Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

rzuciła mnie bo nie chciałem

Polecane posty

Gość gość

jej odwieść do lekarza :/ Mieszkam 100 km od niej i miałem do niej przyjechać na weekend, ona jednak prosiła mnie żebym przyjechał wcześniej (czwartek) bo ma wizytę u lekarza i nie ma jej kto odwieść. Ona jest po wypadku na nartach i nie może chodzić. Ja pracuje zdalnie przez internet wiec uważa, że mogę być na każde zawołanie, a nie rozumie tego, że ja też może chciałem sobie popracować i nie chciałem przyjeżdżać wcześniej. Jeszcze się po mnie darła, że nie zapytałem o jej zdrowie i co powiedział jej wcześniejszy lekarz u którego była 2 dni temu. Czy ta dziewczyna jest normalna ? Czy może powinienem jej pomóc ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hm jak nie może chodzić chciała pewnie poczuć że ją będziesz ratować w skrajnych sytuacjach no jak mąż :-) który jest obok gdy potrzeba,jak nie byłeś a osoba chora lubi też wyolbrzymiać swoje umartwienie więc jak nie byłeś stwierdziła że nie kochasz ,tak to już jest :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I dobrze,że cie pogoniła cip..o ... gdybys miał jaja to byś pomógł kobiecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
że masz czelnosc sie nazywac facetem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieta chodzić nie może a temu d**y sie ruszyc nie chce.............. gdzie ci mezczyzni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Liczyla na Twoja pomic a ty ja olales, to nirmalne ze tak zareagowala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze że sie rozeszliście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To prowokacja? Bo jesli nie... Ciśnie mi się tylko jedno pytanie "gdzie są chołopcy z dawnych lat?" :( Jeśli tak bardzo chciałeś sobie popracować mogłeś wytłumaczyć jej, że przyjedziesz do niej wcześniej, ale będziesz musiał w sobotę wrócić. Kobieta ocenia mężczyznę już od początku pod tym zględem "czy będę mogła na nim polegać?" Ty okazałeś się nieczułym gburem. Ja też bym Cię olała po takiej akcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet olej glupia pannę złamana noga to nie zawał to po pierwsze a po drugie to prościej chyba taxi zamówić albo sąsiada poprosić. I nie daj sobie w mówicie ze nie zachowałes się jak facet. Męskość to logika a u twojej panny było jej brak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak w takiej sytuacji nie może liczyć na ciebie,to jaka pewność ze jej nie zostawisz jak naprawdę będzie problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Matkoo jedyna.. Mój facet kiedys skonczyl prace wczesniej ode mnie i sie pytał o ktorej skoncze i co chce na kolacje.. jak mialam wychodzic z pracy zaczelo padac. Wyszłam, patrze,a na przeciwko mój męźczyzna po mnie przyjechał bo nie chciał zebym zmokła !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mogę:D kobieta po wypadku nie może chodzić a autor tematu:nie chciałem przyjeżdżać wczesniej,chciałem sobie popracoiwac,nie zapytalem jej o zdrowie. To proso,prawda? KOP w d..... Dla takiego faceta i na księżyc.!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale co znaczy nie może na niego liczyć przecież nie jest ortopeda. A kwestie transportu przeciętnie inteligentny człowiek rozwiąże jednym telefonem po taxi .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieta nic ciekawego skoro awanture Ci o to zrobila i rzuciala(kobieta z klasa by CI tego tak wprost nie wypomniala ale z kultura po odpowiednim czasie zakonczyla zwiazek). Ale z Ciebie tez nie ciekawa partia skoro jestes az tak wyalienowany ze Cie nie interesuje zdrowie twojej kobiety. Oboje byliscie siebie warcie wiec szkoda ze bedziecie teraz zawracac d**e byc moze wartosciowszym ludziom. Z drugiej strony nie rozumiem zwiazkow na odleglosc. 100 km? Czyli ile dni w miesiacu spedzaliscie razem w jednym miejscu( nie online badz telefonicznie:P)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecie co znaczy powiedzenie " kula u nogi"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W sumie masz racje .W sumie po ślubie hjak będą chcieli mieć dziecko to on tez nie będzie niezbędny.Przecież jest listonosz :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie.dobrze ze juz nie jesteście razem.po co jej taka kula u nogi na która nie może liczyć.Nawet się o zdrowie ni zapytales .co to za związek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze walnij sie mocno w leb moze cos pomoze co za egoista:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Swoją drogą listonoszowi tez by się specjalnie nie chciało jechać, a już na pewno 100km. Chyba ze przy okazji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kula u nogi to ktoś kto ciągle zawraca duże drobnostkami i nie jest w stanie sam funkcjonować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chodzi o zwykłą troskę i poczucie bezpieczeństwa. Szczególnie, że ona go poprosiła żeby przyjechał - a on ją olał. Co więcej dziewczyna jest po wypadku i nie porosi o transport na zakupy tylko do szpitala. Niektórzy faceci w naszych czasach to wychowane przez nadopiekuńcze mamusie, zapatrzone w siebie gbury, bez cienia empatii. :( Smuteczek :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale chodzi o 100 km nie o przyjazd z sąsiedniej ulicy. Troska troska ale dziewczyna tez powinna sobie zdawać sprawę ze to kawał drogi, poza tym złamana noga to nie jakaś wielka choroba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co to za problem przyjechac dzien wczesniej? Jesli i tak mial byc u niej? Jeszcze jak jej dowalił z tekstem "że on też chce sobie popracować"... No coz dziecinada. Wszystko zależy od oczekiwań. Na szczęście autor juz nie ma problemu i moze pracować ile i kiedy mu odpowiada...bo go kolezanka kopnęła w dupę. Chyba o to mu chodziło? Więc problem sam się rozwiązał :D cieszmy się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Profesjonalne podejście do pracy to dziecinada? Zawieźć mógł ją ktoś inny, jego pracy za niego raczej nikt inny nie mógł wykonać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszystko ma swoje priorytety - on pokazał swój. Ona go rzuciła bo nie chce być na drugim miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież on pisze,ze pracuje zdalnie,wiec w czym problem?Mógł po pracować u niej. A wogole to jest prowokacja.napisał pierwszego posta i zwial.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdyby był facetem z klasą i serio NIE MÓGŁ przyjechać, bo nie wiem, miałby kontrakt na milion baniek, czy coś naprawdę mega ważnego, a to się zdarza, to sam zamówiłby dla niej taxi. dziewczyna odniosła tę sytuację na realia reszty waszego pożycia, może wcześniej zdarzały się sytuacje, do tego doszła ta ostatnia i finito.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość84
Nie wiem, ogólnie dziwna sytuacja. Z jednej strony koleś nie napisał, czy rzeczywiście nie mógł przyjechać, czy tez mógł wyrwać się z pracy. U mnie w firmie jest tak, że w większości wypadków nie byłoby problemu, ale czasami nie można - bo jest np. ważny przetarg i wszyscy są w to zaangażowani. Wtedy w grę wchodzą tylko naprawdę poważne sprawy i na pewno nie takie jak w tej opowieści. No ale autor nie napisał czy w jego przypadku tak właśnie było. Z drugiej strony 100km to spora odległość. Jednak...ja w takiej sytuacji postarałbym się jej jakoś zapewnić transport, ale na zasadzie załatwienia jakiegoś znajomego lub taxi. Sam nie ryzykowałbym utraty pracy. Poza tym gdyby naszego autora wywalili z roboty to jego panna pewnie by stwierdziła, iż jest niezaradny i też by go spuściła w kiblu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×