Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Przemoc seksualna w dzieciństwie. Incydent.

Polecane posty

Gość gość

Mamy po 18 lat, jesteśmy w związku cztery lata.. Ogólnie mojemu chłopakowi życie się ''posypało''. Ma duże problemy z kręgosłupem których lekarze nie potrafią rozwiązać, jak miał 16 lat rodzina się w ciągu miesiąca rozpadła i został sam (sypiał u kolegów, chodził głodny; zmieniał 6 razy w ciągu ostatniego 1,5 roku miejsce zamieszkania, dopiero teraz się zrobiło stabilniej). W skrócie: nie jest łatwo, a ja w tym wszystkim jestem i go wspieram. Dziś chłopak mi powiedział, że w przedszkolu jak miał 4 lata stał się ofiarą seksualną swojego kolegi... Wtedy podczas leżakowania chłopiec zaproponował jemu słodycze wzamian za ''possiesz mi siusiaka'', a że był mały i nic nie wiedział zgodził się.. Powiedział mi zupełnie przypadkiem, że trafiły go wspomninia, ostatnio skojarzył, że to jest jego pierwszy bodziec seksualny i że kiedyś on nawet tego nie zrozumiał i nie bolało go to psychicznie jakkolwiek. Nie sypia przez to po nocach teraz, jest jemu wstyd, czuje się głupio. Mi zamierzał powiedzieć dopiero po zaręczynach bo bał się, że to mnie od niego odrzuci.. Pogadałam z nim o terapiach, o konsultacjach ze specjalistami którzy pomogliby się jemu do tego ustosunkować, ale on zaprzeczył, że nie chce. Ustaliłam, że nie będę poruszać tego tematu, że może ze mną w każdym momencie o tym pogadać, ale rozmowa musi wyjść od niego. Co zrobić? Jestem w szoku, jest pare godzin po naszej rozmowie i dopiero zaczyna do mnie dochodzić waga tego co powiedział. Chcę mu pomóc, nie mogę uwierzyć że to Jego spotkało - mojego kochanego Maćka. Proszę, pomóżcie. Nie chcę aby on tak cierpiał. Ma we mnie duże wsparcie i pomoc przy tym ''burzliwym'' życiu, nie chcę aby z tym - najcięższym problemem pozostawał sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Życie go nie rozpieszczało, ale przekaż mu, że m.in. ja i nie tylko ja, bo znam jeszcze takie przypadki, mieliśmy takie i podobne historie w przedszkolu. Nie powiem że o tym się nie pamięta, ale akurat przeszedłem nad tym do porządku dziennego i zwyczajnie wytłumaczyłem sobie to tym, że to było przecież dziecko, robiło to nieświadomie! To nie był dorosły, który nas wykorzystywał. I uwierzcie,to zdarza się częsciej w przedszkolach niż myślicie. Głowa do góry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiadomo, mnie to trochę uspokaja (jeżeli można to tak nazwać), że był zupełnie nieświadomy i że to wyszło od dziecka, nie dorosłego. Jednak on jest bardzo wrażliwy, miał gigantyczne problemy, stany depresyjne i nadal je ma. Pomijając fakt rodziny, nie może funkcjonować normalnie przez kręgosłup (przy tej sytuacji pieniężnej musiał się zwolnić po 3 dniach pracy w sklepie bo nie mógł chodzić po noszeniu kartonów) Ta sytuacja (uświadomienie tego wszystkiego, połączenie tego co się stało z tym co dla niego teraz to oznacza dla niego jako młodego mężczyzny..) zaczęła go zadręczać jakoś pod koniec lutego. Przemilczeć? Drążyć i rozmawiać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na pewno przekazać co napisałem. On nie może absolutnie myśleć, że spotkało to tylko jego. Musi wiedzieć, że takie rzeczy się dzieją! I że ludzie z tego wychodzą, tzn. nie myślą o tym bo nie ma o czym tak naprawdę, to trochę tak jak zabawa dzieci w doktora, niemal każde dziecko w to się bawiło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×