Nie pozwolił mi z sobą jechać

Może pomożecie mi rozszyfrować zachowanie mojego faceta, bo ja nie wiem co myśleć a strasznie mi przykro. Jesteśmy ze sobą 10 lat, mieszkamy razem, nie mamy dzieci, budujemy dom. Nie planujemy ślubu. Może kiedyś, nie wykluczamy ale póki co nie ma tematu. Sądziłam, że pomimo tego jesteśmy rodziną ale dzisiaj boleśnie się przekonałam, że chyba jednak on mnie tak nie traktuje. Jego tata jest w szpitalu, coś z sercem. Jechał dzisiaj z mamą, bratem i wujkiem w odwiedziny. Zaproponowałam, że pojadę z nimi a on się nie zgodził. Powiedział, że lepiej jak pojedzie sama rodzina (do której widocznie się nie zaliczam) bo tata będzie się czuł skrępowany. Ok, zrozumiałam. Ale później jego mama zaczęła się dziwić, że ja nie jadę, że przecież mam jechać z nimi. Nie chciałam się wpieprzać więc powiedziałam, że niech mój facet zdecyduje a on powiedział, że mnie odwiezie do domu i oni sami pojadą. No i pojechali a ja siedzę w domu i jest mi cholernie przykro.. Nie jest to może nic bardzo piekielnego ale poczułam się bardzo słabo..