Puściłam bąka przy przyszłych teściach!

Co za wstyd! Na prawdę aż głupio mi o tym pisać ale tylko tak sobie może z tym poradzę. Chodzi o to, że dzisiaj razem z narzeczonym zostałam zaproszona na obiad do przyszłych teściów, była prawie cała jego rodzina, tzn. rodzice, brat z dziewczyną i siostra z mężem, dziadkowie oraz siostra mamy z mężem i 3 dzieci. To było pierwsze nasze spotkanie: postanowiłam więc ubrać najładniejszą sukienkę jaką tylko miałam, kupić piękny prezent i zwyczajnie zaprezentować się z jak najlepszej strony. Rodzina bogaczy, którzy niechętnie przyjmują w swe kręgi obce osoby już od progu dała mi do zrozumienia, że najmniejszy błąd skończy się katastrofą. Na początku szło mi świetnie : wyslawialam się elokwentnie- tak na ich standardy, opowiadalam o swoich planach na przyszłość, o studiach, o wadze kształcenia się o misji jaką jet sztuka i nawet poruszylam kwestię polityki dowiedziawszy się wcześniej od Michała na kogo głosują. I kiedy tak pogadywalismy poczułam, że moje jelita odmawiają posłuszeństwa. Dzieje mi się tak zawsze po zbyt ciezkostrawnym obiedzie. Nagle zdałam sobie sprawę, że muszę natychmiast coś z tym zrobić, przeprosilam więc wszystkich mówiąc, że chciałabym skorzystać z toalety. W momencie kiedy wstawlam od stołu spadła mi na ziemię łyżeczka i kiedy schylilam się by ją podnieść pierdnelam prosto w twarz matki Michała, która siedziała obok mnie.Ale to nie był zwykły pierd, to była prawdziwa torpeda! Odgłos był tak silny, że odbil się echem w potężnych korytarzach ich pałacu! Nastała cisza..ja zupełnie nie wiedziałam jak się powinnam zachować i...matko... powiedziałam teściowej, że to taki dodatkowy prezent dla niej bo zasługuje na więcej! Ludzie ani na myśl mi nie przyszło, że ją to tak rozscieczy, że na zbity pysk wywali mnie z domu. Kochani co ja mam teraz począć??

debilna jesteś

widzisz, gdyby nie ta końcówka to jeszcze bysmy uwierzyli :P

Prawie uwierzylam :)

Teraz idź tam i zabij teściową.

Gdyby to była prowokacja to byłaby smieszna i do uwierzenia a to stało się na prawdę! I nie jest wcale śmieszne! Atmosfera była luźna a ja chciałam jakoś wyjść z twarzą i rzuciłam coś co ślina na język przyniosła. Tak jestem niepoważna ale tak właśnie zrobiłam! !!!

i takie góóówno powinno stać na wycieraczce,nawet gdyby to była nieprawda to jak zawsze tyczy matek facetów.A wy świnie jeszcze mleko pod nosem a juz szukacie bogatego knura