Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czuję się bezużyteczny w relacji z dziewczyną

Polecane posty

Gość gość

Problem może wydać się śmieszny, ale mnie powoli ta sytuacja zaczyna martwić. Otóż mam dziewczynę; jest cudowna, dobra, inteligentna etc. Zawsze kiedy mnie odwiedza (mieszkam sam w domu), to nie może usiedzieć na miejscu: sprząta, gotuje, myje okna, ogarnia ogródek. Nie jestem brudasem, nie mam chlewu w chałupie, jeżeli o to chodzi. Problem w tym, że ona uważa, że skoro już jest na "cudzym", to musi to "odpracować". Wiem to od naszej wspólnej koleżanki. Co więcej, ona robi dla mnie wszystko; kiedy zaszła konieczność, jeździła po lekarzach, pomagała w opiece nad matką. Niestety, sama ode mnie nic nie chce. Ostatnio pomagała swojej matce w przeprowadzce i - mimo że ja mam duży samochód, nie poprosiła mnie o pomoc, tylko najęła firmę. Jak w jej mieszkaniu się coś zepsuje, to też woli zadzwonić po kogoś albo sama naprawić, mimo że ja potrafię i chętnie bym to zrobił. Nigdy mnie o nic nie prosiła, i o większości takich małych problemów nawet bym nie wiedział, gdyby właśnie koleżanka nie przekazywała. To poważny związek, jestesmy narzeczeństwem, więc nie chodzi o to, że nie chce ode mnie nic, bo nie traktuje mnie serio. O co zatem może chodzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a moze bys tak sam zaproponowal? czy ty kazesz jej sprzatac? z tego co piszesz to nie, ona sama z siebie to robi. a ty wiesz, ze ona ma przeporwadzke to siedzisz cicho i czekasz jak ksiaze az cie poprosi o pomoc a ty sie laskawie zgodzisz...no stary miej jaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz kochaną kobietę ale Ci zazdroszczę facet... moja eks miała tylko wymagania :(... prawdę mówiąc to jej się dziwie że odmawia Twojej pomocy musi być aniołem skoro jej głupio prosić o pomoc, może musisz z nią porozmawiać i powiedzieć że byś się ucieszył mogąc jej pomagać w życiu bo żyjecie razem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O przeprowadzce matki wspominała, ale z rozmowy wynikało, że będzie dopiero za kilka miesięcy. Nie mówiła, że planuje coś robić w niedługim czasie - inaczej od razu bym powiedział, że jej pomogę. Rzecz w tym, że nie daje mi się wykazywać, a nie chcę robić nic na siłę, bo widzę, że ona autentycznie nie chce pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozmowa nic nie daje, bo ona uważa, że ma ręce i nogi, więc wszystko może zrobić sama - nawet przenosić ciężkie rzeczy i bawić się w naprawy domowe. Ostatnio też pomagała koleżance w przenoszeniu mebli czy czegoś podobnego, to kręgosłup sobie nadwyrężyła, ale mnie o pomoc nie poprosiła. Po co w takim razie mieć faceta, skoro wszystko sama jest w stanie zrobić? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
straszne sa takie baby, sama wiem o tym bo tez w związkach też się nadmiarowo starałam, kończy się na tym, że facet ma dosyć tego , że brakuje równowagi w związku-kobieta nic nie robi tylko odpracowuje, najpierw chętnie potem jak sie miś przyzwyczai i zacznie olewać starania to robi sie uciemiężona i zgorzkniała i pełna pretensji, jego to kastruje bo nie może się niczym wykazać, ani nawet podziekowac, bo ona niczego nie chce i nie potrzebuje . Chory układ, za pare lat ona go znienawidzi bo on czeka na obsługę, która ona mu zapewniła i nawet nie podziękuje, on ma jaj dosyc i widzi tylko robot wielofunkcyjny a nie kobietę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przede wszystkim nie narzekaj i nie myśl o niej źle bo uwierz mi jak już pisałem to anioł... drugiej takiej nie znajdziesz, może po prostu lubi pracować sprawia jej to jakąś satysfakcję, bardzo możliwe że tak jest, ale było by dobrze jakbyś coś dla niej zrobił może bez pytania? na początku jakieś drobiazgi może obiad ugotował?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spróbuję coś dla niej zrobić, ale nie mam pomysłu co. Prezenty odpadają, bo nic nie przyjmie. Nawet z pierścionkiem zaręczynowym był problem, bo uznała, że za drogi i że to niepotrzebna ekstrawagancja. Trochę tego nie rozumiem. Takie podejście kojarzy mi się w wiejskimi dziewczynami, nawykłymi przez całe życie do ciężkiej pracy i minimum przyjemności. Moja dziewczyna jest wykształcona, ma świetną pracę, pomaga innym (jest wolontariuszką), dobrze zarabia. Powinna wiedzieć, czego chce, i nie robić z siebie cholernej służki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie podejście kojarzy mi się w wiejskimi dziewczynami, nawykłymi przez całe życie do ciężkiej pracy i minimum przyjemności. widocznie potrzebuje kokoś kto bedzie ja prał po pysku a ona będzie z radością prała mu gacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawet nie wiesz ile autorze bym dał żeby taką dziewczynę mieć, nie chodzi o to że jestem leniem bo nie jestem ale dość mam księżniczek które mają wymagania a same z siebie nic nie dają oprucz wyciągania kasy bo do tego to pierwsze się rwały... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
musisz z nia powaznie o tym porozmawiać i powiedzieć jak się z tym czujesz , że czujesz się zbędny w jej zyciu i jest Ci przykro , że jak ma problem to zwraca się do innych. Jeśli jej tego nie wytłumaczysz , to na dłuższą metę może byc z tego problem , bo nikt nie chce się czuć niepotrzebny , mów wprost , bez owijania w bawełne , wtedy zrozumie i po przemyśleniu powinna zmienić podejście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Są dwie opcje. Albo masz do czynienia z kobietą która lubi nosić spodnie w związku co na starsze lata może ci grozić że staniesz sie przy niej impotentem. Albo jest to osoba która ma ciebie za wygraną na loterii w sensie może jest jakiś dysonans między wami w atrakcyjności fizycznej np. ty przystojniak ona nic szczególnego (niekoniecznie ty sie musiszz tym zgadzać ale może takie zdanie o waszym związku ma wasze otoczenie oraz ona sama )i ona czuje że złapała kanarka w garść i trzyma mocno żebyś nie uciekł co sie przejawia tak że przez cały okres narzeczeństwa trzyma fason, nie okazuje żadnych słabości, nie wywołuje żadnych kłótni, na każdym spotkaniu pokazuje że wszystko jest dla niej ok (jest to jakby nie było coś nienaturalnego jednak, bo ja żadnej pary nie znam takiej żeby sie nie kłóciła) żeby ciebie do siebie nie zniechęcić, a przez sprzątanie, gotowanie jawić ci sie jako obietnica tego z czym kojarzy sie dobra żona. No chodzi o to żeby doprowadzić cie do ołtarza tak jak ćma leci do światła albo mucha w pajęczą sieć :D Pomyśl dobrze i sie zastanów która opcja do ciebie pasuje. Z tego co piszesz to niewiele wiesz o tej swojej dziewczynie, mało rozmawiacie jak na pare która planuje ślub.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Coś w tej drugiej teorii na pewno jest na rzeczy. Tak, czuje się gorsza, brzydsza i często nawet wymiguje się od wspólnych wyjść na imprezę z moimi znajomymi. Niedawno mi nawet powiedziała - w sumie to nie wiem, jak zeszło na ten temat - że gdybym wrócił do byłej (często do mnie dzwoni, pisze, głowę zawraca), to nie miałaby do mnie pretensji, bo chce, żebym był szczęśliwy. Ona jest po prostu skrajnie dobrą osobą, która wszystkim by serce oddała, a sama nic nie chciała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja na twoim miejscu bym sie cieszył a nie płakał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może ktoś jeszcze się wypowie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz jej to powiedzieć co tu napisałeś. Wiesz, że ma ręce i nogi i sama potrafi, ale Ty chciałbyś jej pomóc, że taka pomoc podniesie Twój poziom szczęścia, a przecież ona chce żebyś był szczęśliwy skoro jesteście narzeczeństwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak musisz jej powiedziec ze ci przykro jak prosi kogos o pomoc a nie ciebie, ze chcesz zeby ciebie od tej pory prosila bo jestes jej narzeczonym a w przyszlosci bedziesz jej mezem. miej jaja pogadaj z nia w koncu. aha i musisz ja na kazdym kroku zapewniac, ze jest najwspanialsza, piekna, wyjatkowa, ze kochasz ja nad zycie, ze nie zamierzasz wraca c do bylej i nawet niech nie mowi takich rzeczy ze jakbys wrocil to nie mialaby ci tego za zle. musisz ja caly czas zapewniac o swoich uczuciach, dowartosciowywac , dbac i rozmawiac z nia duzo bo z tego co piszesz to bardzo dobra dziewczyna ale chyba troche nie dowartosciowana. po to jestes zeby to zmienic!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obawiam się, że i tak nie weźmie moich słów do serca. Zobaczę, porozmawiam, bo póki co czuję się jak kaleka, którym trzeba się opiekować. Już chyba wolałem tradycyjny podział ról.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hej to ja z godz 17:54 Dlaczego napisałam o drugiej opcji ? Normalnie to bym nie pisała o tym, bo sytuacja opisana tutaj jest dla mnie abstrakcją, ale od dwóch lat obserwuję coś podobnego u swojej rodziny. Brat mojego męża uchodzi za takiego właśnie przystojniaka. Miał troche tych dziewczyn, niektóre były tylko do łóżka że nawet nam nie przedstawiał ... Część dziewczyn takich oficjalnych była faktycznie ładna, ale one stwarzały co rusz jakieś problemy. Ostatnio znalazł sobie poważną narzeczoną z którą planuje ślub. Pierwsze co stwierdziliśmy z mężem jak ją poznaliśmy to to że dziewczyna nie żeby jakaś brzydka ale wyraźnie słabsza urodą od poprzednich. I zachowuje sie wypisz wymaluj jak twoja narzeczona. Na spotkaniach rodzinnych miła ale mało co sie odzywa, jak nocuje u niego to pierwsze co to za gary sie bierze, wszystko jest dla niej ok, wszystko gra, nawet jak gość pojedzie gdzieś sobie na jakieś atrakcje bez niej. Powoli już mnie zaczyna irytowac ta dziewczyna, bo taka we wszystkim poprawna, taka zachowawcza strasznie, taka "porządna" że aż w zasadzie ostatnio uświadomiłam sobie że przez te 2 lata jak ją przedstawił rodzinie to z powodu jej zachowania zupełnie jej nie poznaliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×