Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co zrobić, żeby zmieniło się na lepsze?

Polecane posty

Gość gość

Hej, mam dość typowy problem - mój chłopak zmienił się na gorsze... dużo gorsze. Bardzo zależy mi na uratowaniu związku i proszę Was ślicznie, nie piszcie "zerwij z nim". Mam 22 lata a z moim chłopakiem znamy się od 8 lat. Nigdy się nie przyjaźniliśmy ale byliśmy dobrymi kolegami i utrzymywaliśmy regularny kontakt. Zawsze uważałam go za kochanego, ciepłego i pomocnego człowieka (zresztą jak wszyscy, którzy mieli okazję go poznać). 2 lata temu pomógł mi uwolnić się z toksycznego związku, w międzyczasie zakochaliśmy się w sobie na zabój i od razu zostaliśmy parą (czyli jesteśmy ze sobą 2 lata). Początek naszego związku był cudowny... w całym swoim życiu nie czułam się tak kochana. Codziennie przed zaśnięciem wylewałam morze łez szczęścia. Oczywiście były kwiatki, prezenty, niespodzianki itd ale co najważniejsze miałam u niego pełne wsparcie, pocieszenie, zrozumienie. Po pierwszej kłótni (która zresztą była jakąś błahą głupotką wywołaną moimi humorkami) przesłał mi bukiet kwiatów pocztą kwiatową a ja skakałam ze szczęścia. Niestety mniej więcej po roku coś zaczęło się psuć... Nie oczekuję kwiatków, prezentów ani niespodzianek, nie są mi one potrzebne do szczęścia. Niestety razem z tymi pierdołami zniknął mój ukochany - wszystko co robię zaczęło go irytować, kiedy płaczę to na mnie warczy, nie chce mnie przytulać ani całować, ostatnie "kocham cię" usłyszałam od niego... bo ja wiem kiedy? W walentynki bo "obowiązek" a tak to nie wiem kiedy wcześniej. Jest bardzo opryskliwy w stosunku do mnie i nie stara się zupełnie. Próbowałam z nim o tym rozmawiać i na początku to może działało ale teraz się boję zaczynać takie dyskusje, bo za każdym razem stwierdza, że musimy się rozstać. W ogóle boje się z nim kłócić o cokolwiek bo od razu "nie pasujemy do siebie, rozstańmy się". Najgorsze jest to, że często mówi mi przykre rzeczy doprowadzając mnie tym do płaczu a jak pytam dlaczego to robi to mówi, że "wkurzyłaś mnie i zasłużyłaś"... A wcześniej każdą moją łzę traktował jak kopniaka w brzuch i swoją porażkę. Jeśli chodzi o moje zachowanie to staram się bardzo. Może za bardzo? Nie ograniczam go, nie zrzędzę nawet gdy stawia kumpli (w dużej ilości przypadków też kumpele) ponad mnie. Staram się wspierać go we wszystkich przedsięwzięciach (oprócz magisterki w innym mieście a najlepiej kraju, którą ostatnio sobie wymyślił i mam wrażenie, że chce to zrobić jak najdalej ode mnie, żeby zrobić mi krzywdę) Wiem, że z czasem pojawia się rutyna albo wychodzą jakieś ukryte do tej pory wady, ale cholera... Znamy się 8 lat i co nagle po 7 postanowił zachowywać się jak złamas? Nie tylko ja zauważyłam tą zmianę na gorsze, nasi wspólni znajomi i jego siostra w pełni się ze mną zgadzają. Bardzo chciałabym uratować to wszystko co nas łączy i co najważniejsze pomóc jemu być takim jak wcześniej, bo naprawdę nigdy nie znałam tak wspaniałego człowieka, jakim on był jeszcze rok temu. Pomóżcie mi proszę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
musisz zajsc w ciaze,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On robi wszystko zeby sie ciebie pozbyc :( jak tego nie zrozumiesz to pomeczysz sie jeszcze z tym pare lat a kiedys on cie i tak zostawi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Usa
Mozesz tylko cos zmienic jezeli zaczniesz go olewac ,mysl o sobie i twoich potrzebach.Jestes od niego uzalezniona , a on ma cie dosyc :( i robi wszystko zebys to ty go zostawila i kiedys go zostawisz ale minie jeszcze duzo czasu.Nie wazne co bylo kiedys ,nie wazne jaki on byl wczesniej i jaka bylas z nim szczesliwa ,tego juz niema i ani dobrocia ,ani ulegloscia nic nie zmienisz. Wazne jest to ,co jest teraz bo zycie jest tu i teraz a nie wczoraj czy rok temu. Faceci tak maja i albo zaczniesz byc sama dla siebie najwazniejsza,zyc wlasnym zyciem (wtedy staniesz sie znowu interesujaca ) albo musisz sie z takim zyciem pogodzic. decyzja nalezy do ciebie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem, może rację mają ci którzy piszą, że on robi wszystko, żebyś go zostawiła. Mi się wydaje, że możesz mieć do czynienia z narcyzem. Takie osoby się nie zmieniają po czasie, one naprawdę są takie złe, tylko potrafią świetnie udawać. Bo ich całe życie to jedno wielkie udawanie innych osób niż są w rzeczywistości. Jeśli ktoś nie potrafi ic rozpoznać, to będzie myślał jak Ty, że on się nagle zmienił i zabierze Tobie to aż rok, a innym całe lata. Ja potrafię taką osobę rozpoznać w ciągu kilku godzin. Ale Ty jesteś młodziutka i wierz mi, że jeżeli on jest inny wśród ludzi, a zupełnie inny dla Ciebie, jeśli Cię nie szanuje, a wcześniej był aż za słodki, gdy Ciebie zdobywał, to ma to zaburzenie i nie można go zmienić. Takie osoby nie potrafią kochać i są bardzo toksyczne. Skoro wcześniej byłaś z toksycznym mężczyzną, to prawdopodobieństwo, że znowu trafisz i trafiłaś na takiego jest 99,9% - to właśnie ten Twój nowy chłopak. Nie daj się zwieść pozorom, ładnym ale pustym słowom i prezentom. Musisz się zmienić, to czego nauczyłaś się w domu od tak samo toksycznego rodzica lub rodziców, żeby znowu na takich nie trafiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moze on ma dość płaczów i dąsów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale płacze i dąsy wynikają z jego zachowania, czasami jest tak niemiły, że nie mogę się powstrzymać choć staram się przy nim nie płakać.... ktoś jeszcze coś doradzi? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×