Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie znam miłości poza tą nieodwzajemnioną

Polecane posty

Gość gość

Mam 26 lat i jeszcze nigdy nie zakochałam się w nikim ze wzajemnością. Zawsze jest tak, że zakochuję się w facetach, którzy albo mnie mają gdzieś, albo jestem dla nich jedynie kumpelą. Z kolei mną interesują się tylko tacy, którzy w ogóle mnie nie pociągają. Dlatego też od lat jestem sama i powoli zaczynam się przyzwyczajać do tego, że nigdy nie spotkam tego jedynego. Boli mnie to, bo dużo we mnie ciepła i miłości, ale przez to odrzucenie ze strony mężczyzn, na których mi zależało stałam się cyniczna i zgorzkniała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz dopiero 26 lat 🌻 Na pewno spotykasz tego Jedynego a póki co... Z pewnością kochasz swoich siostrzeńców lub bratanków i dobrze że masz w sobie miłość i ciepło Tak ma być pozdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mam więcej niż 26lat i jeszcze nigdy sam nie byłem zakochany a w dodatku jest mi z tym bardzo dobrze. Uzależnianie własnego szczęścia od tego czy ktoś zechce z nami stworzyć rodzinę (wziąć ślub) to kompletny nonsens bo szczęścia nie ma w małżeńskim życiu. Jest w nas i w tym jak potrafimy cieszyć się tym w czym możemy uczestniczyć. Czasem tylko popatrzeć lub o czymś przeczytać ale właśnie o to tu chodzi. Albo widzimy w zabawie zabawę albo bawimy się nie znajdując w zabawie radości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już sama nie wiem. Mam 26 lat, nigdy nie miałam chłopaka, nie wiem co to pocałunki, seks... Jestem bardzo nieśmiała i nieufna, nie umiem się zaprezentować jako fajna i atrakcyjna kobieta. Może i jestem sympatyczna i przyjaciółka ze mnie wierna jak pies, ale co z tego, skoro nie należę do kobiet, które podobają się mężczyznom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Akurat nie planuję w przyszłości zawierać małżeństwa. Chciałabym po prostu mieć kogoś bliskiego, kogoś, do kogo mogłabym się przytulić, pogadać... Brakuje mi takiej osoby. Ostatnimi czasy podoba mi się bardzo kolega, z którym poznałam się na nartach, ale z tego, co widzę, jestem dla niego po prostu jedną z wielu (ma dużo koleżanek). Przykro mi z tego powodu. Nie żebym była jakąś egoistką, ale po tych wszystkich latach cierpienia chciałabym chociaż raz być dla kogoś kimś wyjątkowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapewniam cię i to zupełnie nie znając tego chłopaka że wcale nie jest wyjątkowy a co do ilości dziewczyn które się koło niego kręcą to mam takie swoje spostrzeżenie: Zauważyłem już dawno że zazwyczaj podobają się nam takie osoby którym i my mamy wszelkie szanse się podobać. Jeżeli moje spostrzeżenie jest prawidłowe (to założenie podyktowane jest zawyżoną samooceną i jeśli weźmiesz je na serio to autor z góry cię przestrzega że wszystkiego się wyprze ;) )to potrzeba ci tylko trochę odwagi na pierwszy krok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem, że ma pewne wady, ale i tak bardzo mi się podoba. Ma coś takiego w sobie, co lubię w facetach. Co do jego koleżanek, to z tego, co wiem, to tylko koleżanki, a on w rzeczywistości czuje się samotny (zwierzył mi się), ale i tak źle mi z tym, że jestem jedną z wielu. Może dlatego, że sama mam mało kolegów/koleżanek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Staram się o nim nie myśleć, zająć swoim życiem zawodowym i pasjami, ale kiedy człowiek od tylu lat jest samotny, trudno przestać marzyć o uczuciu. Tym odwzajemnionym oczywiście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×