Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy krzyczenie podczas porodu to obciach? Moja mama mówi, że to prostackie

Polecane posty

Gość gość

I że trzeba być dzielną. Boję się, że nie dam rady i będe krzyczeć i przeklinać z bólu ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ból porodowy jest tak "specyficzny", że w trakcie będziesz miała w nosie czy narobisz sobie obciachu czy nie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoja mama jest pewnie z tych co to tylko po ciemku z mężem się kocha i zawsze z kamienną twarzą i po cichu, bo to obciach i wstyd :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Darłam się jak opętana i miałam w d*** co ktoś sobie o mnie pomyśli. Czułam taką potrzebę i nie umiałam się powstrzymać. Sama natura :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mówicie o krzyku podczas parcia czy ogólnie całego porodu, skurczy itp? Ja akurat nie krzyczałam, ale gdybym miała taką ochotę/potrzebę to nie zastanawiałabym się, baa nawet by nie było czasu i chęci aby o tym myśleć. Po prostu bym się darła :D Jak chcesz krzycz do woli, ale może nie będziesz musiała;) A niby dlaczego to obciach? Każdy inaczej reaguje na ból.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja rodziłam 10 godzin a dałam się z 6 Hehehe i nawet lekarzowi się dostało ale później go przeprosilam :) w trakcie parcia położna kazała krzyczeć ale nie wydobywać głosu...O dziwo pomagało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się przy pierwszym porodzie juz na samej koncowce tak darłam, że aż mi wstyd było potem. Tylko że bardzo bolało, nie dało się tego powtrzymać. Skrajnie odmiennie wygladał drugi poród, chociaz własnie bałam się ze znowu będe wrzeszczec. Tym razem na samej koncówce jak już widac było główkę kulturalnie dyskutowałyśmy z połozną o tym po kim dziecko ma czarne włosy bo rodzice maja blond przeciez :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rodzilam dwa razy i nie krzyczalam, ale raczej mruczalam, zeby zlagodzic bol w pierwszej fazie porodu. Polozne doradzaly mi krzyczenie. Mowily, ze to nawet przyspiesza rozwieranie. Natomiast przy bolach partych nie nalezy krzyczec, tylko wlasnie wstrzymywac oddech, tzn nabieramy powietrza, przemy zatrzymujac oddech i potem dopiero wypuszczamy powietrze. Jesli sie krzyczy, to wypieranie dziecka slabo idzie. I przy parciu zamykamy oczy, zeby nam naczynka nie popekaly. Zreszta przy bolach partych, to nie ma kiedy krzyczec ;-) trzeba sie mocno napracowac. A gdy nie boli, to zbierac sily. Polozna, ktora byla przy moim drugim porodzie, to bede zawsze pod niebiosa wychwalac. Tak mnie super poprowadzila, ze w 5 min urodzilam. Sama bym tego nie ogarnela...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja koleżanka wykrzykiwała takie przekleństwa, których ja nie znałam:D daj sobie spokój i wrzeszcz, w końcu to ty rodzisz i inaczej to możesz odczuwać niż inne. prostackie, dzielna? pfff

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I to nie chodzi o to zeby byc dzielna, tylko zeby szybko urodzic zdrowe dziecko. Podczas porodu jestesmy chyba najblizej naszej zwierzecej natury. Tu dziala instynkt, myslenie kompletnie sie wylacza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja sie rozdarłam raz podczas nacięcia bo położna zrobiła to bez skurczu i bolało okropnie, cały poród jak najbardziej też bolał to oczywiste ale nie krzyczałam, płakałam owszem. Ale uwierz, że podczas porodu jest Ci ze wszystkim wszystko jedno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to jestem prostaczka! :) krzyczałam a właściwie to...hmm...głośno stękałam przy partych :)lekarka sama zachęcała, bo to pomaga walczyć z bólem :) urodziłam bardzo szybko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twoja matka to debilka która nic w życiu nie osiągneła oprócz bycia 'twardzielką' na porodzie :o żenada co za bezmózg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie krzyczałam, ale na partych miałam wielką ochotę....ale położna nie pozwalała, więc raczej bulgotałam coś, jakieś dziwne dźwięki ze mnie wychodziły. Uważam, że momentami jest to potrzebne, ale raczej na pewno bardziej należy się skupić na oddechu i nie dziwię się, że położne nieraz każą się zamknąć ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja akurat siedzialam cicho jak mysz , jakos nawet sily pisnac nie mialam , ale polozna wlasnie tez mi mowila ze moge sobie postekac , chyba myslala ze sie krepuje :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sie darłam jakby mnie ze skóry obdzierali..:/ tym bardziej że ból spotęgowało to, że rozwarcie zatrzymało się na 8 cm a dziecko nie chciało się obsunąć do kanału rodnego..tak ,że pomysl niby maluszek pchał się na świat a nie dał rady wyjść bo się nóżką przyblokował..konskwencje? Po 19 godzinach i 45minutach stwierdzili że nie ma szans urodzić i muszą CC zrobić a to było dla mnie mega wybawienie bo myślałam że mnie rozerwie i wszystkie wnętrzności ze mnie wyjdą..Jesli skurcze bedziesz miała z***biscie bolesne to bedziesz miała gdzieś to ,że się wydzierasz na cały szpital- nawet nie bedziesz myśleć o tym, że to jakiś obciach;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja krzyczalam i przeklinalam tak ze pól szpitala słyszało nawet ochronę chcieli wzywać haha ochronę do rodzącej nieźle:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam 9 godzin.skurcze krzyżowe. Do tego kryzys 7go centymetra. Ten bol byl koszmarny, a ja nie czułam w ogółe potrzeby krzyczeć. Raczej tak kulilam się w sobie, a potem w czasie skurczy wdychalam gaz. Krzyknelam raz w czasie ostatniego parcia. Sama się sobie dziwilam, bo jestem tak nieodporna na bol, że spodziewalam się że bede się darla, jak mało która. Nie miałam siły krzyczeć. Momentami tracillam kontakt z rzeczywistością

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja jestem prostak bo się darłam i klęłam i mam w doopię zdanie twojej starej :-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez się dałam :) pomagało mi to znieść ból :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja trochę krzyczałam przy pierwszym porodzie przy drugim juz nie ale był bardziej bolesny , nie wiem od czego to zależy , generalnie w dup/ie to miałam ale nikomu nie przeszkadzało , tylko kazali mi zamykać oczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też jestem prostak ;) Nie potrafiłam przeć i lekarka wręcz kazała mi krzyczeć... Cały oddział wiedział że rodzę ale szybko poszło, trzy krzyki i maluch na świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skurcze krzyzowe mialam caly dzien wiec sobie jeczalam caly dzien chodzac, lezac czy siedzac ;) w nocy jak poszlam na porodowke mialam kryzys 7 cm wiec wtedy bolalo okropnie ale staralam sie trzymac fason :D ale pozniej sie nie dalo bo maly strasznie chcial wyjsc a sie zaklinowal i bolalo masakrycznie wiec sie darlam ale dzieki temu porod byl w niecale 4 godz (pierwszy porod) polozna mowila, ze rodzacym krzyk pomaga :) wiec krzycz do woli!! :) powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie miałam siły krzyczec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×