Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Małgorzata1987

Historia jak z brazylijskiej telenoweli...

Polecane posty

Gość Małgorzata1987

Słowem wstępu- potrzebuje waszych opinii, sugestii -nie mogę podzielić się tematem z przyjaciółmi, dlatego tak bardzo będą dla mnie drogocenne wskazówki. Dziękuję z góry za przeczytanie. Mam 27 lat, miałam faceta przez 12 lat, 2 miesiące temu zakończyłam związek. Nie wdając się w szczegóły, nie wyszło no i pojawił się "on". Ten "on" to kolega ze studiów, znamy się trzy lata. Od początku darzyłam go jakimś uczuciem, starałam się to ignorować, zaprzeczać sobie ale w końcu dałam sobie z tym spokój. I postanowiłam spróbować, nie dając mu przez 3 lata nawet do zrozumienia że coś do niego czuję, ale zaryzykowałam. Zerwałam swój 12 letni związek. Zaczęłam o niego zabiegać, pisać do niego smsy sugerujące że chce się z nim spotkać sam na sam. Tu warto dodać że nie tylko znamy się 3 lata, ale spotykamy się regularnie gdyż mamy naszą "paczkę" przyjaciół. Są to dla mnie osoby bardzo cenne, szczególnie teraz, bo zakończenie wcześniejszego związku dużo mnie kosztowało. Ale do meritum- spotkaliśmy się utwierdziłam się w przekonaniu że robię dobrze, że to jest to czego szukałam zawsze. Spotkaliśmy się drugi raz, u niego, trochę nas poniosło i prawie się z nim przespałam. No to jest niestety taki typ faceta że często zmienia partnerki, obserwowałam to przez 3 lata i wiedziałam o tym. Nie wiem co mam robić dalej, nie prześpię się z nim wiedząc że to tylko to by nas łączyło. On mi się przyznał że do tej pory traktował mnie tylko jak koleżankę, nikogo więcej ale chce spróbować się ze mną spotykać. Nasi przyjaciele nie wiedzą o nas, ale wiem że będą chcieli nam to wyperswadować, nie pasujemy do siebie, jesteśmy chyba ostatnimi osobami które mogłyby być razem. Nawet my wiemy że do siebie nie pasujemy, ale ja chce tego.Jeżeli dalej będę to kontynuować to wiem że pewnie mnie zrani i nasza paczka się rozpadnie bo wiem że oni są bardziej za nim niż za mną. Jeżeli zrezygnuje z tego teraz, no właśnie czy może być gorzej? I tak sprawy zaszły już za daleko. Może jednak powinnam się wycofać wiedząc że są bardzo nikłe szanse że nam wyjdzie, nie chcę być naiwną idiotką i szukać u niego jakikolwiek oznak uczuć. Ale mając go teraz nie potrafię odpuścić. Widzę po nim że nie traktuje naszych spotkań poważnie, chociaż były dopiero dwa takie sam na sam. Może powinnam poczekać? Dać nam trochę dystansu do tego co się stało? Może powinnam czekać na znak od niego czy dalej zabiegać o niego? Czy latanie za facetem coś da? Kobitki drogie jestem sama z tym wszystkim, zakończyłam związek który trwał w sumie całe moje życie dla tylko tej jednej szansy. Reasumując, ciągnąc to dalej mimo tego że wiem że on nie darzy mnie aż takim uczuciem? A jeżeli zdecyduje się to kontynuować to zabiegać o niego czy dać mu czas i czekać? Wiem że mój wpis może sugerować że jestem młodsza, ale ja nigdy nie chodziłam na randki, nigdy o nikogo nie zabiegałam, po prostu nie znam się na tym. Nie wiem jak to ma wyglądać, on jest starszy, niewiele ale jest, ma aż za duże doświadczenie w takich tematach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz 27.,,z tego 12 w związku to ile miałaś jak wyszłaś za mąż 15?...to niedorzeczne.A on ma ile ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malgorzata1987
Nie byłam mężatką. mam 27 lat, byliśmy ze sobą od 15 roku życia. Nie wyszłam za niego za mąż

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Małgorzata1987
A co twojego drugiego pytania to ma trzydziestkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×