Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość porzuconakobieta31

Czy byliście kiedyś dla kogoś "klinem"?

Polecane posty

Gość porzuconakobieta31

Pytam, gdyż ostatnio tego doświadczyłam. Pojawiłam się w czyimś życiu krótki czas po jego rozwodzie. Latał za mną, wyglądał na zakochanego, szczęsliwego, robił wszystko, bym mu zaufała, pokochała, wiedzac, że sporo w zyciu przeszłam i mam problem, by po raz kolejny zaufać. Udało mu się, zaufałam, pokochałam go całym sercem. Byliśmy ze sobą rok, po tym czasie jak na skrzydłach poleciał do swojej... byłej żony! Zupełnie, jakby czekał na znak od niej u mego boku. Zachowywał się, jakby natychmiast uczucia do mnie mu minęły, wiedział, jak go pokochałam i że zrobił mi straszną krzywdę. Już rok minął, a ja nie mogę się otrząsnąć. Czy spotkało Was kiedyś coś podobnego- ktoś uczynił z Was plasterek na ranę, kiedy było mu źle, po czym rzucił, gdy dawna miłośc pojawiła się ponownie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam wrazenie ze jestem taka zapchajdziura po dawnej milosci. Jest miedzy nami taka cieniutka sciana jesli wiesz co mam na mysli, niby jestesmy blisko ale to nie jest ta zazylosc jaka powinna byc, i odnosze wrazenie ze on jie chce lub nie potrafi sie calkowicie zaangazowac moze liczy ze z ta byla jeszcze wyjdzie? Ma mnostwo jej zdjec, zabieral mnie w miejsca w ktorych Z nia byl, staral sie robic to co z nia robil, podpasowac styl pod jej styl. Masakra jak sie glebiej teraz nad tym zastanawiam to jestem przerazona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porzucona31
Tak, ja miałam to samo! Dokładnie takie coś czułam będąc z nim, jakby on nie potrafił (nie chciał) się bardziej zaangażować, także często oglądał zdjęcia z ex, wspominał miejsca, w których byli na wakacjach i co najgorsze- nie zabierał mnie nigdzie, gdyż stwierdził, że on już z byłą pół świata zjeździł, był tam lub tam i po prostu nie chce mu się już wyjeżdżać na wakacje. Moje obawy były słuszne, gdy tylko się do niego odezwała natychmiast stał się chłodny, przestał mieć dla mnie czas, widziałam, że coś się dzieje, ale nie przyznawał się przez kilka dni do niczego. W końcu przyszedł i wyznał, że ona poprosiła go o powrót, że żałuje, ze się z nim rozwiodła i on chce dać jej kolejną szansę. Wiedząc, jak go kochami cierpię zaproponował mi... przyjaźń! Pocieszał, że napewno znajdę kogoś, że moje szczęście gdzieś czeka na mnie itp. Że BĘDZIE SIĘ ZA MNIE MODLIŁ, BYM NIE CIERPIAŁA I ŻEBY KTOŚ SZYBKO MNIE POKOCHAŁ!. STraszne to! Uważam, że to najgorsze świństwo, jakie można zrobić!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przykra sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
TAK BYLAM , to baaaardzo przykre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale świnia z niego :-( Też miałam coś podobnego. Facet związał się ze mną bo byłam bardzo podobna do jego byłej, która nie chciała z nim być i miała męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porzuconakobieta31
Mój były także ciągle porównywał mnie do swojej ex, choć za każdym razem się tego wypierał! Wychwalał ją często pod niebiosa, że to robiła dobrze i tamto, że docenia ją za to, za tamto itp. Mnie- oczywiście nigdy za nic nie docenił, choć starałam się dla niego, jak mogłam, wykosztowałam się nawet finansowo, ale on zupełnie, jakby nie widział, co dla niego robię! W dodatku, ta, która tak wychwalał stosowała wobec niego przemoc fizyczna i psychiczną, ciągle go krytykowała, poniżała, nie raz trzasnęła mu w pysk, kiedy coś jej się nie podobało- to było przyczyna rozwodu- te ich niedopasowanie, ale on tylko o tym wspomniał, jakby to nic nie znaczyło i cały czas koncentrował się na jej dobrych cechach- czyli np. że dobrze gotowała, że dziecko dobrze wychowywała, a na koniec stwierdził... że on miłości nie potrzebuje, że może wrócić do niej i bez tego, że bez miłości to nawet lepiej się żyje!!! Dał mi tym do zrozumienia, że miał gdzieś moje uczucia, na koniec podśmiewał się, gdy powiedziałam mu, jak bardzo go kocham i że pragnęłam z nim związku w szacunku, miłości i normalnego domu. Śmiał się, że z miłości nie ma nic, że życie mnie zmieni, bo on kiedyś też tak myślał. I spytał: "zobacz, Ty mnie pokochałaś i co teraz z tego masz? Same cierpienia!" A przecież on sam deklarował mi normalny związek, robił wszystko, bym się w nim zakochała, sam mówił o swoich uczuciach i nagle obrót o 180 stopni i mówi mi, że uczuć w nim nie ma! Czyli mnie oszukał- po prostu! Widocznie jest warty tej swojej żony i jest takim samym złym typem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
świnia i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taką osobę powinno spotkac to samo, co wyrządził

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak bylam i uslyszalam na koniec ze powinnam byla domyslic sie ze mnie tak jak ja nie pokocha. Dzis jestem zona przystojnego wartosciowego przedsiebiorcy i zyje jak ksiezna. Tamten wciaz sam lazi po klubach i szuka panien haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko zostaw tego bałwana. Szkoda Twojego czasu i nerwów dla niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×