Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

kochane dziecko, a w związku coraz gorzej

Polecane posty

Gość gość

Mamy córeczkę (4 miesiace) i widzę jak się od siebie oddalamy. On pracuje i jest zmęczony, ja jestem w domu z małą (on powiedział, że ,,siedzę" w domu) i tez jestem zmęczona. Nasza córeczka jest super, ciągle się śmieje, jest sympatyczna, ale wymaga ciągłej uwagi. Codziennie się kłócimy, o wszystko chyba. Boję się, że to doprowadzi do czegoś złego. Jestem juz po rozwodzie i wiem czym to pachnie. Mam wrażenie, że on nie zdaje sobie sprawy jak mi jest bardzo źle. czy to minie? Czy będzie łatwiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to porozmawiaj z nim spokojnie zamiast pisac na kafe i warczec na siebie codziennie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak mu nie powiedziałaś, to nie wie, bo facet się nie domyśli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozmawialiśmy juz kilka razy spokojnie, tylko nic z tego nie wynika. Nadal to samo. I nie chce ciągle wyciągać ręki na zgodę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie wszystko przez brak seksu. Facet zauważył, że już nie jest na pierwszym miejscu i jego potrzeby nie są najważniejsze. Jak jest udany seks to kłótni jest mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co złego w tym ze rozstaniesz się z frajerem? jak facet nie rozumie ze teraz potrzeby dziecka sa najwazniejsze to nawet nie szkoda takiego palanta. sory ale dziewcyzna ma się zmuszac do seksu? teraz najwazniejsze jest dziecko bo ono samo o siebie nie zadba a ten czas przeciez minie i wszystko wroci do normy,jak dziecko trochę podrosnie. ale jak facet mysli girą w spodniach bo nie ma mózgu to wcale takiego nie zal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie to samo, dziecko 5 mmiesięcy, planowane, kochane, ale bardzo wymagające, typ wiecznie marudzacy :) a między nami masakra, maz pracuje do pozna, niby oficjalnie konczy o 17, ale zawsze cos wypada i musi zostać, a to.jakieś spotkanie zespołu, a to coś się przedluzylo. Albo celowo nie chce wracać do domu, albo ma jakas babe na boku. Karmię piersia, dziecko budzi się ciągle w nocy, w dzien jestem z nim sama odkąd się obudzi aż do momentu kiedy zaśnie, jestem wykończonA. Jak tak dalej pójdzie to się rozstaniemy, bo tak się nie da żyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuję. U mnie na odwrót. Mąż taj tęskni za dzieckiem gdy jest w pracy, że wręcz wychodzi z domu na ostatnią chwilę, z pracy dzwoni kilka razy zapytać jak tam a jak się okazuje, że mu się przeciąga i kończy później to aż się wkurza. A kiedyś taki pracoholik był. Teraz praca to dla niego tylko źródło pieniędzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zazdroszczę, mój nigdy nie zadzwoni z pracy, nie napisze sms, nawet nie daje znać jak wyjeżdża z pracy. Śniadanie też je sam na dole, zamiast przyjść do nas na górę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
musisz za chlopem pogadac, jak sie urodzilo nasze dziecko to przez 2 tyg non stop sie zarlismy, potem bylolepiej i gorzej, dziecko zmienia zycie, a jeszcze moj mnie na dodatek denewowal. Bzdury, nie sadze, ze autorce chodzi o brak seksu..czesto wlasnie chlop nie ma ochoty jak jest zmeczony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 732
I to się wszystko tak diametralnie zmieniło jak się dziecko urodziło, tak? Kurcze, może on też jest po prostu zwyczajnie zmęczony. W pracy może jakiś stres, w nocy płaczące dziecko, Ty, która siłą rzeczy na pewno trochę mniej się nim interesujesz. Może trzeba dać jemu/Wam trochę czasu? a może zorganizujcie jakiś weekend z przyjaciółmi, niech ktoś do Was wpadnie wieczorem, gdy położycie spać małą w drugim pokoju. Wyślij go z kumplem na piwo. Zacznijcie planować urlop. Na pewno bym nie przekreślała Waszego związku, bo jak dla mnie z jego strony to nie jest żadna złośliwość. Ma chłopak kryzys (każdemu się to zdarza), który może wynikać ze stresu, przemęczenia czy po prostu niezrozumienia sytuacji niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Będzie coraz gorzej i na LEPIEJ nie ma absolutnie szans tak długo póki nie zniknie powód tego co co się dzieje. Powodem jak już tu ktoś napisał może być reglamentacja seksu. Żony nie zwracają zazwyczaj na to uwagi ale większość po jakimś czasie małżeństwa (niekoniecznie po urodzeniu dziecka) zaczyna mężowi seks ograniczać i to wcale nie z powodu zmęczenia tylko dlatego że mąż ich już nie pociąga. Uderz się więc ze skruchą w pierś i sama sobie odpowiedz czy nie jest przypadkiem prawdą że to co w domu teraz masz nie jest przypadkiem prostą konsekwencją tego co swojemu mężowi sama robisz. Jeśli tak to nie trajkocz mu nad uchem swoich pretensji tylko powiedz że już cię nie pociąga lub że pociąga ale odmawiasz mu seksu z powodów które sama nie znasz (bo i tak z wami często bywa) i daj człowiekowi zdecydować o jego własnym życiu. Być może nie chce takiej żony i ma do tego święte prawo bo on nie pisał się na życie w celibacie. Póki co tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 732
Niewykluczone, że ma to związek z seksem. Nam układa się idealnie, ale prawdą jest, że seksu jest naprawdę sporo, nawet teraz, gdy jestem w ciąży z drugim. Tyle że on naprawdę nas kocha a na punkcie dziecka to już całkiem zwariował i jak tak pędzi do domu to przecież do dziecka a nie po to, żeby bzykać... kolejny aspekt to to, że ja mu nigdy nie strzelam fochów, kiedy gdzieś wychodzi. Jeśli ja nie mogłam imprezować, bo karmiłam malucha na żądanie to nie widziałam powodu, żeby jemu zabraniać skoro on mógł. A to co pisze "pan" powyżej to skomentuję jeszcze w ten sposób: mężczyźni bywają bardzo naiwni. Rzuci kobietę dla nowej, z którą przez kilka tygodni nie będzie wychodził z łóżka a potem ona przypomni sobie o świecie i zamiast 15 razy w tygodniu będzie tylko 5. Po 3 latach choć będzie z nim szczęśliwa to trochę jej się sfera łóżkowa może znudzi i będzie to już tylko 2 razy w tygodniu. I co? Taki facet będzie zmieniał partnerkę co 3 lata? Czy może po prostu nigdy nie będzie nowy o wierności?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie minie jak wrócisz do pracy. Najlepiej wróć jak najprędzej a on niech "siedzi" z dzieckiem :) Chociaż i tak nie byłoby to sprawiedliwe bo najtrudniejszy etap wychowania już za wami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W takim razie miałbym dla ciebie i dla innych MĄDRYCH żon pewną wskazówkę. Też o ten seks i jego reglamentację chodzi ale z innego o którym nie wspominałem wcześniej powodu. Ale do rzeczy: Czas upływa i dla żon i dla mężów i ciało obojga nieubłaganie się zmienia. Tyle tylko że my chłopaki nie zwracamy na te zmiany takiej jak wy uwagi i dzięki temu prawdopodobnie mniej skłonni jesteśmy do nabywania z tego powodu kompleksów. Chciałbym tu wszystkim mądrym zonom podpowiedzieć że kiedy przyjdzie taki czas w którym zaczniecie się zastanawiać czy mężowi się jeszcze podobacie nie ograniczajcie mu seksu za to że same nie macie co do tego pewności. Póki on z wami do łóżka chce iść i póki jeszcze w tym łóżku jest ciekawie to znaczy że wszystko jest w najlepszym porządku i mąż na żadną karę nie zasługuje tylko dlatego że wam się kompleksy włączają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem autorką Seksu nie ma, ale powodem jest leczenie mojego faceta, trwa to od 2 tygodni i jeszcze tyle potrwa. Nie chcę się z nim rozstawać. Nadal go kocham, mamy dziecko i nie wierzę, że gdzieś czeka na mnie książę na białym koniu. Każdy ma wady Gościu 07:59 Próbowaliśmy zorganizować wieczór ze znajomymi, wypił kilka kieliszków i zaczęły się gorzkie żale. A nie cierpię poruszania takich kwestii przy obcych ludziach. Wczoraj pogadaliśmy, zobaczymy co będzie dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mają za sobą najtrudniejszy etap wychowania? Hahaha teraz to jest głównie opieka a więcej wychowywania zacznie się pojawiać po roczku. Trudno się zacznie pod koniec podstawówki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Same jestwsxie sobie winne.dziecko weszlo wam na glowe a on jest mniej wazny.u mnie to maz woli dziecko.chociaz byl calym moim swiatem zjechal w rankingu na dalekie miejsce i teraz to dzieciak kroluje. Sam sobie winien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co do tych słów: NIE MA MOWY O WIERNOŚCI ? Oczywiście że nie ma. Niedobór w sferze seksu to główny powód spięć w związkach. Sami partnerzy muszą zdecydować czy podoba się im wieczna niezgoda która z czasem nieuchronnie przejdzie w jawną wrogość a nawet nienawiść czy lepiej się rozstać i żyć z kimś kto bardziej do nich pasuje dzięki czemu możliwe jest aby przez resztę życia pozostał przyjacielem a nie wrogiem spotykanym codziennie w sypialni w łazience w drzwiach do domu itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, ale jednak przez pierwsze 3 miesiące dziecko najbardziej wykańcza i matka i tak zmęczone ciążą i porodem nie śpi jednym ciągiem więcej niż 1,5 godziny. To zupełnie co innego niż zajmowanie sięwiększym dzieckiem, które przesypia na raz kilka godzin w nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I po co sie wiazac z takimi dupkami...sama nie wiem, u has 15 miesiac po urodzeniu dziecka a nasal nie ma poprawy w relacjach. Stage sie dla mnie obcym czlowiekiem ktoey dziala mi na nerwy. Dla dobra dziecka tkwie w tym g...nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jak uprawiać seks, jak maz wraca nabzdyczony do domu, nic nie pomaga, a jesxcze wraca później bo oczywiście coś mu wypadło, ja padam na twarz po całym dniu, jestem na niego zła, ze wrócił znowu późno, a on wcale tego seksu nie inicjuje. Nie przytula, nie pocaluje. To co ja mam jeszcze w takiej sytuacji się do niego lasic jak juz podam mu obiad i sama uspie dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawie podchodzicie. Skoro są kłótnie, to należy się rozstać. Nic batdziej mylnego. W życiu człowoeka są różne chwile i trudno liczyć, że beztroska dziewczyna, którą facet poznał, mając te 20 lat, będzie zawsze taka sama. Ciężko zachować beztroskę, kiedy jest masa obowiązków i dużo stresu. A do seksu kobieta potrzebuje spokojnej głowy. U mnie kłopoty w życiu przrkładają dię na mniejszą ochotę na seks i to nie dlatego, że mam kompleksy. Wręcz przeciwnie - dbam o siebie chyba bardziej dziś niż 10 lat temu :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tym sexem to g****o prawda jest ja się kloce ze swoim często a sex uprawiamy codziennie zadko raz na dwa dni to ja mam parcie na ten sex jestem ze swoim facetetem 21 lat ale zawsze mi w domu i przy dzieciach pomagał, a mamle dzieci mały kłopot, duże dzieci duży kłopot jak to mówią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
,,...nasal...Stage...ktoey...'' Tworzysz z tych nerwów nowe wyrazy? Nie było prawdopodobnie takiego wypadku w całej historii ludzkości aby dziecku wychowywanemu w piekle wychowanie wyszło na dobre a wieczne żarcie to właśnie piekło. Poza tym ludzie dorośli często zapominają o tym że oni jeszcze sami są żywi i wszystkie swoje decyzje podporządkowują tak zwanemu dobru dziecka ale wściekli chodzą jak osy bo przecież współmałżonek winien jest temu że im jest źle. To jest wybór własny gdy decydujemy się niczego nie zmieniać i tkwić w g*****e po szyję a nie żadna krzywda wyrządzana przez niedobrego partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
,,Ciekawie podchodzicie. Skoro są kłótnie, to należy się rozstać. Nic batdziej mylnego. W życiu człowoeka są różne chwile i trudno liczyć, że beztroska dziewczyna, którą facet poznał, mając te 20 lat, będzie zawsze taka sama. Ciężko zachować beztroskę, kiedy jest masa obowiązków i dużo stresu. A do seksu kobieta potrzebuje spokojnej głowy. U mnie kłopoty w życiu przrkładają dię na mniejszą ochotę na seks i to nie dlatego, że mam kompleksy. Wręcz przeciwnie - dbam o siebie chyba bardziej dziś niż 10 lat temu usmiech.gif .'' To chyba do mnie ;) Mogę odpisać ci tak samo: Ciekawie podchodzisz do sprawy. Z twoich słów wynika że jeśliby jakiś problem trwał latami to mąż latami stałby z ręką na klamce sypialni i czekał na seks a ty nie widziałabyś w tym nic złego bo przecież do seksu spokojnej głowy potrzebujesz. Dla mnie jest to traktowanie seksu jak część codziennych obowiązków które odkładasz na kiedy indziej bo sama nie odczuwasz konsekwencji tego że je odłożyłaś. Po prostu nic się nie stanie jak dziś tego nie zrobisz. Jestem zdania że rozstać sie trzeba zawsze gdy jest piekło a nie jak zdarzają się kłótnie oraz zawsze wtedy gdy partnerzy nie są dobrani seksualnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 732
Oczywiście. Nie trzeba się od razu po kłótni rozstawać. Ludzie się czasem kłócą, przez pewien czas żyją w napięciu i to jest normalne. Przecież jak się z kimś wiążemy na stałe to zdajemyv sobie sprawę z tego, że różnie może być oraz że nad związkiem trzeba pracować i iść na kompromisy. Ps.a seks na zgodę bywa wyjątkowo namiętny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wam powiem, ze tym waszym facetow sie w d/u/p/a/c/h przewraca z nierobstwa i nadmiaru czasu. Co to znaczy, zeby matka sama wszystko brala na bary i ogarniala wszystkie obowiazku zwiazane z dzieckiem? Czy wy od tym nadetych d/u/p/k/o/w z rozczeniami w ogole czegokolwiek wymagacie??? No sorry, jezeli ja obiad gotuje na nastepny dzien to on nie przed komputerem siedzi tylko przy dziecku. Jedno odkurza, drugie dziecko nianczy. Tez mu sie nic nie stanie jak w nocy pare razy do dziecka wstanie. Jak sam zacznie chodzic zeczony taki ze sie oczy kleja to przestanie farmazony opowiadac o siedzeniu w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8:51, to Ty traktujesz seks jako część obowiązków codziennych, bo czy mam ochotę czy nie, to mam uprawiać seks. Jeśli masz kłopoty, doła, jesteś przemęczony, to idziesz wtedy na spotkanie z kumplami, żeby się napić? Może Ty tak, ja za to nie. Wolę się wyspać, zamoast na siłe iść na imprezę. Podobnie z seksem, bo seks to atrakcja i przyjność, a nie dzienny rytułał, jak zmywanie garów czy spacer z psem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miało być rytuał oczywiście :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×