POZWALAĆ SZEFOWI BY MNIE TAK TRAKTOWAL?

Przykłady są takie bo nie zdarzyło mu się pierwszy raz.. W pracy z wszystkich jestem najdłużej stażem od samego początku istnienia firmy x. Sytuacje: luźna rozmowa na temat zamówienia On tłumaczy ja odpowiadam an nagle zmienia minę i z luźnej rozmowy naskakuje na mnie momentalnie - nawet nie wiem dlaczego:/ Normalny dzień wpada szefu mówi cześć cześć gada tam coś z inną pracownicą hi, hi itp a ja przechodząc gdzieś niedaleko ich z uniesiontym tonem dostaje opieprz bo tam klient stoi i nikt go nie obsłużył. .więc idę do niego a On dalej z koleżanką na tym samym stanowisku co ja i pracującej rok krócej niż ja hi, hi, hehe i.t.p Do nikogo tak emocjonalnie z nerwami nie wyskakuje innym grzecznie żartobliwie a do mnie ryk; ( Już mam dosyć tym bardziej że w domu nie mam teraz kolorowo mama choruje z siostrą urzeram się o sprawy spadkowe (chciałby więcej mnie Chcę wysiudać bym została z niczym) Wracam dziś z pracy i raczej całą drogę bo to już ponad mnie...Czy mogę mu się postawić i jak to zrobić?

Jezu dziewczyno, ogarnij sie i przestan byc cieplą kluchą. Porozmawiaj z nim po prostu, powiedz, ze nie podoba Ci sie to jak sie zachowuje - szczególnie ze nie ma ku temu powodu.