Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośćdw

Problemy w małżeństwie. Pół roku po ślubie.

Polecane posty

Gość gośćdw

Witam wszystkich. Jestem tutaj, ponieważ od dłuższego czasu szukam pomocy, jednak żaden wcześniejszy wątek nie opisuje mojej sytuacji do końca. Najkrócej jak się da. Jesteśmy pół roku po ślubie. Mąż mnie nie bije, ale jest wiecznie niezadowolony, nigdy nic mu się nie podoba. Rownież mój wygląd. Wybiera mi ubrania, każe robić mocny makijaż - każdego dnia. Często mi mówi, że jestem idiotką, debilką, że jestem beznadziejna, że jestem problemem, że nic nie potrafię zrobić itp. Kiedy mnie obraża potrafi dodać do tego wszystkiego komentarz typu - tylko się nie popłacz lub no co jest księżniczko? Ma okropne zdanie o mojej rodzinie, często obraża rodziców i rodzeństwo, natomiast jego rodzice są zawsze najlepsi. Kiedy ja podczas takiej niemiłej konwersacji próbuję wyjść np. do innego pokoju zastępuje mi drogę, chwyta mnie za nadgarski. Ja nie chcę z nim dyskutować, bo zwyczajnie nie mam możliwości wygrania z nim. Dodatkowo mąż jest strasznym flirciarzem, traktuje swoje wszystkie koleżanki bardzo dobrze i miło, z wieloma pisze też niewybredne maile i SMSy. Kiedyś nawet wyszło na jaw, iż z jedną próbował umówić się w hotelu. Nie wiem, czy mnie zdradza, psychicznie na pewno. Czy fizycznie. Nie złapałam go za rękę. Co do naszego seksu ma wieczne obiekcje, ze nuda, ze się nie przebieram, jak się przebieram to też jest zawsze coś nie tak. Prawdą jednak jest fakt, iż to ja zawsze inicjuje nasz sex. Mąż natomiast obsesyjnie ściąga i ogląda filmy pornograficzne, wielokrotnie obiecywał, że się ich pozbędzie, ale niestety kolekcja rośnie. Podobnie jest z różnymi zdjęciami byłych dziewczyn. Mąż w ogóle nie okazuje mi czułości - tylko na pokaz. Potrafi kłamać, czego to on nie robi dla mnie i w domu. Aż mi się żygać chce jak tego słucham. No i jeszcze jedna sprawa, która mnie bardzo boli. W naszym domu nie ma weekendu bez alkoholu. A co gorsza - mąż potrafi pić takze w tygodniu. A wtedy jedno niefortunnie wypowiedziane słowo może się zmienić w awanturę i spanie w osobnych pokojach. Widzę, ze jestem dla niego ciężarem. Ostatnio kiedy byłam chora (wręcz nieprzytomna) to musiał niestety przez kilka dni radzić sobie sam. To był chyba najgorszy okres w moim życiu. Nie dość, ze ledwo żyłam, to jeszcze wszystko zostało mi wypomniane. Ze on musi gotować i sprzątać i prać. Nie chce sie wypowiadać na temat jakości tego, co robił. Ale raczej sie nie starał... Nie wiem, co mam zrobić. Żadna moja zmiana, nie działa na korzyść naszego małżeństwa. Moje propozycje wyjść czy spędzania wolnego czasu są zazwyczaj wyśmiewane. Mąż trzyma wszystkie pieniądze, mimo iż ja zarabiam więcej od niego! Oczywiście zapomniałam wspomnieć, że zakupów tez nie mogę robić sama. Zawsze idzie ze mną, żeby zaglądać do wkładam do koszyka i wyliczać wydatki. Nie wiem juz, co mam robić ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tyran... Wiesz co masz zrobić tylko musisz do tego dojrzeć Powodzenia 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo Ci współczuję, ale z tej mąki chleba nie będzie. Uwolnij się czym prędzej od tego zaburzonego człowieka, ma ogromne problemy z sobą.On jest dla Ciebie zagrożeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli on uwaza, ze jestes dla niego ciezarem, to czemu nie odejdziesz, piszesz, ze dobrze zarabiasz, utrzymasz sie sama, wiec dlaczego nadal tkwisz w tym bagnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozwód, i to jak najprędzej! nie pozwól mu aby zniszczył twoje zycie,twoja psychikę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przed slubem nie widzialas tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty jesteś materiałem na cierpiętnicę i popychadło i on dobrze o tym wie. Jak można zakładać rodzinę z takim człowiekiem ??!!Dużo jeszcze wody upłynie zanim to zrozumiesz i się ogarniesz...i zaczniesz się szanować.Smutne że dziewczyny nie myślą a potem jęczą gdzie się da...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tragedia. Ale z tym alkoholem to ty przesadzasz. picie alkoholu w weekend czy nawet czasem w tygodniu to nie jest żaden alkoholizm czy patologia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo dobrze Ci robi! Wybrałaś sobie super wydmuszke to teraz płacz. Będziesz męczyć się z nim aż stwierdzisz że jesteś woreczkiem na jego spermiuszke. A jego brak szacunku sie tobie należy bo taka tepa jesteś że nie rozumiesz że szacunek w związku to podstawa a ty zachowujesz sie jak zwykła diva, to on cie tak traktuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A cos TY robiła w narzeczeństwie, że nie widziałaś, nie poznałaś go. Zakończ to małżeństwo, bo lepiej nie będzie- wyzwiska, kontrola, próba podporządkowania małżonka, niechęć do rodziny, pornografia, alkoholizm, a to tego jego niechęć do współżycia, na marginesie inne kobiety w przyszłości On cie zniszczy psychicznie i fizycznie. Dobrze że nie macie dziecka, bo Cię uwiąże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćdw
Nie chcę rozwodu. Zastanawiam się, czy to się da jakoś zmienić. Psycholog? Terapeuta? Dzięki za opinię, że jestem diwą, nie pisałam właściwie nic o sobie, ale ocenić łatwo. Oczywiście przed ślubem było cudownie! Sam mi się oświadczył. Sam dążył do ślubu. Ech.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sam się oświadczył?! no, to rzeczywiście ideał był:) A tak na serio- Ty się nie szanujesz, jesteś zwykłą ciamcią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żaden psycholog i żaden terapeuta, tylko rozwód. Twój mąż ma zadatki na sk//////na, więc na no masz c zekać, aż Cię wykończy. Po 6 miesiącach to powinno być między Wami jak w raju, a to co piszesz to początki przemocy w rodzinie. Ratuj siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Typowe zachowanie psychopaty,mozesz sprobowac terapii ,ale to na Niego nie podziala -zapewne z pogarda mysli o psychologu i twierdzi ,Ze Wszystko jest ok..ratuj siebie i Moze sama sie zglos do poradni na poczatek moze to Ci pomoze zrozumiec ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adela_1987
Kochana autorko, bardzo ci współczuję. Może jako jedyna tutaj w pełni mogę Cię zrozumieć, bo przeżyłam to samo. To jest przemoc psychiczna w najczystszej postaci. Na szczęście ja za mojego psychopatę nie wyszłam. Odeszłam, chociaż serce mi się krajało i nadal boli. Ci którzy Cię oceniają nie rozumieją, nie wiedzą że tacy psychopaci maskują się do momentu do kiedy uznają że już uzależnili w pełni od siebie partnerkę: wspólne mieszkanie/ małżeństwo/ dziecko. Wtedy potrafią się zmienić w oka mgnieniu w tyrana, najgorszego wroga, a biedna kobieta nie wie co się stało, tak bardzo pragnie powrotu tego troskliwego mężczyzny w którym się zakochała. Uwierz mi on się nie zmieni, bo on nigdy dobry nie był, udawał żeby Cię zdobyć. Psychopatą się nie zostaje - psychopatą się jest, więc i zmienić tego nie można. Polecam blog mojedwiegłowy - mi bardzo pomógł się z tego wyzwolić. Zrozumiesz że z Tobą wszystko w porządku, prawdopodobnie jesteś ciepłą, wrażliwą i kochającą osobą - dlatego Cię wybrał, bo wiedziała że wykorzysta to przeciw tobie. Uciekaj! Uciekaj! Uciekaj! Nie chcesz chyba wychowywać dzieci z kimś takim, żeby zgotował im piekło. Odejdź i daj sobie szansę na normalne życie. Czytaj dużo na ten temat, o mężczyznach narcystycznych, z wiedzą przyjdzie zrozumienie, a z nim decyzja i siła by zawalczyć o siebie. Pozdrawiam ciepło i trzymam kciuki za Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to przemoc psychiczna, on jest toksyczny albo psychiczny uciekaj póki nie ma dzieci bo będzie gorzej tacy ludzi się nie zmieniają, jeszcze spotkasz normalnego faceta i ułożysz sobie życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko obok rozwodu sama powinnaś chodzić do psychologa i na terapię dla członków rodzin współuzależnionych od alkoholizmu męża, to nie miłość trzyma cię przy nim ale współuzależnienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćdw
Dziękuje wszystkim. Szczególnie Adeli. Trafiasz w sedno sprawy. Kiedyś było na prawdę cudownie. Myślałam, ze można wrócić do tego stanu. Ale ja nie jestem gotowa, żeby odejść. Ja bym po prostu chciala wszystko naprawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twoja sprawa. masz wybór. jak wybierzesz tak będziesz miała. ale myśle, że temat to prowo, sondowanie, jak na to patrzą gimbusy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiadomo, ze taka decyzja jest bardzo trudna i musisz do niej dojrzec ,dlatego wejdz na tego bloga ,o ktorym pisala Adela i zglos sie na terapie -walcz !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prowo, na które złapało się kilka pelikanów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli nie chcesz rozwodu to czego chcesz? Jak dla mnie jesteś zerem skoro tak. On ma cie w dupie a ty na forum jęczysz zamiast kopnąć to w dupę. Jakby mi ktoś rodzinę ruszał zrobiłabym z niego wiatrak! co za lebioda z ciebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co ty niby chcesz naprawić ? sposób w jaki on cię traktuje i jak o tobie myśli ? tego nie zmienisz możesz jedynie odzyskać szacunek do samej siebie gdy odejdziesz i przestaniesz dawać mu przyzwolenie na niszczenie swojego życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poki nie macie dzieci uciekaj od niego!!!! Jak dojda dzieci to juz nigdy ztego bagna nie wyjdziesz!!!! Dzialaj poki mozesz!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prowokacja, nie prowokacja to nie istotne, ale takie sytuacje się zdarzają i to często. Kobiety które są ofiarami przemocy w rodzinie zgłaszają si eo pomoc bardzo często gdy w domu jest już ekstremalnie. Bardzo wiele z nich potem korzysta z pomocy specjalistów, psychologów, psychiatrów a ich rodziny( dzieci) też. Tutaj masz link o przemocy w rodzinie:http://www.niebieskalinia.pl/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On sie juz nie zmieni.Taki ma charakter.Niektórzy ukrywają swój prawdziwy charakter a po ślubie pokazują rogi.Jak mówi mądre przysłowie "charakteru nie można zmienić -można go jedynie ukryć".I tak jest w tym przypadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćdw
Rozumiem, że to może wygląda małodorośle czy małoprpfesjonalnie, Ale to jest prawdziwy problem. Ludzie, dlaczego tak mało w Was empatii. Właśnie znalazłam parę kontaktów do klinik psychologicznych. Jutro podzwonię. Zapewne macie racje, że nie warto zwlekać. Spotkam się dziś z moimi rodzicami i przedstawię im sytuacje. Z "żywym, realnym" sprzymierzeńcem zawsze będzie mi łatwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
R. D. Hare Psychopaci są wśród nas- doskonała książka Psychopata jest jak pająk, który snuje swoją nić, przyciągając muszki, które potem zabija To ludzie o 2 obliczach. Autorko, obudź się i nie wierz że on się zmieni, bo tak nie będzie. Ty będziesz płakać, że cierpisz, a on tego nie będzie dostrzegał, bo jego poziom empatii to zero. Ale jak Ty zranisz jego, to on nawet może Cię zabić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adela_1987
Nie potępiajcie autorki skoro nie przeżyliście tego samego! Taki człowiek (bo to nie tylko mężczyźni) potrafi udawać ideał do momentu osiągnięcia celu - daje kobie wszystko żeby później po kolei jej to odbierać i patrzeć jak ona zgadza się na coraz więcej by dostać okruchy dawnego uczucia. O wszystko obwinia partnerkę, pracuje nad nią tak długo aż sama straci poczucie własnej wartości i zacznie być wdzięczna że on w ogóle z nią jest. Mój psychopata mi wmawiał że jestem gruba (52 kg na 165 - u dorosłej kobiety), głupia (studia, kreatywny zawód), mam gównianią pracę (zarobki znacznie powyżej średniej krajowej) i ja zaczynałam mu wierzyć. Też chciał kontrolować jak wyglądam - miałam być szarą myszą, zamiast przebojowej i atrakcyjnej dziewczyny którą poznał. Odcinał mnie od rodziny i znajomych, by zyskać nade mną pełną kontrolę. Kiedy wyjechałam na święta do rodziny na 2 tygodnie i jego wpływ zmalał, dopiero mogłam zobaczyć w jakim bagnie się nurzam od kilku miesięcy i odeszłam. Przemoc psychiczna odbiera rozsądek i kładzie klapki na oczach - tego nie da się zauważyć samemu, ktoś musi wskazać drogę. Mi pomogła mama, Autorko znajdź kogoś bliskiego, zwierz się, ale do końca do bólu, nie wybielaj go, nie wstydź się, potrzebujesz oparcia. Jestem pewna że ukrywasz przed ludźmi co on ci robi, ze wstydu? Ja ukrywałam. I pamiętaj on się nie zmieni, może obiecywać i kłamać żeby mu ofiara nie uciekła, a potem za to że musiał się poniżyć ukarze ciebie. Jeśli nie chcesz od razu się rozwodzić my cię nie zmusimy. Każdy będący w związku z psychopatą musi dojrzeć do tej decyzji, sięgnąć swojego własnego dna. Ale proszę poczytaj tego bloga (mojedwiegłowy) i ogólnie o przemocy psychicznej i obserwuj męża. Jak już poznasz mechanizmy, będziesz na niego inaczej patrzeć i z czasem odejdziesz. Im szybciej, tym lepiej. Wirtualnie wysyłam ci dobrą energię i wsparcie. Adela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaki on ma stosunek do swoich rodziców i rodzeństwa?Szanuje ich,jest miły. itd.? On Ciebie przestał kochać.Przeszkadzasz mu.Żałuje że Cię poślubił.Bo jak można inaczej zinterpretować jego zachowanie względem Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×