i przestałam żreć kupiłam parę staników dla mega grubasów i juz po 2 tygodniach są one dla mnie za duże, jem teraz mało, wręćz uczucie głodu sprawia mi przyjemność, dużo czasu już mineło od złych wydarzeń jakoś tak sama z siebie przestałam jeść w nadmiarze, schudłam już 5 kg w 3 tygodnie mam nadzieję że dalej będzie to tak szło bo nadal mam sporo do zrzucenia, ale to naprawdę siedzi w głowie coś musi zaskoczyć i przestawić z trybu jedzenie rada na wszystko na zupełnie inny tor, przynajmniej tak jest u mnie. życzę ci powodzenia i naprawdę pierwsze 3 dni są trudne żeby sobie odmówić żarcia potem jest lepiej, pozdrawiam i życze sukcesu, dobry wygląd poprawia samoocenę a dobra samoocena to motywacja żeby jeszcze lepszym byc i w wyglądzie i wogole. trzymamm kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Proponuję zrobic diete poprawiającą metabolizm, schudłam na niej 10 kg w 2 miesiace, ale mialam mniej do zrzucenia. miałam 75 kg a teraz mam 65 kg. www.szybkaprzemiana.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie rozumiem facetów którzy żenią się z takimi wielorybami :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze zadbaj o odpowiednie posiłki, głównie w pracy bo pewnie tutaj najczesniej sie poddajesz :) my np. zamawiamy sobie z mlunch.pl i tam jest zdrowe i pozywne jedzenie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może jest tak, że "zajadasz" żal. Piszesz, że nie masz czasu dla siebie, dzieci, sprzątanie, obiad itd. Wpadłaś w obłędne koło i nie wiesz jak masz z niego wyjść. Zjedzenie zestawu z MacDonalda uznajesz podświadomie "że chociaż ta chwila jest tylko dla mnie". Jak o tym napisałaś to czujesz, że już czas z tym skończyć. Jak się zorganizujesz i zaangażujesz męża, to na pewno znajdziesz godzinę półtorej dla siebie,którą możesz wykorzystać na ćwiczenia dla początkujących. Filmików jest pełno na YouTube. Ja tak zaczęłam od 20min. dziennie ćwiczeń cardio. Z początku się męczysz, a potem to wciąga i to zmęczenie przynosi satysfakcję. Po dwóch miesiącach schudłam 7kg i oczywiście sporo centymetrów. Dzisiaj ćwiczę już godzinę, wysiłek fizyczny mnie napędza, czuję się taka rześka. Musisz się zebrać w sobie i zacząć działać, nikt za Ciebie tego nie zrobi, chociażby chciał. NIE PODDAWAĆ SIĘ, PRZEĆ DO PRZODU. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wejdź na bloga Malgosi "qchenne-inspiracje" ja dzięki niej schudłam prawie 20kg , NIE GLODUJAC ! Ma zarabiste przepisy i na dodatek zaopatruje się w większości w biedronce wiec to nie sa drogie rzeczy a bardzo smaczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość gruboskorna987
Mam podobnie jak Ty tylko jestem trochę (!) szczuplejsza ;) 176cm i 88kg :( Po 2 ciążach wazylam w krytycznym momencie 104kg przez 2 lata schudłam do 86 kg planowałam srzucic jeszcze to 6kg i było by upragnione 80kg. Wszystko było na dobrej drodze do momentu jak nie pojechaliśmy na wakacje zeszłego roku w sierpniu i zaczelo się : pizza , kebab, zapiekanki z budki przy plazy. Szlag trafil wszytsko, bo po tych wakacjach tak jakby we mnie cos wstapilo, zaczelam podjadać miedzy posiłkami, jesc dużo słodkiego (pokochałam pieczenie ciast, czego wcześniej wprost nie cierpiałam). Jestem zrozpaczona bo tez mi motywacja gdzies uciekla , nawet gimnastykować mi się nie chce - ciagle tylko wymyślam sobie wymówki. Podejrzewam, ze to w fast-foodach jest pies pogrzebany i to ich winie za zaprzepaszczenie diety. F-F maja w swoich skladach wiele chem dodatkow które podkrecaja apetyt i uzalezniaja. Ja kocham pizze która pieke w domu ale mimo wszytsko to i tak morze kalorii. Teraz zrobilo się cieplo wiec planuje cos ze sobą zrobić - cwiczyc, dietowac się ;) Pozdrawiam Cie autorko! I nie daj się! Rzuc przede wszystkim FF. jeśli masz ochote na burgera zrob go sobie w domu z dobrych skl będziesz miała spelniona zachcianke a diety nie zaprzepaścisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jola 123
a ktora z was potrafi zabic karpia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja bardzo lubie jak kobieta ma cialka i brzuszka odstajacgo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty gruby wieprzu, k****iszcze, i tak nie schudniesz mitomanko, hehehehhehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty obleśny baleronie, jedyny pożytek z takich pseudo ludzi to ewentualny smalec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
żryj mc donaldy wieprzu, a potem zakładaj temat, że mąż cię zdradza, cuchnący tłusty pośladzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
obleśna wstrętna gruba śmierdząca p*i*z*d*o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gruba k* u r*wo, cuchnąca łojem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość XS
o żesz w mordę, jak to jednak dobrze, ze ja nie zostałam kurą domową. Jestem co prawda samotna, ale dobrze się czuję z swojej ziemskiej powłoce i czasu mam dla siebie w bród

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madeline

jak nie jesteśmy w stanie sobie sami poradzić i się zmotywować to przecież możemy poprosić kogoś o pomoc - ja się bardzo cieszę, że w końcu się na to zdecydowałam bo w tym momencie jestem szczęśliwą kobietą na diecie, której idzie fantastycznie tylko dlatego, że poprosiłam o pomoc diet coacha Olę Łomzik, która pomogła mi do mojej diety włączyć moją psychikę i nabrać motywacji oraz chęci do działania.. można? można!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

SŁUCHAJ JA SIĘ WZIĘŁAM ZA SIEBIE od miesiąca i mam dużą motywację, bo oglądam foty szczupłych babeczek i sama chce taka być, wykupiłam catering "wygodna dieta'więc wszystko mam podstawione pod nos, zaczęłam biegać (pierwsze dni to były raczej marsze niz bieganie) także dawaj i do przodu, ja do tego pracuję, Ty nie, więc lepiej Ci wygospoarować na wszystko czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stop i tyle
Dnia 5.03.2015 o 11:06, Gość ronda napisał:

tak jak powyzej, nie mam motywacji do odchudzania. Mam 36 lat, 170 cm wzrostu i waze 93 kg. Moja normalna, 'wyjsciowa' waga to 60 kg. Po ostatnim porodzie-prawie 2 lata temu, wogole nie przybralam na wadze, bylam wrecz szczupla. Zaczela sie jakies 2, 3 miesiace po porodzie. Jem bez opamietania, gotuje obiad dla rodziny, na ktory sama nie jestem w stanie patrzec (a gotuje dobrze i w miare zdrowo), jak tylko mam okazje, jestem na miescie to to zajadam sie fast foodami. Dzis rano zawiozlam syna do przedszkola, w drodze powrotnej musialam, po prostu musialam zjesc zestaw sniadaniowy z Mc Donalda. Dodam, ze nie mieszcze sie w zadne z moich ubran, chodze na okraglo w jednych spodniach i dwoch bluzkach. Kiedy zastanawiam sie dlaczego to robie, to mysle ze chece sobie zrobic na zlosc, 'dopieprzyc', ze tak brzydko powiem, jednoczesnie jedzienie tego swinstwa strasznie mnie uszczesliwia. Dodam tez, ze nie pracuje zawodowo (na razie, od przyszlego roku zamierzam isc do pracy), zajmuje sie dziecmi- gotowanie, sprzatanie, na okraglo, bez przerwy...nie mam czasu sie soba zajac, nie pamietam, kiedy ostatnio cos dla siebie kupilam (z zwiadomego powodu:) Boli mnie najbardziej to, ze de kilka lat temu bylam jeszcze naprawde dobrze wygladajaca, atrakcyjna babka, teraz koszmar. Potrzebuje pomocy, dobrego slowa, pocieszenia, opieprzenia, przyprowadzenia mnie do pionu, bo ja zupelnie sie juz w tym zatracilam. pomozcie!

PRZESTAŃ TYLE ŻREĆ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kinga

Ja też nigdy nie miałam motywacji do odchudzania, było mi bardzo trudno zebrać, zawsze wolałam leżeć i jeść czekoladki. Nawet jak łapałamy fazy, żeby oduchadzać się to po dwóch tygodniach poddawałam się, a kartnet na siłownie marnował się. Dopiero pomogła mi to zmienić Ola Łomzik, która jest diet coachem. Decyzja o wizycie u niej była najlepszą, motywacją do odchudzania się jaka mogłam mieć. Ona zminiła moje myślenie i patrzenie na siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Duża baba

Hej dziewczyny 🙂 Mam i tak samo i inaczej, czyli generalnie podsumowując może jakby mnie ktoś w dupe kopnął to bym się opanowała z tym zażeraniem smutków. Zakładamy jakąś grupę wsparcia dla beznadziejnych przypadków ? 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doradze

Przechodzilam kiedys to co Ty jak mialam 20kilka lat. Tez zajadalam sie smieciowym jedzeniem i tez na zasadzie ze chce sobie "dopieprzyc". Im bardziej mi zalezalo na szczuplej sylwetce tym bylo gorzej i bylam bardziej zla na siebie. Moim zdaniem masz problem z emocjami.  Nie radzisz sobie ze zmeczeniem, moze poczuciem winy, moze zloscia i zajadasz te emocje. Popatrz na siebie z miloscia jakbys sama byla dzieckiem ktorym musisz sie zaopiekowac. Czy gdybys widziala sfrustrowane dziecko to podsuwalabym mu pod nos smieciowe jedzenie zeby zajadlo smutki czy tez przytulilabys je i porozmawiala z nim zeby moglo te emocje wyrazic? Sprobuj zlapac wiekszy kontakt ze swoimi emocjami, moze probuj zapisywac w ciagu dnia co czujesz. Nie ma nic zlego w nagradzaniu siebie, poprawieniu humoru smakolykiem, ale to musi byc na zasadzie - zjem sobie ekstra deser, moze 1 kawalek domowego ciasta, cos co bys dala swojemu dziecku jako deser wiedzac ze mu to nie zaszkodzi a doda energi i poprawi humor. Objadanie sie na zasadzie zeby sobie dopieprzyc i utrudnic realizacje celu wciagnie Cie tylko w jeszcze gorszy stan lub nawet depresje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Oj doskonale znam i rozumiem ten problem.. nie ma nic gorszego niż swiadomosc tego ze trzeba schudnąć ale sily na to nie pozwalają.. w takich momentach najlepiej jest siegnac po pomoc do kogos kto zna się na rzeczy, jak np dieta 1:1 która pomogla nie tylko mi ale większości osoba z tym samym problemem. A pomoc ze strony ich konsultantow jest bezcenna ❤️ Dodatkowo jak tylko pomysle o ich dietetycznych batonach.. pyyycha!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 5.03.2015 o 18:06, Gość ronda napisał:

tak jak powyzej, nie mam motywacji do odchudzania. Mam 36 lat, 170 cm wzrostu i waze 93 kg. Moja normalna, 'wyjsciowa' waga to 60 kg. Po ostatnim porodzie-prawie 2 lata temu, wogole nie przybralam na wadze, bylam wrecz szczupla. Zaczela sie jakies 2, 3 miesiace po porodzie. Jem bez opamietania, gotuje obiad dla rodziny, na ktory sama nie jestem w stanie patrzec (a gotuje dobrze i w miare zdrowo), jak tylko mam okazje, jestem na miescie to to zajadam sie fast foodami. Dzis rano zawiozlam syna do przedszkola, w drodze powrotnej musialam, po prostu musialam zjesc zestaw sniadaniowy z Mc Donalda. Dodam, ze nie mieszcze sie w zadne z moich ubran, chodze na okraglo w jednych spodniach i dwoch bluzkach. Kiedy zastanawiam sie dlaczego to robie, to mysle ze chece sobie zrobic na zlosc, 'dopieprzyc', ze tak brzydko powiem, jednoczesnie jedzienie tego swinstwa strasznie mnie uszczesliwia. Dodam tez, ze nie pracuje zawodowo (na razie, od przyszlego roku zamierzam isc do pracy), zajmuje sie dziecmi- gotowanie, sprzatanie, na okraglo, bez przerwy...nie mam czasu sie soba zajac, nie pamietam, kiedy ostatnio cos dla siebie kupilam (z zwiadomego powodu:) Boli mnie najbardziej to, ze de kilka lat temu bylam jeszcze naprawde dobrze wygladajaca, atrakcyjna babka, teraz koszmar. Potrzebuje pomocy, dobrego slowa, pocieszenia, opieprzenia, przyprowadzenia mnie do pionu, bo ja zupelnie sie juz w tym zatracilam. pomozcie!

na miejscu męża bym cie zostawił 😛

żeby schudnąć to po prostu ttrzeba mniej jeść niż się spala. To takie łatwe. No i jeść wszystko co jest proste. Warzywa, owoce a nie pierdoły. Schabowy z ziemniakami surówką to jest miażdżyca i zaawał. Ale możesz zjeść tego schabowego bez ziemniaków raz na jakiś czas. Nie wiem co dla ciebie jest zdrowe gotowanie, ale wielu uważa że gotuje zdrowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze proszę: niech dzieci , osoby po ostrym spożyciu lub zwyczajnie nieokrzesane nie włączały się do dyskusji. Po co, skoro i tak nie mają NIC do powiedzenia?

Ronda, myślę że w dużej mierze Twoje problemy z jedzeniem i w  konsekwencji sylwetką (kto wie jak poźniej będzie ze zdrowiem) mają podłoże w psychice.  Powinnaś zacząć robić coś, co sprawia Ci przyjemność, przestać żyć w schemacie dom rodzina- dom rodzina i jeszcze raz to samo. Oni są ważni, owszem ale Ty też powinnaś być ważna dla nich, tak więc masz prawo do samorealizacji  i przyjemności a oni obowiązek to uszanować.

Co do samej diety- nie ma uniwersalnej dla każdego.  Uwzględnij w niej ulubione produkty, zrób sobie też może listę tych za  którymi nie przepadasz i je wyrzuć. Na tej bazie buduj smaczny i zdrowy sposób odżywiania. Jedz wtedy, kiedy jesteś głodna, nie wówczas gdy masz wolną chwilę albo jakiś gorszy moment w ciągu dnia.  Takim uniwersum przy dowolnej diecie wydaje mi się ponadto post przerywany, czyli np. 12 godz. w ciągu doby nie jesz (wliczając w to sen a więc to proste) a w kolejnych 12 spożywasz posiłki. Wtedy organizm ma czas aby prawidłowo metabolizować. Absolutnie nie licz kalorii, nie stawaj codziennie na wadze, to nie przynosi żadnych skutków poza nerwami, choćby spowodowanymi samą upierdliwą czynnością:)

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Post przerywany nie ma sprawdzonej skuteczności. Sprawdzoną ma za to deficyt kaloryczny czyli chcąc nie chcąc trzeba kalorie liczyć, bo jak się je więcej niż się spala, to nawet 12h postu nie sprawi, że się schudnie 

Niestety na początku odchudzania trzeba wszystko porządnie liczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Foko Loko napisał:

Post przerywany nie ma sprawdzonej skuteczności. Sprawdzoną ma za to deficyt kaloryczny czyli chcąc nie chcąc trzeba kalorie liczyć, bo jak się je więcej niż się spala, to nawet 12h postu nie sprawi, że się schudnie 

Niestety na początku odchudzania trzeba wszystko porządnie liczyć.

potwierdzam, choć właczyłbym aktywność do życia 🙂

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, OnGrudziądz napisał:

potwierdzam, choć właczyłbym aktywność do życia 🙂

 

Zależy ile się waży, przy wysokim obciążeniu stawów zaleca się najpierw zejście z wagi. Ale tak czy inaczej dieta to podstawa, aktywność to dodatek. Jak dieta kuleje to aktywność noc nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Foko Loko napisał:

Zależy ile się waży, przy wysokim obciążeniu stawów zaleca się najpierw zejście z wagi. Ale tak czy inaczej dieta to podstawa, aktywność to dodatek. Jak dieta kuleje to aktywność noc nie da.

No tak, ale są różne formy aktywności 🙂 Tak, najważniejsza jest dieta 🙂

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×