Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dziecko nie chce jeść. Pokłóciłam sie z mężem

Polecane posty

Gość gość

Nie wiem co robić. Syn ma 2 latka. Od tygodnia kiepsko jadł ale zawsze coś. A dzisiaj rano wypił tylko mleko i w zasadzie to tyle. Około 13 podałam mu rosół. Nie chciał nawet na niego spojrzeć. Mąż powiedział że w takim razie powinnam mu ugotować coś innego. Po dwóch godzinach podałam wątróbkę z ziemniakami i z kiszonym ogórkiem. Raz czy dwa dziobnął i potem też już nie chciał się chycić. Straciłam niestety cierpliwość wtedy i zaczęłam sie robić nieprzyjemna. Chciał bajke na youtube. Powiedziałam że żadnej bajki mu nie włącze skoro nie zjadł obiadu. Zaczął płakać. Pokłóciliśmy się z mężem. Mąż mnie skrytykował jako matkę zarzucając brak cierpliwości. Powiedziałam mu że nie ma prawa mnie krytykować bo sam nie jest cierpliwy, choć on sie zarzekał że to nie prawda bo on ma więcej cierpliwości. Uważam że to bzdura. Po prostu ja 24 na dobe zajmuje się dzieckiem, on tylko z doskoku czasem je gdzieś zabierze na pare godzin, to wszystko. Jego cierpliwość nie jest wystawiana na żadne próby. Nie jest też nauczony troszczyć się o to by dziecko jadło co 3 godziny, żeby było przewinięte, wykąpane itp. Zarzuciłam mu podejrzenie że jak wyjadę za 3 miesiące na zabieg operacyjny to że mąż pewnie nie będzie dziecku dawał jeść. Wtedy mąż zarzucił mi podejrzenie że jestem tak mało cierpliwa że pewnie jak go nie ma to że wcale go nie zdziwi jeśli biję dziecko. Bardzo mnie to zdenerwowało, bo to nie prawda. Wytknęłam mu że jest obłudny bo jakiś czas temu dziecko było wyjątkowo niegrzeczne, mąż je wtedy wziął na spacer ale na spacerze też było nieznośne i mąż wrócił do domu całkiem wyprowadzony z równowagi od progu wciskając mi dziecko żebym je zabrała bo on mu zaraz wleje. On sie wkurzał że wywlokłam tą sytuację. I tak się kłóciliśmy. W końcu położyliśmy dziecko spać. Aż się boje co będzie jak się obudzi. Co mam zrobić jeśli dalej nie będzie chciało nic zjeść. To już cały dzień jak nic nie zjadło. Zaczynam się już martwić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj kobieto o takie bzdury się kłocić... a poza tym nie znam dziecka które lubi wątróbkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dlaczego szacowny tatuś nie namówił dziecka do jedzenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a może słodyczy się najadł. Niech je ile chce ale na słodycze to bym uważała lepiej owoce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:57 Próbował. Raz. I poszedł do swoich zajęć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a przepraszam do zjedzenia rosołu też zachęcał ale tak naprawdę w ostateczności to mój problem że dziecko nie je. Chodzi o to że on mi często coś wytyka co sugeruje ze jestem kiepską matką, podczas gdy on się nie zajmuje tak przyziemnymi sprawami na codzień. Poza tym trąci hiokryzją bo dla niego np nie do pomyślenia by było gdybym uderzyła małego w stanie kryzysu, chociaż ja go przecież i tak nie biję. No ale gdyby sie coś takiego stało to by była ze strony mega awantura, zwyzywałby mnie od wyrodnych matek, że jestem p**********a. A kiedy indziej w czasie rozmowy on wyraźnie mówi wprost, że nie wyklucza kar cielesnych w skrajnych sytuacjach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziecko powinno mieć stałe pory posiłków i nie powinno między nimi dojadać. W domu musi być stół przy którym odbywa się wspólne jedzenie. Rodzice powinni rozmawiać o jedzeniu, czy smakowało i dlaczego. Jeżeli Pani dziecko nie chciało zjeść nie powinno być w ogóle rozmowy o przygotowaniu innego posiłku, specjalnie dla dziecka. Należy także pamiętać o zróżnicowanych potrawach. Dzieci nie powinny stale jeść tego samego. Poznawanie nowych smaków zachęca dzieci do jedzenia. Dzieci mogą brać również udział w przygotowaniu posiłku. Podczas, kiedy dziecko nie chciało zjeść obiadu nie powinna Pani krzyczeć. Po skończeniu przez Państwa jedzenia należy zabrać talerze. Jeżeli dziecko nie zjadło należy pilnować tego, żeby w czasie do następnego posiłku niczym nie dojadał. Odczuwanie głodu wcale nie jest nie zdrowe. Jeżeli dziecko będzie naprawdę głodne zje następny posiłek, natomiast nie może odbywać się on w napiętej atmosferze. Nie wmuszajmy dziecku zbyt wielkich porcji, ponieważ w taki sposób możemy je bardziej skrzywdzić. Radziłabym spróbować urozmaicać smaki, rozmawiać o jedzeniu i wspólnie przygotowywać posiłki. Radzę Pani konsekwentnie pilnować, żeby dziecko nie dojadało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale pierdoły ze dziecko nie powinno jesc tych samych potraw/ moje dziecko innych nie ruszy! Spojrzy i zostawi Ma Prawo nie lubić czegoś i wtedy inny posiłek powinien byc dla dziecka przygotowany/nie mozna wymuszać i karać dziecka bo czegoś nie lubi! Co to za tresura????? Większa krzywda jest po takim tresowaniu dzieci! U mnie w domu tak było wszyscy MUSIELI jesc o konkretnych godzinach i to co przygotowane było i najlepiej tyle ile nałożyli rodzice/efekt był taki ze i tak nie jadłam a pozniej wyrzucałam jak nie widzieli. Nie tedy droga! Kiedyś powiedziałam sobie ze jak moje dziecko będzie chciało zajdac sie tydzień naleśnikami to będzie. Ma jesc to ci lubi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie dziwota moje w tym wieku też tego nie jadło, ba wątróbki nie je do dziś, ma 5 lat a jabłko dziś jadł, a może banana, może płatki owsiane na wodzie na mleku, pokombinuj coś, trudne to nie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sam sie nie zaglodzi. moze go gardlo boli? jakas infekcja? daj mu cos w zamian. moze kanapke? owoca? masz takie nerwy jakby cos przeskrobal.... jak tak dalej bedzie jadl to idz z nim do lekarza,bo moze faktycznie cos sie dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
baby głupie, nie świrujcie. Dzieci mają swoje etapy- raz zjedzą więcej raz mniej! Autorko, spokojnie- facet nigdy, nawet w 5% nie zrozumie jakie obowiązki względem dziecka ma matka! Mój mąż z jednej strony troszczy się o dziecko, ale o jedzeniu to b. często zapomina. no bo skoro dziecko nie zgłaszało... a potem się okazuje, że maluch wcina aż uszy się trzęsą, taki był głodny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie powiedziałam ani słowa o wmuszaniu, natomiast o tym, że jeżeli dziecko nie chce zjeść posiłku to niech nie je. Nie powinniśmy przygotowywać nic innego, dlatego że tak nauczone potem może mieć problemy w przedszkolu. Pani kucharka nie będzie gotowała specjalnie dla każdego dziecka nic innego. Jeżeli nie zjadło to nie jest nic strasznego i nic mu się nie stanie. Zgłodnieje to zje następny posiłek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pilnuj tylko zeby dziecko duzo pilo woda,napoj itd.w ten sposob organizm mu sie nieodwodni a jak bedzie glodne to sam da ci znac i bez paniki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas to ja z mężem decydujemy co ma być na obiad i dziecko albo to zje, albo będzie chodzić głodne do następnego posiłku. Syn pare razy siedział głodny i się nauczył, że w domu sie nie wydziwia. Próbował wymuszać, bo przeciez u babci je co sobie zamarzy (czyli same słodkie: naleśniki z cukrem/tosty z nutellą i tylko to przez cały weekend!!!). Zreszta co ja się z tesciowa nakłociłam o te słodycze to moje, bo przecież nutella jest zdrowa (!!!) i z mlekiem :D Teraz syn chodzi na zajęcia karate i tam trener im mówi, że mają zdrowo jeść żeby być silni, więc mam spokój. Z córką nie mam takich problemów, bo ona je póki co wszystko, ale wiadomo może jej to minie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak jak Pani mówi dziecko nauczy się, że jeżeli nie zje tego co zostało podane, będzie chodziło głodne aż do następnego posiłku. Ułatwi to w przyszłości wizyty u rodziny czy chociażby chodzenie do przedszkola. Nie zawsze jest możliwość podania czegoś innego dziecku, dlatego też nie powinniśmy uczyć naszego dziecka, że ma wybór posiłków. Jest do jedzenia to, co zostało przygotowane i nie proponujemy zamienników.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Klaudia wez sie zdecyduj czy zgrywasz wielce paniusie i piszesz per Panstwo czy piszesz per Ty, bo obie formy sie w tych postach przeplataja i wyglada to komicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wydaje mi się, że zależne jest to od tego czy zwracam się do ogółu czy do kogoś konkretnego. Zresztą to nie jest tematem dyskusji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta zalezne... Ale post edytowalas i go poprawilas. Ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaautika
U mnie to samo, tylko ze ja mam malego autyka i z nim jest ciężej. Na początku ustepowalam, bo jadł tylko gotowana marchewkę i chleb bez skórki. Potem doszlam do wniosku, że dzieciak nie będzie rządził, zero przegryzek i czary mary, może nie wszystko, ale wiekosc rzeczy je. Tak jak pani wyżej napisała- przetrzymać do następnego posiłku, ale się nie łamać. W końcu się nauczył. Oczywiście i my , dorośli, nie jemy wszystkiego, także jeśli coś mu ewidentnie nie podchodzi po prostu tego nie dawać. Medycyna nie zna przypadku, żeby zdrowe dziecko, mające dostęp do jedzenia się zaglodzilo. Obserwuj jednak, bo może coś być na rzeczy, w sensie coś go bierze. A jeśli chodzi o cierpliwość, u nas jest tak samo. Mąż teraz jest w domu i dziwi się że dziecko go nie słucha, podnosi głos, warczy.... A mnie nerwy biorą, bo czego on się spodziewa, dwulatek jestjuz na tyle bystry, że wie na co z kim może sobie pozwolić i skoro tatuś nie wymagał wcześniej to co się nagle zmieniło.... Jeśli chodzi o to jedzenie- wiesz, ustapisz raz, drugi... Bo serce się kraje- ale pamietaj, że dziecko coraz starsze, i coraz trudniej będzie ci ustawić granice. Dzisiaj to jest gotowanie nowego obiadu, jutro będzie pozwolenie na włoczenie się po nocach, kasa na drogie wycieczki czy super sprzęty. Rodzice są od kochania Ale też od wymagania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co to za moda, ze dziecko ma jesc na rozkaz co 3 godziny ? jak nie ma apetytu to wciskasz w niego rosol, watrobke ? i juz wlosy z glowy rwiesz, bo caly dzien nic nie je ? moje dzieci jedza wtedy kiedy sa glodne , nie wyobrazam sobie zeby we mnie ktos wmuszal jedzenie i tak samo traktuje dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie panikuj ! staraj sie robic zroznicowane potrawy ,rob mu to co lubi jesc nie to co ty chceszi nie badz taka surowa on ma dopiero 2 lata! niech oglada sobie bajke a ty wtedy go karm i zagaduj maluchy lubia nalesniki z nutella ,zurki ,ryze z jablkami truskawkami mozesz mu kupic citropepsin na apetyt i nie daj mu za duzo slodyczy bo to moze byc powodem ze maluch nie chce jesc .Rozumiem twoja flustracje ale staraj sie organizowac czas z dzieckiem i nie patrz na meza wycchodz na spacer ,zabieraj pilki baw sie z maluchem swieze powietrze pomaga i wzmaga apetyt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co to jest flustracja juz po raz kolejny widzę to na kafe....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie powinniśmy podawać dzieciom żadnych środków pobudzających apetyt. Dzieci w trakcie jedzenia posiłków nie powinny oglądać bajek. Dziecko wtedy nie koncentruje się na jedzeniu i nie powie, że już się najadło. W taki sposób bardzo łatwo jest rozciągnąć żołądki maluchów. Nie powinniśmy na siłę karmić dzieci i musimy pamiętać, że ich żołądki są bardzo małe. Jeżeli dziecko nie chce niech nie je. Pilnujmy tylko żeby do następnego posiłku niczym nie dojadało. Posiłki powinny zawsze odbywać się wspólnie przy stole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co z przypadkiem mojego kuzyna? Dzisiaj ma już 10 lat i straszny z niego niejadek. Mniej więcej do 2-3 roku życia nie było żadnego problemu z jedzeniem. Jakoś tak w wieku przedszkolnym się zbuntował i przestał lubić jedzenie. Po prostu, nie lubi niczego. Je bardzo mało i to po usilnych prośbach. Metoda "na przegłodzenie" nic nie da, bo dzieciak potrafił calusieńki dzień nie jeść zupełnie nic, płakać, a wieczorem wymiotować z głodu. Wygląda bardzo źle, jest drobniutki, bladziutki, z podkrążonymi oczami. Potrafi udawać wymioty, bóle głowy byle tylko wymigać się od jedzenia. A przecież już jest duży, mądry, powinien wiedzieć, że jedzenie to po prostu stały punkt programu, niezbędny do życia, a nie żadna fanaberia rodziców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To dziecko o którym napisałaś wyżej powinno udać sie do psychologa, psychiatry bo ma ewidentnie coś nie tak w kwestii jedzenia, może bullimia, a moiż ei anoreksja, to nie jest normalne bycie niejadkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja robiena obiady to, co kazdy u nas lubi, wiec jak dziecko zarzuci focha, ze dzis nie zje tego, co np. 2 tygodnie temu zajadalo ze smakiem, zabieraam talerz i odgrzewam to na kolacje. Glodne dziecko wszystko zje. Dzisiejsze matki jednak skacza nad dzieciakami, poblazaja, wymyslja cuda na kiju i zala sie, ze niejadka maja. GLODU potrzeba. I nie mowie o podawaniu czegos, czego naprawde dziecko nie lubi, bo ma prawo do tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19.20 - trochę mnie przeraziłaś. Może faktycznie coś jest na rzeczy. Cholera jasna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
problemem nie jest dziecko ale maz ktiry stracilbszacunek do zony odkad urodzila i stala sie dla niego funkcja- matka, a juz nie miloscia zycia. po co kobiety sobie tak psuja zycie dziecmi, nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosc wyzej prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro do 2- 3 roku życia dziecko nie miało problemów z jedzeniem, to może oznaczać, że coś się wydarzyło, że jedzenie stało się dla dziecka traumą. Może był zmuszany do jedzenia lub kazano mu zjadać zbyt duże porcje. Teraz posiłki mogą oznaczać dla dziecka ogromny stres przez co żołądek tym bardziej nie jest w stanie przyjmować posiłków, ponieważ się zaciska. Nikt z nas w nerwach ani pod presją nie chciałby jeść. To prawda, że dzieci są bardzo mądre, ale jego mądrość wynika również z tego, że wie że udając np. wymioty- nie będzie zmuszany do jedzenia. Nie wolno nam pozwolić na takie zachowania, ani tego tolerować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×