Dużo kobiet nie miałoby w życiu nic gdyby nie ich mężowie

Jak w temacie. Patrzę po znajomych, przykład: dziewczyna zanim nie miała męża nie miała samochodu, nawet nie miała gdzie mieszkać, nic nie miała. W wieku 18 lat zaszła w ciąże ze swoim przyszłym mężem i teraz ma czym jeździć, gdzie mieszkać, facet spełnia jej zachcianki, meble do kuchni na wymiar, cuda wianki. Fryzjer za 200 zł, tipsy, torebki, ciuszki. Gdyby nie miała męża który na to pracuje to by gów..o miała. W innych przypadkach tez widzę takie coś. Trzeba patrzeć na to żeby facet miał kase, był zaradny a nie patrzeć na miłość, miłość kiedyś się wypala, tym bardziej w biedzie

Trzeba wiedzieć jak się ustawić ;)

konkurencja duza a amatorów żeniaczki tych bogatych jakby mniej.

A ciebie to tak boli??? To poszukaj sobie bogacza i po problemie.

ja niestety zamiast od razu się ustawić to miłością żyłam, boże jaki człowiek głupi. Z wiekiem chyba się mądrzeje.

Jeżeli nawet to zazdrościsz.

najlepiej to miec i milosc i kase... rzadko sie to zdarza ale jest mozliwe, wystarczy rozsadnie gospodarowac kasa swoja i faceta

dlatego nigdy się nie ożenię. ani nawet w żaden związek z żadną nie wejdę. bieda to seks coraz tańszy a ja dzięki , że nie mam "tasiemca" w domu bogatszy. polecam Panowie!

U mnie było odwrotnie gdyby nie ja to mnój były już mąz nadal mieszkałby z mamusią, teraz mieszka sam, ale i tak w wynajmowanym a nie na swoim :) Nie doceniał tego co miał i jeszcze mi powiedział że cytuję "wyślizgałam się" Na nim , że go wykorzystałam, no bo biedny musiał pracować a ja siedziałam w domu z małymi dziećmi, gdy wróciłam do pracy to stwierdził że teraz on posiedzi w domu a ja będe odrabiać te lata lenistwa i robić na niego ha ha ha:)

Czyżbyś miał mnie na myśli?

A może w dwojkke łatwiej na coś zarobić nie pryszlo ci to do głowy? a joe ze chlop zarabia zbiorowe żywienie tańsze ;) ha ha

no tak może zazdroszczę, ale nie mówię że one żyją bez miłości bo może kochają swoich mężów ale po ślubie myślą że im się wszystko należy i tylko kase wydają na to czego nie mogły wydać przed ślubem

a ja bylam bardzo biedna jak poznalam swojego meza, owszem pracowalam i na moje wydatki mi starczalo bez problemu ale z zakupem mieszkania byl problem bo zachorowalam mlodo i bylam prawie dwa lata bez pracy i praktycznie bez zasilku wiec cale oszczednosci na to poszly, poznalam bogo, niewiele starszego chlopaka, ktory mial swoja firme i swietnie sobie radzil; miesiac po poznaniu go wrocilam do pracy i od poczatku bylam niezalezna od niego i chyba to mu imponowalo , bo teraz razem prowadzimy jego firme do tego ja pracuje w swoim zawodzie, bo uwazam, ze musze miec swoje pieniadze i tez mieszkam w "jego" mieszkaniu, jezdze "jego" autem, bo nie widze sensu kupowac swojego skoro zyjemy razem ale pracuje i niezle zarabiam zeby nie czul , ze go wykorzystuje. Uwazam, ze to uczciwa "cena" za urodzenie, wychowywanie mu dzieci, dbanie o dom i duzo seksu;) wiec bez przesady.

U mnie to było tak. Oboje bylismy w podobnej sytuacji zadnych majatkow itp. Po ślubie pracowalismy i wynajmowalismy mieszkanie. Łkiedy urodzilam dwojke dzieci zajmowalam sie nimi i caly czas pobieralam kase. Za 4 lata moja rodzina wyjechala za granice i trochę nas wspomogla. Dzieki nim postawilismy piękny dom z tarasem ogrodem. Jego rodzina nigdy nic nam nie dała bo zawsze uwazali ze mają mało. Zyje nam się dobrze. Takze obalam mit ze to dzieki facetowi mam kokosy

żona to taka prostytutka prywatna. tyle , że wciąż ta sama , drogo kosztuje i się starzeje. po co Wam Panowie taka? lepiej tańszą i wciąż inna i młodą

Czemu wrzuciasz wszystkie kobiety do jednego worka?

gość dziś żona to taka prostytutka prywatna. tyle , że wciąż ta sama , drogo kosztuje i się starzeje. po co Wam Panowie taka? lepiej tańszą i wciąż inna i młodą xx Ha ha ha ha Wynajmij sprzątaczkę, kucharkę, opiekunkę do dziecka, dziffkę przynajmniej 2 razy w tygodniu. Ciekawe co cię drożej wyjdzie. Poza tym większość żon pracuje zawodowo.

osobiście to nie chcé być zależna od faceta i mój typ związku to te same zarobki i klasa średnia - nic więcej mi do szczęścia nie trzeba

To jest naturalne, że mężczyźni utrzymują swoje kobiety, matki własnych dzieci. Kogo to dziwi, ten jest produktem lewackich ideologii, jak feminizm i inne takie.

Trzeba mieć swoją kasę i pracę inaczej mąż nie będzie szanował

A ja z moim mężem wzajemnie sobie cos kupujemy, nie raz jest zły bo on chce mi coś kupic a ja nie chce zeby wydawał kase bez potrzeby :) i wzajemnie się bardzo kochamy :)