Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kobiety Czy boicie się mieszkać same w domu

Polecane posty

Gość gość

mam okazję kupić działkę i wybudować sobie mały domek, ale zżera mnie strach, ze nie dam rady...bo mam za bujną wyobraźnie itp. jak się tego pozbyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mieszkam na odludziu , mam tylko jednego sąsiada ale niezbyt blisko i jakoś żyję . Często jestem sama w domu i nawet drzwi nie mam na klucz zamkniętych . Tyle że ja mieszkam w dość spokojnej i małej miejscowości .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moge zamieszkac z ktorąś, najlepiej blisko lasu ,lubie na grzyby chodzic:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie boję się, a mieszkam sama w dużym domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie da się tego pozbyć. Ja mam 42 lata a w bloku sama na noc się boje być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzięki za odp ale jak to się dzieje, ze się nie boicie jak coś stuknie, puknie, ja chyba za duzo horrorów się naogladałam w życiu i teraz sama myśl o domu mnie paraliżuje choć strasznie tego pragnę. nie boję się mieszkac sama, bo sama mieszkam od lat, ale w bloku,a w domu nigdy nie mieszkałam... czasem myślę że chciałabym mieć dom w dzień, a na noc mieszkać w bloku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam koty i jak coś stuknie, puknie to zwalam na nie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kurde, tak pragnę tego domu, spokoju, ciszy itp. ale martwię się, ze zamiast tego wpadnę w nerwicę bo nocami będę przerażona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak kot se pierda pusci to sie budzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na początku się bałam. Przez pierwsze 3 noce, jak wyprowadziłam się od rodziców. Ale potem się przyzwyczaiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wyprowadziłaś sie od rodziców do nowego DOMU czy do mieszkania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a napiszcie proszę jeszcze czy dajecie radę z ogrzewaniem/ ja nigdy nie musiałam rozpalac kominka bo jestem z blokowisk i troch e mnie przeraża załatwianie drewna, rąbanie go, układanie, przynoszenie do domu, rozpalanie, czyszczenie tylko po to, zeby mieć ciepłą wodę do kąpieli... czy ja dam radę po 10 h pracy dziennie/ tak strasznie pragnę mieć dom, pragnę ciszy i zawsze było to moim marzeniem, ale im więcej czytam tym bardziej jestem przestraszona czy podołam wszystkiemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znajdź faceta . jak się boisz to tego nie zmienisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jasne... marzę o spokoju, facet akurat najmniej się do tego nadaje wiem, ze strach siedzi w mojje głowie, a problem jest raczej irracjonalny, jak się pozbyć tych głupich mysli... przecież widze i wiem że wiele samotnych kobiet mieszka w domach, czy to młode kobiety, wdowy czy stare babuleńki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie palę w kominku prawie nigdy. Palę w piecu centralnego ogrzewania. Na początku nie bardzo umiałam rozpalić, ale teraz jest ok. Drewna nie idzie tak dużo, bo palę węglem. A to co muszę mieć, mam pocięte piłą na małe klocki, tak żebym sobie mogła siekierkę w piwnicy porąbać i wrzucić do pieca. Jak Cię przeraża palenie w piecu, to załóż sobie gazowe ogrzewanie. Trochę droższe, ale wygodniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
. marzę o spokoju, facet akurat najmniej się do tego nadaje x podzielam Twoje zdanie, ja bym tego przytulacza trzymała w łazience;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym się bardzo bała. Mieszkałam wcześniej w kamienicy na parterze, gdzie akurat nade mną i obok mnie mieszkania były puste. bo jedno było na wynajem, a w drugim tylko raz do roku na wakacje ktoś się pojawiał, a mimo to bałam się, choć reszta bloku owszem mieszkała. Ciągle się bałam że ktoś mi do okien bedzie zaglądał, wystarczy że ktoś go weźmie "na barana" i takie tam. Ogólnie nie należę do osób strachliwych, więc sama się sobie dziwię. Teraz mieszkam w bloku osiedlowym na 3 piętrze i mam naokoło sąsiadów i nie boję się wcale!!! Wreszcie mam komfort psychiczny, a mieszkam można powiedziec sama, bo mąż ciągle w delegacjach, więc noce mam samotne. Nie wyobrazam sobie być samą w poprzednim mieszkaniu, nie sypiałabym po prostu w nocy. A już w osobnym domku, nie daj Boże na pustkowiu... Co do ogrzewania, to trzeba się nieźle narobić. Koleżanka która ma domek, pali tylko w jednym pokoju w kominku, reszty nie ogrzewa bo koszty ją zżerają, więc na co jej domek, to pojęcia nie mam, niedługo grzyb jej się na ścianach pojawi. Musi załatwiać drewno, rąbać, nosić bele do domu, w życiu bym tak nie chciała. Mam swoje m2 w bloku i niczym się nie martwię, wracam z pracy, odkręcam grzejnik i mam cieplutko w całym mieszkaniu, a opłaty małe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W mieszkaniu nię boję się nocą, a wiem że szybko potrafię się nakręcić nawet przez schizowy film, dlatego nie oglądam ich gdy jestem sama. W domu rodzinnym już jest inaczej, noce są moją zmorą, mam wrażenie, że coś się czai gdzieś w jakiś zakamarkach- a jest ich tam pełno. Sama nie lubię chodzić wieczorem koło domu, zawsze wyciągam kogoś ze sobą. Zresztą w takiej chałupie często coś strzeli, zachrobocze a fantazja juz swoje robi. Najlepiej mieć psa czy nawet dwa, jakoś tak lepiej na duszy. Zbyt dużo osób zmarło w tym domu, i domyślam się, że stąd ten mój strach, dziwnie się tam czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzięki za wpisy no ja bym psa z miejsca wzieła, to też moje marzenie, ale nawał dodatkowych obowiązków plus ten strach to moje jedyne minusy. nosz kurde, żebym nie spełniła swojego marzenia pzrez durne lęki, przez ppotencjalne włamania itp. ponoć jak dom jest niepozorny, ma kamerkę i rolety anty to nawet nikomu się nie chce do neigo włamywać, bo niby po co, ale powody mogą być różne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i ai jeszcze... ja też mieszkam w bloku, mieszkam sama i też nic a nic się nie boję. Latem co noc śpię przy otwartych oknach i drzwiach balkonowych [3 pietro]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mam kamer, rolet antywłamaniowych, nie mam nawet specjalnie wysokiego płotu. A dom jest ładny, odnowiony - nikt się nigdy nie próbował nawet włamywać. Nie ma co świrować, naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i dalej nie dokończyłam myśli... co z tego że mieszkam sama i nic a nic się nie boję, jak sąsiedzi w******j.ą mnie maksymalnie, nie ma nawet ciszy spokoju, nerwicy tutaj dostaję i teraz nie wiem czy lepsza nerwica tutaj czy w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Haze dziękuję, potrzebuje takich wpisów ale serio nigdy nie miałas strachów żadnych w nocy/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu nie chodzi o świrowanie, ale żeby po prostu na końcu się nie okazało, że autorka będzie musiała znaleźć sobie prace na nocną zmianę i sypiać w dzień. Mówię to po swoim przykładzie, ja bym nie zasnęła sama w domku w nocy, nawet jakby obok sąsiedzi mieli swój domek. To i tak moim zdaniem "za daleko" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mieszkam w bloku ale mam na szczęście cichych sąsiadów. Jak Ciebie wkurzają, to zaryzykuj. A może naprawdę się przyzwyczaisz do samotności w nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja się nie boję złodziei, a niech przychodza i kradną jak będą mieli co... ja się boję, że oni wejdą jak ja będe w domu, boję sie konfrontacji, tej chwili, kiedy słyszę, ze ktoś chodzi na dole po domu... to mój najgorszy koszmar z dzieciństwa. Ja się po prostu bardziej boję tego potencjalnego strachu, to jest strach przed strachem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W duchy nie wierzę, ludzi się nie boję. Wiadomo, że w domu ciągle coś trzeszczy, szczególnie w starym, takim jak mój. Ale to normalne i nie ma się czego bać. Czasami mnie obudzi na przykład zmywarka, jak spuszcza wodę i huczy w rurach, albo jak piec ma za wysoką temperaturę, to słychać w grzejnikach. Ale wszystko można sobie racjonalnie wytłumaczyć i nie ma co świrować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×