Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jakbym miała jeszcze raz pokierować swoim życiem to

Polecane posty

Gość gość

Nie wychodzilabym za maz, nie pakowalabym się w kredyt na 30 lat i nie rodzilabym dziecka :( taka jest smutna prawda. Teraz muszę harowac na ten kredyt, siedzę w domu bo nie mam z kim zostawić dziecka. Lepiej byc singlem, niczym się nie wiazac, podróżować, wynajmować mieszkanie i sie przeprowadzić jak dotychczasowe życie się znudzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ChriBond
Cześć! Ja się nie żenię, mam 27 lat, co jakiś czas poznaję fajną kobietę ale gdy zachorowałem, okazało się że nie ma kto podać mi herbaty, więc małżeństwo nie musi być złe!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czasem zazdroszczę mojej koleżance singielce.... tego spokoju na bani, że mąż nie wkurza, dziecko nie męczy, bałaganu nie ma... ale nie oszukujmy się to nie singielka.. to osoba samotna! i tak też ona często się czuje. Druga samotna singielka ma pieniądze, wyjazdy, modne ciuchy... ale bardzo, bardzo jej przykro że nie ma dziecka.. o facecie czy męzu nie wspomnę. Teraz jesteś mądrzejsza o te doświadczenia, jakbyś ich nie miała to byś załowała że nie masz jednak rodziny Ja mam podobne odczucia do twoich... ale jak sobie hipotetycznie pomyślę o tym,że mąż z córką np. giną w wypadku...... to wiadomo Co nie zmienia faktu że chciałabym cofnąć czas i zrobić wiele rzeczy inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko byłoby inne,nie wiem czy lepsze,moze nie,ale na pewno inne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gdybyś mogła cofnąć czas to i tak byś zrobiła tak, jak zrobiłaś a dlatego ze mało kto jest w stanie oprzeć się naciskom społeczeństwa i przeciwstawić się presji otoczenia. ja mam 40 lat, nie mam męża ani dzieci i mogę powiedzieć, ze mam wspaniałe życie, cudowne, takie życie jakie zawsze chciałam mieć. Dziękuję Bogu że dał mi zdolnosc logicznego myślenia i nie przejmowania się opiniami innych ludzi, zwłaszcza obcych...bo co mnie oni obchodza i ich opinia na mój temat. to jest moje życie i będę żyła i żyję tak jak chce tego ja. Jestem szczęsliwa, mam swój mały domek, wspaniałą pracę w dość prestiżowym zawodzie, jeżdżę sobie do spa kiedy chcę, na miesięczne wakacje do azji jesienią, ale najważniejsze jest to, ze na co dzień mam święty spokój i żyję jak chcę. Nigdy mi nikogo nie brakuje, a wręcz nie mam czasu na towarzyskie spotkania które i tak mnie nie bawią. Moje pasje i praca zawodowa w pełni mnie uszczęsliwiają i nadają mojemu życiu sens i wartość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nienawidze siedzieć w kuchni i gotowac i gdybym musiała karmić codziennie rodzinę to byłabym nieszczęsliwa - taka głupota, ale życie składa sie z takich głupot

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja wlasnie jestem taka singielka z dobra praca i pieniedzmi na koncie. stac mnie tez na spa, wakacje za granica czy modne ubrania. tylko jak wracam wieczorem do pustego mieszkania to mi czegos brakuje. do goscia z 17:54: z kim jezdzisz do tej Azji. samotne wakacje nie przynosza tyle radosci jak wakacje z partnerem/znajomymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do pani z :47, gratuluje i oby tak dalej :) a z wiekszoscia wyborow tak jest. przekonujemy sie czy dobrze zrobilismy juz po rozlanym mleku :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
srelka singielka :-) ja nie muszę gotować programowo nie muszę siedzieć w domu nie muszę nic,wracam do pustego domu i odpoczywam w błogim spokoju wystarczy telefon i moje kochanie bawi się ze mną i tak już lata ,to idealne rozwiązanie,aha dzieci są fajne ale nie non stop obok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz, mi tylko samotne wakacje przynoszą radość. uwielbiam sama podrózowac i jeżdżę tam, gdzie chcę, a nie gdzie muszę bo ktoś chce... a poza tym pierwsze 2 wyjazdy miałam z 3 innymi osobami to była to dla mnie gehenna mimo ze były to bliskie osoby/przyjaciele. Co to za radosć kiedy ktoś zamiast cieszyć się ciągle smęci ci nad głową, że to źle tamto źle, że głowa boli, ze pociąg uciekł, że łózko nie takie w hotelu, że śniadanie nie takie... o ja pierdziele, to były najgorsze wakacje mojego życia, ciągły dramat i ujadanie na każdym kroku, odkąd podróżuję sama czerpię radosć absolutnei ze wszystkiego nawet z tego spóźnionego o 6h pociągu w azji haha to sam urok, sama radość. i ja w przeciwieństwie do ciebie uwielbiam sama mieszkać, zresztą byłam tego pewna już nawet mając 25 lat.nienawidze jak ktoś mi smęci nad głową, łazi po mieszkaniu, bałagani i marudzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18;09 czyżby przejaw skrywanej frustracji z tego cudownego rodzinnego życia nagle ujrzał światło dzienne hahahah ha ha ha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to było do mnie?jakiej frustracji?że niby ja? nie stworzonko to mój świadomy wybór ja doskonale wiem jak to jest z kimś być 24/dobę z dużym i małym ,ja wybieram to co dla mnie najlepsze ,jeden szczegół że facet idealny dla mnie musi być bardzo wyrozumiały ale widocznie mam szczęście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardziej doceniałabym za młodu kiedy ktoś za mną latał a tak to później nic mnie fajnego już nie spotykało. Nie nacieszyłam się tym co oferowała mi młodość, natomiast latałam za facetami brzydkimi i takimi co mną pomiatali. Wszystko robiłam nie tak. Zniszczyłam sobie młodość. A później co sie działo to już lepiej nie mówić, bo i tak nic ciekawego. Wszystkie dni potem były już takie same.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do szczęśliwej singielki, co robisz po powrocie z pracy, w weekendy? Gdzie się nie pójdzie tam same pary. Co to za radosc z życia, kiedy nie ma się do kogo gęby otworzyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
otwieranie gęby:-) a to nie do mnie,ja jestem pół na pół ,mam dużó samotności którą uwielbiam i morze miłości bez której nie jest pięknie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Domki domkami, gdzieś żyć trzeba, ciuchy ciuchami zawsze można sobie szmaty kupić, wyjazdy byłyby fajne gdybym dzieliła je z miłością mojego życia, a nie było tak, bo okazje na miłość zniszczyłam z głupoty a kiedy chciałam to było już za późno, spa mnie nie kręc****ewnie jest miłe ale nie jest to jakiś mój fetysz jak dla wielu tu na kafe. Ja chcę po prostu przeżyć drugi raz swoją młodość, ale tym razem efektywnie a nie po głupiemu. Mieć znowu takie piękne młodzieńcze ciało 18-latki. Niestety to marzenie jest już niemożliwe do spełnienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim marzeniem jest żeby cofnąć się w czasie i żeby znów był sierpień Zakopane '98 rok spełnić swoją niespełnioną młodzieńczą miłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z ciałem można wiele zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawda jest taka, że i tak źle i tak niedobrze. Ktoś co pisał o presji społeczeństwa ma racje. Nie jestem sama, ale czasami wolałabym być. Dzieci nie chcę mieć. Niektórzy nie powinni po prostu. A ciągle słyszę, czemu się nie ustatkujemy a dziadkom wnuki trzeba dać... Że młodzi teraz wygodni, że w życiu to trzeba się namęczyć. Bzdura! Tak, rodzice dali nam życie, poniekąd ukierunkowali , ale one należy do nas, nikt za nas też umierać nie będzie. Więc kij w oko tym co się interesują nie swoim życiem. Walczcie o swoje racje, jak przychodzi co do czego to każdy i tak martwi się o swoją d.u.p.e.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pierniczę.. Ja nie narzekam na swoje życie mam cudownego męża piękne zdrowe dziecko prace ktora lubię, chodź nie zarabiam w niej kokosów, ale mam poczucie spełnienia, wracam do domu w którym zawsze ktoś na mnie czeka, uwielbiam gotować, sprzątanie nie sprawia mi klopotu dom to mój azyl moje szczęście uwielbiam bawić się z dzieckiem nawet wtedy kiedy jestem zmęczona mąż pomaga mi w obowiązkach rodzinnych, zarabia sporo wiec stać nas na obiady w restauracji wyjście kilka razy w miesiącu do kina na drogie ciuchy. Niczego nie żałuję rodzina jest dla mnie najważniejsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja akurat nie mam potrzeby klepać jezorem od rana do nocy i bardzo cieszy mnie fakt, ze mogę pobyć w ciszy. W weekendy zawsze spędzam czas tak, jak mam akurat na to ochotę, wstaję rano i nie chce mi się palcem kiwnąć to sobie leże do południa, a potem piję kawę w piżamie w ogródku, a potem leniuchuję na huśtawce z książką, często maluję, odnawiam meble, gram na skrzypcach, gitarze, tańczę sobie, a czasem budze się i mam ogromną ochotę pojechać w góry, więc ogarniam się, 2-3h i jestem w górach, spaceruję, wchodze na szlak i czuję się mega szczęsliwa, ale moze dlatego, ze kocham góry. czasem jadę do dużego miasta do teatru, często chodze u siebie do kina. po sklepach nie chodzę bo nie lubię, denerwuja mnie tłumy łażących ludzi. Wolę rower, bieganie, spacery po lesie z psem, chodzę też na joge i zumbę, na ściankę wspinaczkową. wieczorami nalewam sobie wody do wanny, wlewam olejki, mleko, nakładam maseczkę i słucham muzyki. Naprawdę nie czuję że mi czegoś w życiu brakuje, no moze tylko czasu na robienie tego wszystkeigo na co mam ochotę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zwiazalabym sie z alkoholikiem i cpunem i nie urodzilabym jego dziecka w efekcie czego nie bylabym samotna matka. Zero zwiqzkow. Zero dzieci . To drugie na 100%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:41 No i fajnie jak to opisujesz. Ja też jestem introwertykiem, męczy mnie gadanie przy stole z ludźmi, ze sobą nigdy sie nie nudzę, ale wyjeżdżać nie wyjeżdżam, bo jestem leniem strasznym pod kątem organizacji spraw technicznych, nie cierpię pakowania, organizowania dojazdów, noclegów i śledzenia szlaków, patrzenia z czego sie żyje żeby statek nie odpłynął, żeby autobus nie uciekł. Mój mąż jest od martwienia się od takich rzeczy ale ja i tak nie cierpie wyjeżdżać bo odkąd skończyłam 30 lat to nie potrafię odpoczywać, nie potrafię siedzieć bezczynnie wiedząc że w domu robota zawsze jakaś czeka. Dziwne to jest, bo kiedyś nie miałam czegoś takiego. Nie wiem skąd to sie bierze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:41..... Ja też mam takie marzenia, przybij mi piątkę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jest bardzo proste są baby które umierają w swoim własnym towarzystwie,umierają gdy nie ma z kim pogadać o bzdetach,albo tam czymkolwiek ,im koniecznie potrzebna wiadomo przylepka,czyli dziecko,koleżanki ludzie muszą przynależeć do jakieś zorganizowanej grupy itd. i są osoby które świetnie się czują same ze sobą i one doceniają samotniczy spokój i nie lubią paplać nie musza mieć koleżanek ogólnie nikogo nie potrzebują do szczęścia itd. co do miłości tutaj są ciekawe zależności ale to już większy temat :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to przybijam ;-]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To na pewno wcześniej zaczęłabym się uczyć języków obcych, im człowiek młodszy tym łatwiej wchodzą do głowy. Fajnie byłoby znać 3-4 języki obce przynajmniej na poziomie dobrym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olala85855
A ja gdybym mogla cofnac czas to bym sie nauczyla wczesniej obcowania z facetami, o co chodzi w tym calym byciu ze soba, staralabym sie wczesniej zaczac przygode z seksem bo teraz mam z tym problemy. I nie bylabym sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:54 zazdroszcze!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam meza i dzieci (jeszcze sa male) i ... jestem sczesliwa. Kiedys bylam singielka prowadziłam bujne zycie , dużo zarabiałam , bylam szczczupla, jedrna, i krolowa zycia :) Jestem szczesliwa i nie zmieniłabym niczego chociaż tez popelnilam w swoim zyciu mase bledow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×