Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy wasze mamy lub teściowe wam pomagają

Polecane posty

Gość gość

to znaczy czy zostają z dziecmi jak idziecie do pracy? czy sprzątają lub gotują obiady ? czy wspomagają finansowo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
że co??? no bez jaj, żeby mi matka sprzątała, gotowała, czy sponsorowała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mama jest czynna zawodowo, więc nie pomaga mi w obowiązkach domowych, ale oczywiście czasem zostaje z wnukiem gdy muszę coś załatwić, albo gdy chcemy czasem z mężem gdzieś wyjść. Teściów mam bardzo daleko ale i oni jak u nich jesteśmy chętnie zajmują się małym. Finansową pomoc mam od rodziców w takim sensie że np jak kupowaliśmy samochód to nam pożyczyli brakującą kwotę, którą dość szybko oddaliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie. Mam swoja rodzine i o nia dbam. Czasem proponuja, ze wezmą wnuczka na weekend.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja matka to k***a a jej rodzina wrogowie jestem sierota co za s*******ny nawet mnie te k***y wysluchac nie chca 333 www.youtube.com/watch?v=3i8oZDgvlkI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, moja mama często zostaje z moim synem jak jesteśmy w pracy (jest na emeryturze). Syn ma już 9 lat więc teraz jest to na zasadzie , że babcia jest w domu a mój syn na dworze. Nie sprząta ale czasami ugotuje bo jak twierdzi jej się nudzi. Co do wspomagania finansowego to często daje pieniądze wnukowi . Ma na to ochotę więc daje, jest to jej jedyny wnuk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja mama też w wielu sprawach mi pomaga. Przyprowadza dziecko z przedszkola i czekają w naszym domu, mama przy okazji coś ugotuje, czasami cos poprasuje, zrobi jakies drobne zakupy np. żeby cos ugotować i nie chce od nas pieniedzy za to. Dziecku kupuje ubranka, zabawki, daje pieniązki na wakacje. Teściowa nie pomaga nic, pomimo że mój teść zarabia 10 tys. Teść biedny nieswiadomy zapieprza, a ona rozwala kase na dietetyków, ciuszki, kosmetyki. Nie miałabym pretensji bo w zasadzie z jakiej racji mają nam pomagać ale niech nie oczekują pomocy, ale ona nie, przychodzi jeszcze pieniądze pożyczać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja tez pracuje zawodowo ale dojeżdża do nas prawie 100km w obie strony zeby zostać z synkiem 2 lata ma. Jak jest em w pracy to zawsze posprząta wyjdzie na spacer z małym pranie posklada itp. Kochana jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wstyd, by babcia nianczyla za darmo, gotowala, sprzatala i jeszcze kase dawala. W zyciu nie wykorzystalabym tak mamy, tesciowej tez nie. Moim dzieckiem zajmuje sie opiekunka, dzziadkowie sa z doskoku, gdy maja czas i checi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszystkie te dzielne - samodzielne tak pieprzą, bo zawsze mogą z takiej pomocy skorzystać.... Ja nigdy nie mogłam liczyć na rodziców ani teściów, i mam o to do nich wielki żal. Ot, co. Ale oczywiście, radzę sobie - żal sobie, życie sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i tu się mylisz, bo jak najbardziej mogłabym skorzystać z darmowej pomocy domowej, w jaką co niektóre zamieniają swoje matki, ale jestem zdania, że to raczej rodzicom teraz należy się pomoc, a nie wykorzystywanie, a że czasem z wnukiem zostaną, to owszem, bo go kochają, ale nie mieści mi się w głowie jak można zaprzęgać do prac we własnym domu rodziców, którzy już swoje w życiu zrobili, a często nadal jeszcze robią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak mama mi pomaga,zajmuje sie dzieckiem,czasem sprzata i gotuje,jej matka robiła to samo dla niej a ja bede dla swoich dzieci,dzieki temu każdemu zyje sie lżej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodzice juz swoje zrobili w życiu a nie żeby dalej ciągnąć ile się da.. ale pasożyty tego nie zrozumia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"zaprzęgać do prac we własnym domu" hahah to że ciebei mają w nosie rodzice, nie oznacza że innym rodzice nie pomagają. Jeśli rodziców stać i maja na to czas to czemu nie? skoro matka przychodzi z dzieckiem do domu i w trakcie nieobecnosci poprasuje, to co mam ją zwyzywać? nie, podziekuje a kiedy mogę to się odwdzięcze;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo lekkie ma życie mama mojej koleżanki z pracy, której to troje dzieci układa grafik pilnowania wnuków. Nie zważają na to, ze matka już ledwo zipie. Im się należy pomoc i już i kłócą się o to ile czasu matka u każdego z nich spędziła z dzieckiem. A że jest troje wnucząt u trojga dzieci to.... jest jak jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ty potrafisz czytać?? napisałam, że owszem, jak najbardziej mogłabym skorzystać z takiej pomocy, ale jak masz problem ze zrozumieniem prostego tekstu, to nic dziwnego, że nie widzisz nic dziwnego w tym, że matka robi za ciebie to, co sama zrobić powinnaś ty lub twój mąż

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja mama ma 45 lat, tata 48, oboje pracują, są aktywni i nie będą niańczyć mi dziecka. Owszem, czasem w razie potrzeby zostaną z małą, ale nie wykorzystuję ich przesadnie. Pomoc finansowa? Rodzice przyjęli mnie pod swój dach, kiedy odeszłam od męża. Nie wymagam od nich niczego, ale często kupują jedynej wnuczce ubrania, zabawki. Z drugimi dziadkami nie ma kontaktu. Jestem w trakcie walki o ograniczenie praw rodzicielskich mężowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ty potrafisz czytac?? masz chować pranie czy matke zwyzywać że poprasowała, bo jakaś frustratka uważa że to "zaprzęganie" rodziców do roboty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
btw. naucz się tekst poprawnie redagować a potem miej pretensje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość callineczzkaaaa
Teściowa mieszka daleko a moja mama jeszcze pracuje wiec na co dzień nie pomaga .Za to w kazda niedziele spędzamy u moich rodzicow . Wtedy rodzice zabierają córkę na spacer albo do zoo a my z mężem mamy czas dla siebie . No i jak jest jakas awaryjna sytuacja np mąż jest w pracy a ja muszę wyjść gdzies na kilka godzin to moja mama bierze urlop i zostaje z córka .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
redagować to może ty się naucz :D, a matce wystarczy powiedzieć, że takie rzeczy robię w domu ja, a nie ona, no ale najlepiej udawać, że przecież nic się nie dzieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobrze, przepraszam, nastepnym razem jej to powiem, dla twojej uciechy! ( I )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i co z tego,jej matka to robiła za nia,tak funkcjonuje nasza rodzina i kazdemu zyje sie lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no faktycznie, bycie pasożytem i wyręczanie się innymi, to powód do dumy- gratuluję ci serdecznie, ps.widocznie jednak trochę cię to zakłuło, bo w przeciwnym razie nie wytoczyłabyś wyzwisk w moją stronę, ale to też świadczy wyłącznie o tobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no faktycznie, siedze w kącie i płacze. W przeciwieństwie do ciebie, pracuje!! w związku z tym nie mam czasu na jałowe dyskusje, wracaj do garuj i gotuj męzowi obiad. Aha zrób prasowanie!:-) mi je zrobi mama:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Macie jakieś chore wzorce widzę :o Moi rodzice są aktywni zawodowo ale wnuki uwielbiają i sami zabiegają i proszą, abyśmy im je podrzucali tak często jak się da. Kochają ich nad życie. Dzieciaki wpadają do dziadków na jakieś 2 weekendy w miesiącu (różnie bywa, ale tak średnio). Poza tym doraźnie, jeśli sytuacja tego wymaga, b. rzadko. Moja mama namiętnie gotuje i daje nam potem wałówkę - pierogi, jakieś zrazy, mięcha i inne takie. Co, mam wyrzucać albo odkładać jej to do lodówki kiedy daje mi to do ręki? :o Chore jesteście :o Sprawia jej to ogromną radość kiedy może nam cos upichcić, chyba nie mogłabym jej zrobić większej przykrości niż mówiąc, że tego nie wezmę :o Co do sponsorowania - nie ma o tym mowy, ale kiedy wie, że mamy jakieś większe wydatki, zawsze przemyci nam stówkę czy dwie (na zasadzie że jest u nas, potem wychodzi, a później mówi przez tel: wsadziłam ci do kieszonki płaszcza pieniążki, dziecko :D). Wiem, że robi to z czystego altruizmu, pamiętam, że jej mama, a moja babcia robiła dokładnie tak samo. Kiedy u mnie jest - nie sprząta ale wyłącznie dlatego, że jej na to nie pozwalam, na szczęście nie przebywa w moim domu pod moją nieobecność, bo pewnie bym go nie poznała po powrocie :D Ale jak dzieci były malutkie i przyjeżdżała w odwiedziny, często sama z siebie (jak ja robiłam np kawę w kuchni) ona raz dwa poskładała mi pranie w pokoju czy ogarnęła zabawki małych z dywanu. My tak mamy, w mojej rodzinie to są normalne zachowania, tak samo zachowuję się ja, tak samo moje siostry. Tak samo pamiętam babcię i ciotki. Mamy cudowne relacje, my tak samo pomagamy rodzicom, zarówno materialnie jak i w wielu innych sprawach. Dla mnie takie relacje są normalne, standardowe i naturalne, współczuję, jeśli ktoś ma jakieś jazdy związane z takimi zachowaniami. Macie niezdrowe wzorce, dlatego wasz swiatopogląd wygląda tak, a nie inaczej. Ale nie mierzcie innych swoją miarą ;) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wyobraź sobie, że ja również pracuję, podobnie jak moi rodzice, a co do sfrustrowania- widać właśnie jaki poziom osiągnęłaś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
(to ja pisałam wyżej) a moja teściowa to z kolei kompletne przeciwieństwo mojej rodziny, ona sama u siebie ma taki syf, sama tak zaniedbuje własne sprawy, że nawet do głowy by mi nie przyszło oczekiwać od niej jakiejkolwiek pomocy w czymkolwiek. Oczywiście jej się też nie da pomóc, bo mimo jej nieróbstwa i wrodzonego lenistwa, wszystko wie najlepiej i zawsze jest chodzącą encyklopedią w każdej dziedzinie. Tylko jej podwórko leży i kwiczy - typowe :D ALe jak wspomniałam - nigdy niczego od niej nie oczekiwałam ani niczego się nie spodziewałam, więc lata mi to i powiewa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestescie masakrycznie niezaradne (co niektore tutaj). Moja mama miala 20 lat jak mnie urodzila. Jej mama zmarla tuz po moich narodzinach, jej tesciowa nie zyla od ponad 20 lat. w dodatku zamieszkala na slasku a pochodzi z lodzkiego. Nie miala zadnych przyjaciolek tutaj, siostry daleko bo niektore az w lubuskim i kazda swoja rodzine miala, byla zdana na siebie i mojego ojca. I dala rade! Pracowala, nas pilnowaly nianie, w domu sprzatala, zawsze bylo czysto, nawet czasem ciasta piekla w weekend. Dzis ma 42 lata i jest najbardziej ogarnieta osoba jaka znam, bo jak was czytam to mam ochote leciec kupic jej kwiaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo mamy wyjezdzaja w podroz dookola swiata to lezycie i kwiczycie, syf malaria a dzieckiem nie ma sie kto zajac :) jak mozna brac sie za zakladanie rodziny i nie dac rady potem hej ogarnac. Posprzatac czy niewyrabiac finansowo zeby ciagnac od rodzicow. To co to za doroslosc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×